fot. jcomp na Freepik

Cykl: W szkole modlitwy osobistej
Odc. 1. Bóg mówi w do nas w codzienności 

Niniejszym artykułem pragniemy rozpocząć cykl zatytułowany W szkole modlitwy osobistej. Gdy odnosimy się do rzeczywistości szkoły, zakładamy, że proces nauczania oparty jest na współdziałaniu nauczyciela i ucznia. Tak też jest ze szkołą modlitwy, lecz od klasycznego sposobu nauczania rożni ją jeden szczegół. Funkcję pierwszego nauczyciela pełni Duch Święty, to dzięki Jego łasce, podczas modlitwy możemy wejść w relację z Bogiem w naszej codzienności. 

Kiedy mówimy o codzienności, możemy zauważyć dwa jej wymiary. Pierwszy, to wymiar naturalny, czyli splot zdarzeń, które dokonują się tu i teraz. Niestety bardzo często w naszej doczesności zatrzymujemy się tylko na tym co zauważalne, nie widząc w niej działania Bożego. Drugi wymiar codzienności posiada charakter duchowy. Jest to splot wydarzeń, poprzez które przemawia do nas Bóg. Zdarzenia te nazywamy znakami czasu, a naszym zadaniem podczas modlitwy jest odkrycie tego, co Bóg poprzez nie chce nam powiedzieć. 

  1. 1.Czym są znaki czasu?

Jedynym miejscem w Biblii, gdzie spotykamy wyrażenie znaki czasu jest Ewangelia według św. Mateusza. Ewangelista w taki sposób opisuje wydarzenie, podczas którego Jezus wskazuje na rzeczywistość znaku: „Przystąpili do Niego faryzeusze i saduceusze i wystawiając Go na próbę, prosili o ukazanie im znaku z nieba. Lecz On im odpowiedział: „Wieczorem mówcie: ‘Będzie piękna pogoda, bo niebo się czerwieni’; rano zaś: ‘Dziś burza, bo niebo się czerwieni i jest zasępione’. Wygląd nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie możecie? Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Z tym ich zostawił i odszedł” (Mt 16, 1-4). 

Jaki jest biblijny sens wyrażenia znaki czasu? W perykopie ewangelicznej faryzeusze i saduceusze domagają się od Jezusa znaku z nieba. Pragną zobaczyć coś nadzwyczajnego, co byłoby potwierdzeniem autentyczności Jego misji. W odpowiedzi Zbawiciel odnosi się do znaków czyli czynów, którymi potwierdził swoje posłannictwo. Biblijnie znak czasu jest wydarzeniem, przez które Jezus uwierzytelnia swoje posłannictwo, a dla nas są to wydarzenia, dzięki którym Bóg pokazuje nam swoją obecność w codzienności. 

  1. „Czas” i „chwila”

Sobór Watykański II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” odnosząc się do problematyki znaków czasu naucza, że: „Kościół […] dąży tylko do jednego celu, aby mianowicie pod przewodnictwem Ducha Pocieszyciela kontynuować dzieło samego Chrystusa, który przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie, aby zbawiać, nie zaś, aby potępiać; aby służyć, nie zaś, by Jemu służono. By wykonać to zadanie, Kościół zawsze zobowiązany jest do badania znaków czasu i ich interpretowania w świetle Ewangelii, tak aby w sposób dostosowany do każdego pokolenia mógł odpowiadać na odwieczne pytania ludzi o sens życia doczesnego i przyszłego oraz ich wzajemną relację. Trzeba więc, aby świat, w którym żyjemy, a także jego często dramatyczne oczekiwania, pragnienia i założenia były poznawane i rozumiane” (KDK 3-4).Wyrażenie znaki czasu pojawia się w tym fragmencie w kontekście misji Kościoła. Badanie znaków czasu nie jest jedynie zaleceniem czy radą, ale obowiązkiem Kościoła. Rodzi się zatem pytanie: które z wielu wydarzeń spotykających nas w życiu jest znakiem czasu?

Św. Jan Paweł II komentując słowa Chrystusa zawarte w pierwszym rozdziale Dziejów Apostolskich zwrócił uwagę na to, że Zbawiciel używa dwóch terminów, mówi o „czasach” (chronoi) i „chwilach” (kairoi) (Dz 1, 7-8). Chronos to czas liniowy, w którym żyjemy – biegnące sekundy, minuty, godziny, lata – choć także nad jego upływem czuwa Opatrzność Boża, która rządzi wszystkim. Jednak w ten bieg dziejów wpisują się specjalne interwencje Boże, które nadają określonym wydarzeniom szczególną wartość zbawczą. To właśnie są kairoi – chwile Boże, które człowiek musi rozeznać i na nie odpowiedzieć. Dla Jana Pawła II kairoi to znak czasu w ścisłym tego słowa znaczeniu, rozumiany jako „chwila łaski”, „chwila Boża”, „specjalna interwencja Boga”, która nadaje jakiejś sytuacji, czy wydarzeniu wartość zbawczą. 

  1. Modlitewne rozeznawanie znaków czasu 

Rozeznawanie, które z wydarzeń jest znakiem czasu dokonuje się przede wszystkim na modlitwie. Święty Jan Paweł II proponuje, aby zastosować do tego tak zwaną metodę „ewangelicznego rozeznania” rzeczywistości. Papież, wychodząc z analizy sytuacji, wydarzeń i okoliczności, sformułował wytyczne co do sposobu odczytania i interpretacji znaków czasu w dwóch powiązanych ze sobą etapach modlitewnych. 

W pierwszym etapie chodzi o odczytanie danej sytuacji historycznej jako zadania życiowego, czyli o odkrycie w niej pewnej sytuacji moralnej, która staje się zadaniem i wyzwaniem skierowanym do odpowiedzialności osoby, jak i wspólnoty. W drugim etapie chodzi o odkrycie w tej sytuacji wymiaru religijnego, który zawsze jest odczytaniem osobowego wezwania Chrystusa. W ten sposób odczytanie i interpretacja znaków czasu podczas modlitwy staje się swoistym dialogiem z Bogiem, człowiekiem i światem, podczas którego odkrywamy jaka jest Jego wola odnoście do naszego życia.

  1. 4.Trudności w odczytywaniu znaków czasu

Modlitewne odczytywanie znaków czasu niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwa.  Zwraca na nie uwagę między innymi papież Paweł VI, wskazując na niebezpieczeństwa, które mogą wystąpić w procesie ich interpretacji. Najważniejsze z nich to pseudoprofetyzm i socjologizm. Pseudoprofetyzm jest mistyfikacją, zrodzoną z pochopnego uciekania się do nadprzyrodzonych czynników tam, gdzie ich w rzeczywistości nie ma. Przypadkowym zbieżnością, często nic nie znaczącym nadaje się cudowne wyjaśnienia.

Kolejnym niebezpieczeństwem jest socjologizm zakładający, że najbardziej miarodajnym źródłem i kryterium ocen wszelkich wydarzeń są ich społeczne skutki. Redukuje się wówczas interpretację znaków czasu wyłącznie do wymiaru zewnętrznego, zjawiskowego i społecznego. Pomija się zaś ich wymiar moralny i religijny. 

Błąd każdego z wymienionych stanowisk polega na przewartościowaniu bądź to aspektu doczesnego, który interpretowany w świetle nadprzyrodzonym nabiera dopiero charakteru znaku czasu, bądź elementu nadprzyrodzonego w osądzie rzeczywistości. Pomiędzy tymi skrajnościami mieści się modlitewne rozpoznawanie znaków czasu, które musi zabiegać o precyzyjne rozróżnianie zjawisk doczesnych, ziemskich, bez czego trudno mówić o zrozumieniu tego, co Bóg mówi do nas w codzienności. 

Wyruszyć w drogę w szkole modlitwy

Bóg jest tym, który mówi do nas w Słowie Bożym i nauczaniu Kościała, ale także w wydarzeniach życia codziennego. Aby usłyszeć, to co On chce nam powiedzieć musimy poznać język Boga, którym jest modlitwa. Dzięki tej umiejętności potrafimy zobaczyć Boże działanie w naszym życiu, a szary dzień nabiera ewangelicznych barw. Spróbujmy więc wspólnie zasiąść do szkoły modlitwy, byśmy zafascynowali się Bogiem, który jest obecny i mówi do nas w każdym dniu powszednim.