Na kartach Biblii postać dobrego Pasterza związana jest z trzodą. W kulturach opartych na pasterstwie było normą zwracanie się do bóstwa jako najwyższego pasterza i nadawanie mu cech, jakie najbardziej cenili koczownicy. Również Hebrajczycy w swoich wędrówkach w poszukiwaniu pastwisk dla trzód czuli bliską obecność Boga, który prowadził ich i ochraniał. Naród wybrany czuł się trzodą Pańską, kierowaną niewidzialną ręką „pasterza Izraela”.
Przekazy rabinów żydowskich mówią, że Bóg zwrócił uwagę na troskę i uwagę poświęcone przez Mojżesza trzodzie należącej do jego teścia Jetry. Pan przemówił więc do swego wybrańca w następujący sposób: „Ponieważ okazałeś się litościwy dla trzody należącej do człowieka, będziesz pasł moją trzodę – lud Izraela” (Wj Rabbah 2,2). Tradycja judaistyczna stworzyła więc swoistą analogię pomiędzy zajęciem Mojżesza przed jego powołaniem, a zadaniami powierzonymi mu przez Boga. Sprawiedliwy Abel (Hbr 11,4) był pasterzem trzód (por. Rdz 4,2). Powodem tego było przekleństwo ziemi, stąd Abel jej nie uprawiał, wyjaśnia żydowski komentator Raszi. Sprawiedliwy potomek pierwszych rodziców Adama i Ewy wybrał przebywanie ze zwierzętami, czyli miejsce w którym nieustannie rozgrywa się dramat życia i śmierci. Niewinność Abla wiąże się więc z jego zajmowaniem się pasterstwem, a ofiara złożona ze zwierząt była Bogu szczególnie miła. Stało się to powodem nienawiści Kaina. Koczowniczy pasterze nie darzyli sympatią rolników, stąd też tak właśnie natchnieni autorzy nakreślili sylwetki obu braci – zabójcy Kaina i niewinnego Abla. Ludy żyjące z uprawy roli miały podobne uprzedzenie do koczowników, a Egipcjanie żywili szczególną niechęć do pasterzy. Było to być może spowodowane faktem, że przez pewien czas Egiptem rządzili Hyksosi, królowie – pasterze. Niechęć do obcych przeszła na wykonywane przez nich zajęcie. U Hebrajczyków pasterstwo cieszyło się szacunkiem, nawet wtedy, gdy synowie Izraela stali się rolnikami w Ziemi Obiecanej.
Rola pasterza była przypisywana Bogu (por. Rdz 49,24; 48,15; Iz 40,11; Ez 34). Gnębieni przez wrogów Izraelici zwracali się di Boga słowa Psalmów: „Posłuchaj, Pasterzu Izraela, Ty, co jak trzodę wiedziesz ród Józefa” (Ps 80,2). Każdy, kto należał do narodu wybranego powtarzał z ufnością: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć” (Ps 23,1-2). Królowie zostali postawieni nad ludem, aby strzec wierności prawu Bożemu. Stają się przez to pasterzami narodu. Rysy idealnego władcy nosi Dawid, którego Bóg „wybrał… i wziął go od owczych zagród: powołał go, gdy chodził za karmiącymi [owcami], by pasł Jakuba, lud Jego, i Izraela, Jego dziedzictwo. On ich pasł w prawości swego serca i roztropnie prowadził swoimi rękoma” (Ps 78,70-72). Jednak jego potomkowie nie spełnili pokładanych w nich nadziei, zdradzając charakter sakralny swojej funkcji i naruszając prawo. „Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce mojego pastwiska” (Jer 23,1). Prorocy przypominali, że Bóg działa mimo wad pasterzy i obiecuje prawdziwego Pasterza.
W czasach Pana Jezusa pasterze byli ludźmi, którymi powszechnie pogardzano. Przede wszystkim faryzeusze zarzucali im nieznajomość prawa Mojżeszowego i niepraktykowanie zasad judaizmu. Ich świadectwo przed sądem uważano za nieważne (por. Tosefta Sanhedrin V,5). Rabini żydowscy kategorycznie zabraniali swoim potomkom podejmowania tego zajęcia (por. Mishna Kiddushin 4,14). Lecz to właśnie z życia pogardzanych pasterzy Chrystus zaczerpnął najpiękniejsze porównania i przypowieści. Nawiązuje On do wypowiedzi prorockich, gdy wskazuje: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10,11). Mistrz z Nazaretu również pociesza słowami: „Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (Łk 12,32). Zbawiciel ma na myśli lud Nowego Przymierza, który zgromadził wokół siebie. Kościół to miejsce miłości, a nie strachu i obawy, ale także miejsce gotowego i radosnego posłuszeństwa dla pasterza. Do Chrystusa odnoszą się słowa: „Bóg pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa” (Hbr 13). Zbawca przekazał zadanie troski o trzodę swoim apostołom, a Piotrowi powierza pieczę nad swoimi owcami (por. J 21,15-17). Z tego powodu to właśnie książę apostołów upomina kierujących wspólnotami chrześcijańskimi: „Paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada” (1 P 5,2-3).
Autorzy chrześcijańscy często sięgali po porównania biblijne związane z pasterstwem, a sama postać dobrego Pasterza była popularnym motywem w ikonografii, rozpowszechnionym już w oszczędnej sztuce katakumb. Najstarsze przedstawienia dobrego Pasterza pochodzą z III w. Wcześniejszy jest opis literacki tej postaci. Wizjonerowi o imieniu Hermas ukazał się anioł jako „mąż pełen chwały, w stroju pasterza, przyodziany w białą koźlą skórę, z torbą na ramieniu i laską w ręku” (Pasterz: Widzenie V,25). Postać pasterza nie przedstawia Chrystusa, ale nawiązuje do Jego dzieła i przypomina o zbawieniu, którego dokonał. W późniejszym okresie motywy pasterskie pojawiają się na reliefach sarkofagów i płytach nagrobnych, a także złotych naczyniach. Tertulian (zm. ok. 220) wspomina o naczyniu eucharystycznym tak właśnie ozdobionym. Motywy pasterza i jego trzody pojawiają się także na lampach, pierścieniach z ciętymi kamieniami, medalionach, rzeźbach i mozaikach. W parze z rozprzestrzenianiem się tego wizerunku szło pogłębienie refleksji na temat dobrego Pasterza. Klemens Aleksandryjskt (zm. ok. 212) stwierdza, że jak „owce [potrzebujemy] pasterza… Możecie… nauczyć się najwyższej mądrości najświętszego Pasterza i Nauczyciela. [W sposób symboliczny] nazywa siebie pasterzem owiec… Zwraca się do starszych przez Ezechiela… i daje im zarysowany przykład rozumnej troski: «Umocnię chromego, uzdrowię schorowanego, błądzącego pokieruję, i Ja sam będę pasł ich na mojej świętej górze» (Ez 34,16.14). To jest obietnica dobrego Pasterza. Paś nas, maluczkich; jak owce. Panie, udziel nam obficie paszy swojej sprawiedliwości” (Pedagog I, 83-84).
W epoce cesarza Teodozjusza (koniec IV wieku) przedstawienia dobrego Pasterza z owcą na ramionach zaczynają być częstsze. Ewolucja postaci rozwijało się dwutorowo: w znaczeniu eklezjalnym (por. 1 P) i eschatologicznym. Od V wieku postać Dobrego Pasterza pojawia się w uroczystych szatach cesarza i w aureoli. Pasterz był symbolem takich cech jak dobroć i troska. Z takim właśnie wizerunkiem Grzegorz z Nazjanzu (zm. 390) zaznajamia wiernych: „Ty wyrzucasz Bogu, że ci wyświadczył dobrodziejstwa? Dla ciebie się poniżył. Do zbłąkanej owcy przyszedł dobry pasterz, oddając duszę swą za owcę, [szedł] na góry i pagórki… i znalazł błądzącą, a znalazłszy wziął na ramiona, na których niósł też drzewo krzyża, a wziąwszy [owcę]… zaliczył ją, do tych, które pozostały na miejscu i nie zbłądziły” (Mowa na Boże Narodzenie 13). Wizerunek dobrego Pasterza wyraża myśl o ocalającej miłości Zbawiciela. Autor utożsamiany z Makarym Egipskim (V wiek), wprowadzając motyw zagubionej owcy wskazuje na miłosierną troskę Zbawcy o każdego, kto błądzi. „Podobnie jak pasterz leczy chorą owcę i chroni ją przed wilkami, podobnie Chrystus, prawdziwy Pasterz, dzięki swego przyjściu uzdrawia i nawraca zagubioną i słabą owieczkę, czyli człowieka, uzdrawiając ją z zarazy grzechu” (Mowy ascetyczne 44,1-4). Piotr Chryzolog (zm. 450) przypomina natomiast prawdę o Chrystusie, „który sam jest dobry, sam jest pasterzem, sam jest pasterzem pasterzy” (Mowa 40). Ważne jest rozróżnienie pasterza od najemnika, bowiem „w czasie pokoju najemnik niejednokrotnie opiekuje się trzodą jak dobry pasterz, ale zbliżający się wilk wykaże, w jakim duchu strzegł on swej trzody. Wilk bowiem wtedy napada na owce, gdy jakiś niegodziwiec i rabuś gnębi wierzących i pokornych. Lecz ten, kto zdawał się być pasterzem, a nim nie był, porzuca owce i ucieka lękając się dla siebie niebezpieczeństwa; nie ma odwagi oprzeć się czyjejś niesprawiedliwości. Ucieka… odmawiając ratunku” (Grzegorz Wielki [zm. 604], Kazanie 14,2). Pasterze starożytnego Kościoła byli świadomi ciążącej na nich odpowiedzialności. Jeden z nich, Grzegorz z Nazjanzu, prosi: „Obym mógł paść Jego owczarnię z umiejętnością… Oby On sam udzielał mocy i siły ludowi swojemu i przygotował sobie trzodę wspaniałą i oczyszczoną, godną niebieskiej zagrody w przybytku radości i w blasku świętych. Obyśmy mogli wszyscy w Jego świątyni ogłaszać chwałę Jego, trzoda razem z pasterzem” (Mowa 2,117). Największą pociechą człowieka jest to, że Bóg ma go w opiece i troszczy się o niego jak pasterz. Stwierdzenie, że jest się owcą z Jego trzody pozwala odkryć pełne otuchy przesłanie zawarte w słowach o dobrym Pasterzu.