Święto podwyższenia Krzyża Świętego wzięło swój początek w Jerozolimie. Już w V wieku chrześcijanie gromadzili się 14. Września w kościele Zmartwychwstania w dniu następującym w rocznicę jego poświęcenia, aby w uroczysty sposób uczcić krzyż Jezusa. Z biegiem czasu tę tradycję uświetniono przez osobne święto, które rozpowszechniło się po całym Kościele.
Biblijne podstawy święta znajdują się w słowach samego Jezusa, którą zapisał nam św. Jan, uczeń umiłowany w swojej, czyli czwartej Ewangelii. One też nadają swoisty charakter liturgii tego święta. Umieszczone są w Ewangelii według św. Jana 7,13-17. Słowa te można określić jako katechezę. Rozpoczyna się ona już wcześniej w rozmowie z Nikodemem. Jezus z ziemskich spraw naturalnych (narodzenie się człowieka) przechodzi do istotnych, by wskazać co jest najważniejsze dla naszego zbawienia, dla „nowego narodzenia się”. Drogę do zbawienia utorował sam Jezus. Określa ją jeden z najstarszych hymnów chrystologicznych pierwotnego Kościoła. Św. Paweł przejął tę pieśń i umieścił w Liście do Filipian, do gminy kościelnej, którą sam założył i troskliwie o nią dbał. Św. Paweł wprowadza hymn swoimi słowami skierowanymi do wiernych w Filippach: „To też rozumiejcie (i czyńcie), co było w Jezusie Chrystusie”. Po tych słowach przytacza już samą pieśń.
„On będąc w naturze Boskiej nie poczytywał swojej równości z Bogiem za przywłaszczenie, ale wyniszczył samego siebie stawszy się podobnym do nas ludzi przybrawszy postać sługi. Stał się posłusznym aż do śmierci a była to śmierć krzyżowa”.
Jest to pierwsza zwrotka pieśni skupiająca się wokół kenozy (uniżenia) Syna Bożego, który stał się do nas podobny we wszystkim oprócz grzechu. Drugą zwrotkę św. Paweł uzasadnia. Dlatego, że Jezus Chrystus spełniał wolę Bożą, co wyraźnie sam zaznaczył w modlitewnej prośbie w Ogrójcu: „Ojcze nie moja, ale Twoja wola niech się spełni”, dlatego został wywyższony do wiekuistej chwały. Pieśń zaznacza tę myśl przez motyw nadania Jezusowi imienia:
„Dlatego wywyższył Go Bóg i nadał Mu imię, które jest nad wszelkimi imionami, aby na imię Jezus zgięło się wszelkie kolano istot niebieskich, ziemskich i pod ziemią i aby wszelki język wyznał, że Panem jest Jezus Chrystus w chwale Boga Ojca” (Flp 2,6-11).
„Kyrios Jesous estin – Panem jest Jezus” tak brzmiało jedno z najstarszych wyznań wiary chrześcijan. O konieczności ale i o skutkach tego wyznania św. Paweł pisze w Liście do Rzymian: „Jeśli ustami wyznasz, że Panem jest Jezus, a w sercu uwierzysz, że Bóg wskrzesił Go z martwych, będziesz zbawiony. Wiara bowiem prowadzi do usprawiedliwienia a wyznanie do zbawienia”. (Rz 10,9)
Tytuł godnościowy „Pan” przysługuje więc Jezusowi wywyższonemu do chwały przez krzyż. Oczywiście trzeba sobie uświadomić pełną treść tego tytułu. Gdy chrześcijanie odmawiali w liturgii Psalmy po grecku trzeba było przetłumaczyć także na język grecki imię Boże Jahwe, którego nie wymawiano. Tłumaczone przeważnie „Kyrios” czasem „Kyrios ho Theos – Pan Bóg”. Synowi Bożemu przysługiwała ta nazwa, szczególnie z racji Jego zwycięstwa nad „śmiercią, piekłem i szatanem” na krzyżu.
Zmartwychwstanie Jezusa pierwotny Kościół ujmował głównie w dwóch schematach. Jeden podkreślał bardziej aspekt historyczny: „śmierć – zmartwychwstanie”, lub „zmartwychwskrzeszenie”. Drugi aspekt teologiczny: „uniżenie – wywyższenie”. Ten schemat leży także u podstaw święta „Podwyższenia Krzyża Świętego”. Wywyższony na krzyżu Jezus wziął nasze grzechy i przekleństwa na siebie, aby pojednać nas z Bogiem. Te myśli wyrażają starsze hymny pasyjne umieszczone w Pierwszym Liście św. Piotra (1P 1,19 -21; 2,21-25; 3,18-22). Znamienne jest wyznanie: „On sam poniósł grzechy nasze w swoim ciele na drzewo krzyża” (1P2,24)
Zarówno polski „pan” jak i grecki „kyrios” wyrażają idę panowania. Niemcy przejęli grecki tytuł „Kaiser”, a także Rzymianie, którzy ubóstwiali „Cezara”. Gladiatorzy ponosili śmierć dla Cezara. Przed walką pozdrawiali go: „Ave Caesar – morituri te salutant – Pozdrawiają cię idący na śmierć”. Św. Paweł głosząc poganom Jezusa Chrystusa nawiązał do tych samobójczych okrzyków: „Wy poganie macie wiele bożków (nic nie znaczących – martwych) – Dla nas chrześcijan istnieje tylko: „Jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i my (stworzeni jesteśmy) dla Niego. Jeden Pan, Jezus Chrystus przez którego wszystko (powstało) i my przez Niego zostaliśmy odkupieni” (1 Kor 8,16).
Chrystusowi Panu zawdzięczamy nasze zbawienie. Św. Franciszek na co dzień rozważał zwycięstwo krzyża, innymi słowy „podwyższenie Krzyża Świętego”. Pozostawił swoim braciom i nam przepiękną modlitwę eucharystyczną, by odmawiano ją każdorazowo wstępując do jakiegokolwiek kościoła. Jakże ubogie są kościoły protestanckie bez Jezusa Eucharystycznego, bez „wieczystej lampy”. Owszem adorują krzyż, ale nie adorują Jezusa wywyższonego z krzyża do niebieskiej chwały. Takim bowiem jest w tej małej hostii: „ukryty, ale Bóg prawdziwy”. Jezus gdy mówił „to czyńcie na moją pamiątkę” miał siebie na myśli. Zresztą wyraźnie powiedział: „Kto spożywać będzie Ciało moje … ten nie umrze na wieki, a Ja go wskrzeszę w dzień ostateczny”. Zbawienie związane jest z przyjęciem Jezusa, z przyjęciem w słowie (Ewangelia) i z przyjęciem tej małej hostii. Modlitwa adoracyjna św. Franciszka jest jakby Komunią duchową: „Wielbimy cię Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie tu i we wszystkich Kościołach, które są na całym świecie, żeś przez krzyż i mękę swoją odkupił świat”. Jest to także wyznanie, że „Panem jest Jezus w chwale Boga Ojca”. Jest to Jezus wywyższony na krzyżu przez swojego Ojca.
Streszczenie rozważań o wywyższeniu uniżonego Jezusa do chwały zawiera modlitwa po Komunii w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego:
„Posileni na świętej uczcie błagamy Cię, Panie Jezu Chryste † abyś doprowadził do chwały zmartwychwstania Twoich wiernych, których obdarzyłeś nowym życiem przez ofiarę złożoną na drzewie krzyża”.
Skoro pod krzyżem Jezusa stała Jego Matka (J 19,25n) to też w liturgicznym kalendarzu „stoi” obok swojego Syna, jako, Najświętsza Maryja Panna Bolesna” (15. września). Ofiarując swojego Syna Bogu w świątyni oddała Go Ojcu. Równocześnie wraz z Synem oddała także siebie: „Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według Słowa Twego”.
Uczmy się od Jezusa i od Jego Matki mówić Ojcu w niebie zawsze i wszędzie:
„Fiat voluntas tua – Niech się stanie wola Twoja” – Nie moja i nasza, gdyż ta prowadzi do zguby duszy i ciała.