Po franciszkańsku być wiarygodnym świadkiem Chrystusa.
Problem przykładu, problem dawania świadectwa to jest problem wiarygodności. Świadectwo albo jest wiarygodne, ale jest antyświadectwem. Jesteśmy wezwani do dawania świadectwa, ponieważ należymy do Kościoła. Jako wspólnota ludzi, Kościół podlega ludzkim mechanizmom i prawom. Nasze zewnętrzne postawy są dla inny widoczne i podlegają społecznej ocenie. Ona zaś w odniesieniu do chrześcijan, bynajmniej nie jest oceną sprawiedliwą. Oczekiwanie na wyważone i sprawiedliwe opinie jest nieporozumieniem. Jeśli nasze sądy nie są często sprawiedliwe i to widzimy, jakże możemy oczekiwać od ludzi niewierzących, od ludzi wrogich Kościołowi oceny sprawiedliwej, a przynajmniej zdystansowanej? Mamy prawo osobie coś dobrego powiedzieć. Mamy prawo argumenty przytoczyć i powiedzieć: I dlatego jest tak i tak. Listem do całego Zakonu Franciszek zobowiąże swych braci do dawania świadectwa Chrystusowi: Słuchajcie, panowie synowie i bracia moi, i posłuchajcie słów moich (Dz 2, 14). Nakłońcie ucha (Ps 77, 1, Iz 55, 3) serca waszego i bądźcie posłuszni głosowi Syna Bożego. Zachowujcie przykazania Jego całym sercem i wypełniajcie doskonale Jego rady. Wysławiajcie Go, bo dobry (por. Ps 135, 1) i wywyższajcie Go w uczynkach waszych (por. Tb 13, 6), bo po to posłał was (por. Tb 13, 4) na cały świat, abyście słowem i czynem dawali świadectwo Jego głosowi i przywiedli wszystkich do poznania, że oprócz Niego nie ma Wszechmocnego (por. Tb 13, 4) (LZ 5-9). Jako chrześcijanie jesteśmy uważnie obserwowani przez innych ludzi. Osiągnęliśmy jako społeczeństwo taki poziom zakłamania, że nie należy się dziwić temu, jesteśmy nagrywani, a nawet skrycie filmowani. Co więcej – takie prawo należałoby ludziom przyznać. Jeżeli kogoś okłamywano permanentnie, to nie ma się co dziwić, że nie ufa słowom. Z tym się trzeba liczyć. Żeby to jednak było coś zupełnie nowego? Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję (Ps 139,1-2). Ludzie niewierzący mają prawo nas śledzić i nagrywać. Żyjemy w czasach dewaluacji słowa. Paradoksalnie jednak, im trudniejsze czasy, tym łatwiej się uwiarygodnić. W trudnych czasach wystarcza prosta, ludzka uczciwość. W naszych jednak czasach, za prostą, ludzką uczciwość trzeba zapłacić nieraz bardzo wysoką cenę. Świat, atakując, krytykując Kościół, wzywa chrześcijan do wiarygodności. To wezwanie tak stare jak Chrześcijaństwo. Wybrzmiewało także w czasach Franciszka, czego świadectwem jest epizod opowiedziany przez Celana: Mąż Boży był pokorny nie tylko wobec wyższych od siebie, ale także wobec równych i wzgardzonych; bardziej gotów był do przyjmowania uwag i upomnień, aniżeli do upominania. Jednego dnia jechał na ośle, ponieważ jako slaby i chory nie mógł iść pieszo. Przejeżdżał właśnie przez pole pewnego wieśniaka, który tam pracował. Wieśniak podbiegł do niego i zaciekawiony spytał, czy to on jest bratem Franciszkiem. A gdy mąż Boży pokornie odpowiedział, że to właśnie on sam, o którego pytał, wieśniak rzekł: Staraj się być tak dobry, jak wszyscy o tobie mówią, ponieważ wielu ci ufa. Dlatego upominam cię, żeby nigdy nie było z tobą inaczej, aniżeli się spodziewają (2Cel 141).
Wiarygodność budzą ludzie bezinteresowni oraz ich służba: życie ubogie i skromne. Troska o chorych i ubogich. Wiarygodność budzą ludzie przejrzystego serca. Wiarygodność budzą ludzie przejrzyści moralnie. Mniej ważne jest to, co oraz ile robimy. O wiele ważniejsze jest, czy w tym, co robimy, jesteśmy wiarygodni. Nie jest naszym celem budowanie królestwa na ziemi. Nie budzi wiarygodności stawanie po stronie partii, ludzi. Na mocy Sakramentów Chrztu i Bierzmowania jesteśmy posłani do wszystkich. Jezus każe nam głosić wszystkim tę samą miłość Boga do człowieka. Jezus daje wszystkim szansę nawrócenia i zbawienia. Wiarygodnemu głoszeniu Chrystusa poświęci Franciszek cały rozdział pierwszej reguły swej wspólnoty: Żaden z braci niech nie głosi kazań wbrew praktyce i zarządzeniom świętego Kościoła i bez pozwolenia swego ministra. Minister zaś niech się strzeże, aby nie pozwalał nierozważnie. Wszyscy jednak bracia niech głoszą kazania czynami. I żaden minister lub kaznodzieja niech nie przywłaszcza sobie swej posługi wobec braci lub obowiązku kaznodziejskiego, lecz bez sprzeciwu niech złoży swój obowiązek w tej samej godzinie, w której otrzyma taki rozkaz. Dlatego przez miłość, którą jest Bóg (por. 1 J 4, 8. 16), błagam wszystkich moich braci kaznodziejów i tych, którzy się modlą, i tych, którzy pracują, tak kleryków, jak i niekleryków, aby się starali uniżać we wszystkim, aby się nie chełpili ani nie cieszyli i nie wynosili się w duchu z powodu dobrych słów i uczynków ani nawet z żadnego dobra, jakie Bóg niekiedy czyni lub mówi i dokonuje w nich i przez nich, według tego co Pan mówi: Jednakże nie cieszcie się z tego, że duchy wam ulegają (Łk 10, 20). I bądźmy mocno przekonani, że naszą własnością są tylko wady i grzechy. I cieszmy się raczej wtedy, gdy wpadamy w rozmaite pokusy (por. Jk 1, 2) i gdy znosimy na tym świecie dla życia wiecznego różne przykrości lub utrapienia duchowe albo cielesne. Bracia, wystrzegajmy się więc wszyscy wszelkiej pychy i próżnej chwały, i strzeżmy się mądrości tego świata i roztropności ciała (por. Rz 8, 6); duch bowiem człowieka oddanego cielesności chce i bardzo stara się o znajomość słów [Bożych], lecz niewiele troszczy się o czyny, i szuka nie religijności i świętości wewnętrznej ducha, lecz chce i pragnie religijności i świętości zewnętrznej, widocznej dla ludzi. I o takich mówi Pan: Zaprawdę powiadam wam, otrzymali zapłatę swoją (Mt 6, 2). Duch Pański natomiast domaga się, aby ciało było umartwione i wzgardzone, liche i odrzucone. I stara się o pokorę i cierpliwość oraz czysty, szczery i prawdziwy pokój ducha. I zawsze ponad wszystko pragnie bojaźni Bożej i mądrości Bożej, i miłości Bożej Ojca i Syna i Ducha Świętego. I wszelkie dobro odnośmy do Pana Boga najwyższego i uznawajmy za Jego własność, i dziękujmy za wszystko Temu, od którego pochodzi wszelkie dobro. I on sam, najwyższy, jedyny i prawdziwy Bóg, niech ma, odbiera i otrzymuje wszelką cześć i uszanowanie, wszelkie uwielbienia i błogosławieństwa, wszelkie dziękczynienia i chwałę, On, który ma wszelkie dobro, który sam jest dobry (por. Łk 18, 19). I kiedy widzimy lub słyszymy, że [ludzie] źle mówią lub źle czynią albo bluźnią Bogu, my błogosławmy i dobrze czyńmy, i chwalmy Boga (por. Rz 12, 21), który jest błogosławiony na wieki (Rz 1, 25) (1Reg 17,1-19). Wskazanie te są aktualne jak najbardziej także dla nas. Pochodzą przecież od tak bardzo wiarygodnego głosiciela Ewangelii.