fot. juicy_fish na Freepik

Kochaj i czyń, co chcesz

Święty Augustyn doświadczył spotkania z Bogiem i Jego obecności podczas całego swego życia. To był powód, dla którego radykalnie przemienił swoje życie. Nie zawahał się jednak przed stwierdzeniem, że bycie wolnym polega na wybieraniu tego, co dobre, a odrzucaniu tego, co złe. Zawsze powinno stawiać się miłość Boga i bliźniego na pierwszym miejscu. Ten wielki Święty, zabierając kiedyś głos w kwestii upominania, powiedział, że jeśli czyjeś upomnienie wynika z miłości, robi dobrze. Ale jeśli jego brak, także wynika z miłości, to również taka postawa jest dobra. W Homiliach na Pierwszy List św. Jana zawarte jest to słynne stwierdzenie: „Czyny ludzkie tylko miłością różnią się pod względem swej wartości. Niejeden czyn wygląda zewnętrznie na dobry, choć nie wyrasta z korzenia miłości. Podobnie i kwiaty mają ciernie. Niejeden czyn wygląda na surowy i twardy, choć dokonuje się go dla wychowania, z pobudki miłości. Dlatego polecamy ci jedno krótkie zdanie: Kochaj i czyń, co chcesz!” (Homilie na Pierwszy List św. Jana 7,8). Ta znana i powtarzana formuła, wspaniale wyrażająca istotę moralności chrześcijańskiej, oczywiście pod warunkiem jej właściwego rozumienia. W rzeczywistości to doskonała miłość Boga sprawia, że każdy z aktów dokonanych pod jej wpływem jest nieomylnie dobry. Ojciec Henri de Lubac SJ komentuje w ten sposób słynną wypowiedź biskupa Hippony: ,,«Kochaj i czyń, co chcesz» – powiedział Augustyn – o ile kochasz wystarczająco, by we wszystkim, co robisz, kierować się miłością… Lecz nie uznaj nazbyt szybko, że wiesz, co to kochać”. Kontekst, w jakim Augustyn sformułował to zdanie, wskazuje na to, iż stanowi ono uzasadnienie wymagań stawianych przez prawdziwą miłość. „Gdy milczysz, milcz z miłością; gdy mówisz, mów z miłości; gdy karcisz, karć z miłości; gdy przebaczasz, przebaczaj z miłości. Niechaj tkwi w sercu korzeń miłości; wyrośnie z niego tylko dobro” (Homilie na Pierwszy List św. Jana 7,8). Już dla apostoła Pawła nakaz miłości bliźniego odrywa się od zwykłej wspólnotowej moralności i zaczyna znaczyć coś innego, potencjalnie idąc dalej od zwyczajowej etyki wzorowanej na judaizmie, a określającej najniezbędniejsze minimum. „Kochaj i czyń, co chcesz!” oznacza czyny dokonywane w imię miłości. Miłość nakazana, wymuszona z zewnątrz czy narzucona sobie wewnętrznym wymogiem, niespontaniczna, skalkulowana życzliwość to raczej droga do obłudy i zakłamania aniżeli budzenia kochającego serca. Miłości nie można nakazać. Papież Benedykt XVI przypomniał, że nie jest ona nakazem, lecz „odpowiedzią na dar miłości, z jaką przychodzi do człowieka Bóg”. Na początku XX wieku, w okopach pierwszej wojny światowej pisał sugestywne słowa o miłości Franz Rosenzweig: „Z pewnością miłości nie można przykazać. Żadna trzecia osoba nie zdoła jej nakazać i do niej zmusić. Żaden trzeci tego nie zdoła, ale zdoła ten Jeden. Przykazanie miłości może wyjść tylko z ust kochającego. Tylko kochający może w sposób rzeczywisty mówić: «Kochaj mnie». I mówi. W jego ustach przykazanie miłości nie brzmi obco, lecz jest głosem samej miłości” (Gwiazda zbawienia). 

Ale nie jest dokładnie tak: robimy, co chcemy – bo kochamy i wierzymy. Historia zna przykłady, że w imię źle pojętej miłości można wyeliminować całe klasy społeczne, zlikwidować kułaków, zniszczyć doszczętnie kulturę jakiegoś narodu czy nawet własnego. Dziś rozmaici niewydarzeni rewolucjoniści, którym już znudził się Lenin albo chiński przewodniczący Mao, szukają wszędzie przyzwolenia na swe praktyki, bo przecież chcą dobrze. Gdy strona chrześcijańska grzeszy praktyczną beztroską, bo nic dobrego nie wynika z oderwania wiary od prawa, miłości od sprawiedliwości, ducha od litery. Relacja między Miłością a Autorytetem, między Miłością a Prawem jest kluczową kwestią dla Augustyna, tak jak wcześniej była dla apostoła Pawła. Miłość powinna być uporządkowana. Tylko taka identyfikuje się z cnotą. Wszystkie cnoty są różnorakim przejawem miłości ku Bogu. Z tej racji cnoty kardynalne określa Augustyn następująco: „Umiarkowanie jest miłością, która dla Boga zachowuje się nieskalaną i nietkniętą; męstwo jest miłością, która dla Boga wszystko łatwo znosi; sprawiedliwość jest miłością, która służy samemu Bogu i dlatego należycie podporządkowuje wszystko, cokolwiek podlega człowiekowi; roztropność jest miłością, która potrafi dobrze rozróżniać, co pomaga jej na drodze do Boga, a co przeszkadza” ( O  obyczajach Kościoła katolickiego I,15,25). W obliczu miłości wolność dosłownie rozkwita, bo to właśnie ona nadaje nie tylko sens ludzkiej wolności, lecz także dodaje siły, motywuje, czyni zdolnymi do niezwykłej wytrwałości, odwagi, nadziei i wierności. Miłość jest doskonałym wypełnieniem ludzkiej wolności i właśnie dlatego święty Augustyn odważył się powiedzieć: „Kochaj i czyń, co chcesz”. Jego pragnieniem było, by żarliwości kochających Boga nie zniszczył religijny formalizm. 

Choć w dzisiejszym świecie ludzie spłycają zdanie świętego Augustyna, sprowadzając jego słowa do potocznego języka, miłość i wolność są to dwa bliskie sobie określenia. Miłość wskazuje jednoznacznie granice dobra i zła, nawet jeśli zdanie biskupa Hippony ,,Kochaj i czyń, co chcesz” odczytywane jest inaczej i tłumaczone opatrznie. Nierzadko sądzi się przecież, że być wolnym, to czynić to, na co ma się ochotę w danym momencie. Szczególnie ludzie młodzi i uważający się za postępowych twierdzą, że w ich świecie nie muszą istnieć żadne normy moralne. Tymczasem trzeba bronić nie tylko wartości moralnych, ale idei wewnętrznego uporządkowania człowieka. Miłość dojrzewa do pełni, gdy przekraczając swe ograniczenia, ujrzeć potrafi drugiego człowieka, wyjść mu na spotkanie.

W obliczu miłości dosłownie rozkwita jego wolność. Miłość nadaje bowiem nie tylko sens ludzkiej wolności, lecz także dodaje siły, motywuje, czyni zdolnymi do niezwykłej wytrwałości, odwagi, nadziei i wierności. Człowiek, który kocha i jest kochany, staje się kimś zdolnym do heroizmu, do wzniesienia się na takie szczyty wolności, które nie są osiągalne w żaden inny sposób. Miłość wyzwala od zmęczenia, zniechęcenia, rozpaczy, od utraty nadziei. Miłość wyzwala od bolesnej przeszłości, od lęku, niezdecydowania, egoizmu, rezygnacji. Miłość jest doskonałym wypełnieniem ludzkiej wolności i właśnie dlatego święty Augustyn odważa się powiedzieć: „Kochaj i czyń, co chcesz”.