fot. jcomp na Freepik
Fragment z książki „Jezus pyta – Ewangelia wg. św. Mateusza”.
Autor: o. Bonawentura Smolka OFM
ZADANIE UCZNIÓW
(Mt 5, 13 – 16) – „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.
Z pewnością, spotkaliśmy już z białą, sypką substancją o nazwie sól. Posiada ostry smak. Specyfikę charakteru jej używania, niemalże we wszystkich kulturach świata, wyznacza soli, zasadniczo dwa cele zastosowania, a mianowicie, przyprawianie, czyli nadawanie właściwego smaku pożywieniu, oraz konserwowanie, w którym chroni potrawy przed zepsuciem.
Sól posiada również zdolności oczyszczające. Czasami nawet używana była jako środek płatniczy. W wielu kręgach kulturowych, sól uchodzi za symbol sił witalnych oraz chroniących przed różnymi nieszczęściami.
W Biblii, społecznością różnorodnego zastosowania soli, zarówno w życiu religijnym i gospodarczym, był Naród Wybrany. Dla przykładu W Księdze Mądrości Syracha czytamy więc o jej niezbędności uniwersalnej: „Oto, co człowiekowi potrzebne do życia: woda, ogień, sól i żelazo…” (39, 26).
O ważności soli w obrzędzie składania Bogu Jahwe ofiar, jako symbolu jej trwałości, świadczy wypowiedź autora Księgi Kapłańskiej: „Każdy dar należący do ofiary pokarmowej ma być posolony. Niech nie brakuje soli przymierza Boga twego przy żadnej ofierze pokarmowej. Każdy dar posypiesz solą”(Kpł 2, 13).
Sól była znakiem więzi i posłuszeństwa Bogu: „Wszystko, co odłożone jest z darów świętych, jakie Izraelici przynoszą Panu, daję na zawsze tobie (mowa o Aaronie), synom twoim i córkom. To jest należność wiekuista, przymierze soli wobec Pana dla ciebie i potomstwa twego wraz z tobą”(Lb 18,13).
Paktem przyjaźni zwanego „Przymierzem Soli”, określano u Żydów trwały i nieodwołalny gest gościnności i szacunku: „Czyż nie wiecie, że Pan, Bóg Izraela, dał panowanie nad Izraelem, i to na wieki, Dawidowi, jemu i jego potomkom nierozerwalnym przymierzem?” Dosłownie: „przymierzem soli”(2 Krn 13,5). W ten sposób sól zaczęła również symbolizować Przymierze z Bogiem.
Sól stanowiła przepisany Prawem Mojżeszowym niezbędny dodatek do każdej ofiary: „Każdy dar należący do ofiary pokarmowej ma być posolony”(Kpł 2,13). W przepisach dotyczących przybytku, Mojżesz otrzymał od Pana Boga następujące polecenie, zapewniające czystość rytu liturgicznego: „Weź sobie wonności: żywicę pachnącą, muszelki i galbanum pachnące, i czyste kadzidło, niech będą w równej ilości. Mieszając je uczynisz z tego kadzidło wonne – zrobione tak, jak się robi wonności – posolone, czyste, święte. Zetrzesz na proszek jego części i położysz przed Świadectwem w Namiocie Spotkania, gdzie Ja będę spotykał się z tobą, i będzie to dla was rzecz bardzo święta. Kadzidła w ten sposób przygotowanego nie będziecie robić dla siebie, gdyż poświęcone jest ono dla Pana. Ktokolwiek by zrobił podobne, aby się rozkoszować jego wonią, będzie wykluczony ze swego ludu.” (Wj 30,34-38).
O roli oczyszczającej soli świadczy fakt, posługiwania się solą przez Elizeusza w procesie oczyszczenia źródła w Jerychu: „Mieszkańcy miasta mówili do Elizeusza: Patrz! Położenie miasta jest miłe, jak ty, panie mój, widzisz, lecz woda jest niezdrowa, a ziemia nie daje płodów. On zaś rzekł: Przynieście mi nową misę i włóżcie w nią soli! I przynieśli mu. Wtedy podszedł do źródła wody, wrzucił w nie sól i powiedział: Tak mówi Pan: Uzdrawiam te wody, już odtąd nie wyjdą stąd ani śmierć, ani niepłodność. Wody więc zostały uzdrowione aż po dzień dzisiejszy – według słowa, które wypowiedział Elizeusz.” (2 Krl 2,19-22). Za pomocą soli Elizeusz oczyścił źródło, którego zatruta woda powodowała różne choroby, szczególnie wśród noworodków, a w niektórych przypadkach, bywała przyczyną ich śmierci. Dlatego do ważnych obowiązków wobec dzieci należało nacieranie solą niemowląt, zaraz po ich urodzeniu. Gdy tego nie uczyniono, uważano to za sprzeniewierzenie się obowiązującym zwyczajom: „A twoje urodzenie: w dniu twego przyjścia na świat nie ucięto ci pępowiny, nie obmyto cię w wodzie, aby cię oczyścić; nie natarto cię solą i w pieluszki cię nie owinięto”(Ez 16, 4).
W ST, sól przybierała czasami kształt tajemniczego słupa. Był on symbolem kary dla człowieka za jego brak lojalności, wdzięcznego i posłuszeństwa: „Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce – Pan bowiem litował się nad nim – i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto. A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz! Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli”(Rdz 19,16.17. 23-26).
W Pismach NT nie zauważamy aby autorzy podejmowali tematykę o niszczycielskiej właściwości soli. W nauczaniu Jezusa sól ma podwójne przeznaczenie: poprawia smak pokarmów oraz zabezpiecza je przed zepsuciem.
Przystępując w tym kontekście tematycznym do rozważań nad treścią pierwszego pytania, występującego w Ewangelii św. Mateusza: „Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi”(Mt 5, 13), zauważamy, że odnosi się ono przede wszystkim do tych osób, które mają poprawiać „smak świata”, czyniąc go lepszym. Ich rola w życiu religijnym, kulturowy, stanowi swoistą zapowiedź wymagań ewangelicznego posłannictwa, które w przyszłości Jezus postawi Apostołom i uczniom. Dla nich sól będzie, ich „nowym imieniem” określającą radykalizm egzystencjalny ich „nowej tożsamości”.
Bycie solą oznacza, oczyszczanie świata z zepsucia grzechów i niewierności człowieka. Uczynić to można żyjąc samemu w postawie przemiany i nawrócenia oraz czynienia dobra w świecie „przyprawiając” go miłością i miłosierdziem w świadectwie o Jezusie Chrystusie i prawdzie Jego Ewangelii.
Należy konsekwentnie, spełniać nakaz głoszenia i nauczania Odkupiciela: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”(Mk 16,15.16). „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody … Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.”(Mt 28,19.20). W ten sposób staną się wiarygodnymi kontynuatorami Jego zbawczego dzieła.
Jezus wie, że nie zawsze znajdą aprobatę wśród tych, do których będą posłani. Nauka Mistrza bowiem nie przez wszystkich była aprobowana i pozytywnie przyjęta. Odnoszono się do Niego wielokrotnie wrogo lub obojętnie. Dlatego też, korzystając ze symboliki, mądrości, którą daje sól, nawołuje do postępowania roztropnego, pełnego jednak życzliwości. Przejawem tego niech będzie miła twarz i trafne odpowiedzi na postawione uczniom pytania: „Wobec obcych postępujcie mądrze, wyzyskując każdą chwilę sposobną. Mowa wasza, zawsze miła, niech będzie zaprawiona solą, tak byście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiadać” (Kol 4,5.6). Przestrzega jednak, a przez nich, jak i wszystkich swoich wyznawców, że głoszenie Ewangelii bywa częstokroć poddane wielu próbom, które porównuje do ognia i soli „Bo każdy ogniem będzie posolony” (Mk 9,49).
Sól jako symbol istnienia wartości wewnętrznej, stanowi również swoistą gwarancję pokoju społecznego: „Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą!”(Mk 9,50).
Ważność i niezbędność soli w nauczaniu Jezusa, stanowi dla Niego również wystarczający powód żeby powiedzieć o tym, co stanie się z solą, gdy utraci swój smak. Czyli, jeśli powierzona im misja nie będzie właściwie wypełniana. W ten sposób są przyrównani do zwietrzałej soli: „Jeżeli nawet sól traci swoją moc, to czym się ją zaprawi? Nie przyda się już na nic. Nie nadaje się ani do ziemi, ani jako nawóz. Wyrzuca się ją na zewnątrz”(Łk 14, 34n). Mateusz dodaje: „Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.”(Mt 5,13). W ten sposób, sól staje się symbolem relacji człowieka do Boga, która będzie jednocześnie zapowiedzią życia albo śmierci.
Postępując niezgodnie ze swym powołaniem Apostoł wszystkich czasów gubi swą własną tożsamość, fundament swego powołania oraz świadomość możliwości istnienia dróg wszechstronnego rozwoju religijnego. Przestaje być sobą. Jego posłannictwo zaczyna być pozbawione sensu.
Pytanie pierwsze, napotkane w Ewangelii św. Mateusza, w perspektywie istnienia i zastosowania soli, prowadzi nas w ostateczności do zastanowienia nad posłannictwem bycia Apostołem i uczniem Jezusa we wspólnocie Jego Kościoła. Z pozytywnego nakazu Jego Założyciela ma odnawiać oblicze ziemi, i człowieka wszystkich czasów. Zawiera się w tym, wezwanie do dawania autentycznego świadectwa życia chrześcijańskiego i dynamizmu ewangelicznej miłości. Wszystko zaś po to, abyśmy stali się „solą ziemi”, która w swym wielorakim działaniu nie „utraci swego smaku”. A przez to nie będziemy siebie skazywać na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi – także naszych czasów.