Obraz autorstwa Freepik
Korona należy do najbardziej znanych i jednoznacznych symboli. Jednak jej funkcja i znaczenie coraz bardziej pogrąża się w zapomnieniu. Korona uchodzi za atrybut minionych epok lub ozdoba rodem z bajek, bowiem władza i potęga, którą kiedyś oznaczała nie należą dziś do koronowanych głów. Nieliczni współcześni królowie chcą być blisko swoich poddanych: jeżdżą na rowerze i na nartach, jak w Skandynawii lub stają się bohaterami skandali i obiektem plotek. Chrześcijaństwo, jak przed wiekami, nie odrzuca tego symbolu, który mieści w sobie przecież tak wiele treści.
Nakrycie głowy, które wyróżniało człowieka i uroczyste noszenie insygniów władzy znały najstarsze cywilizacje. Szczególnie jednak na Wschodzie lubowano się w bogatych nakryciach głowy. Królowie nosili wysokie czapki i zawoje zdobione klejnotami. Faraon nosił nawet podwójną koronę, symbolizującą jego władzę nad całym Egiptem. Szczególnie różnorodne i fantazyjne były korony bóstw wschodnich, na których umieszczano charakterystyczne dla nich symbole. W mitologii greckiej bożek Dionizos wziął koronę Ariadny i zawiesił ją na niebie, gdzie utworzyła konstelację.
Żydzi w epoce biblijnej posiadali kilka określeń na ozdobne nakrycia głowy noszone przez osoby o wysokiej randze. Dla Hebrajczyków korona była synonimem władzy i potęgi, chociaż rodzaj korony przysługiwał również arcykapłanowi. Ozdobne diademy nosiły kobiety. O wywyższeniu Estery Biblia opowiada, że król Aswerus “włożył na jej głowę koronę królewską i uczynił ją królową” (Est 2,17). Natchnione teksty mówią wyraźnie, że Panem królów i możnych tego świata jest Bóg. To On ustanawia władzę królów. W Psalmach śpiewano o królu, że Bóg “koronę szczerozłotą wkładasz mu na głowę” (Ps 21,4). Wybrańcy Boży pokonują innych i pozbawiają ich oznak władzy. Tak uczynił król Dawid, który “z głowy Milkoma [władcy Amorytów] zdjął koronę, która ważyła talent złota. Miała ona drogocenny kamień, który posłużył za ozdobę głowy Dawida” (2 Sm 12,30).
Bóg przyrzeka jednak Izraelowi wspanialszą koronę, bo pochodzącą z Jego rąk: “Otrzymają wspaniałe królestwo i piękny diadem z rąk Pana; osłoni ich bowiem prawicą” (Mdr 5,16). Dobroć Boża idzie jeszcze dalej, bowiem “Pan Zastępów będzie koroną chwały i ozdobnym diademem dla Reszty swego ludu” (Iz 28,5). Szczególne znaczenie Biblia przypisuje Jerozolimie, której zostaje przyrzeczone: “Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga” (Iz 62,3).
W starożytności zwycięzcy żołnierze i wodzowie często zamiast wieńca otrzymywali symboliczną koronę. Odróżniano takie wyróżnienie od diademu, jednego z insygniów najwyższej władzy. Koronowanie zwycięskiego cesarza rzymskiego przez bóstwa lub personifikacje cnót często widnieje na monetach lub pomnikach upamiętniających zwycięstwo.
Chociaż Apokalipsa opisuje, że „Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie” (Ap 14,14), jednak pierwszą “koroną” Chrystusa był wieniec upleciony z cierni, kolejny sposób na zadawanie mu cierpienia i wyśmiania “Króla Żydowskiego”. W swojej ewangelii Jan nazywa Chrystusa tym, który “zwyciężył świat” (por. J 16,33), a autor listu do Hebrajczyków oświadcza: “Widzimy Jezusa…, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci” (Hbr 2,9). Wyjaśniając tajemnice wiary, Cyryl Jerozolimski podkreśla, że „pierwsze [przyjście Chrystusa] stanowiło obraz cierpliwości, drugie przyniesie diadem Bożego królestwa” (Katecheza 15,1). Zbawca „cierpliwie przyjął hańbę i cierniem ukoronowanie, powstał z martwych, uwieńczony koroną zwycięstwa nad śmiercią” (Katecheza 14,1).
Dla chrześcijan nie było więc innej drogi do chwały, jak naśladowanie Chrystusa. Przekonuje o tym jeden z tekstów sławiący cierpiących dla imienia Jezusa: „Dla ludzi, którzy oddali się Bogu i poświadczający męstwem swoją wiarę, [kajdany] są ozdobami, nie łańcuchami, które skuwają stopy chrześcijan jako znak poniżenia, lecz ich napełniają chwałą korony zwycięstwa… Któż nie przyjmie z mocą i stałością śmierci przed Bogiem…, który pomaga walczącym obdarza wieńcem zwycięzców, wynagradza nagrodą swojej dobroci i ojcowskiego zmiłowania to, czego w nas dokonał?…” (Cyprian z Kartaginy, List 76 [z 257 r.])
W IV wieku forma wieńca i korony – diademu połączyły się. Korona w epoce chrześcijańskiej symbolizowała mesjańskie królestwo, sięgające korzeniami tradycji żydowskiej, lecz łączące w sobie pojęcie najwyższej władzy oraz zsyłanego przez Opatrzność zwycięstwa.
W sztuce bizantyjskiej korona symbolizuje zwycięstwo i najwyższą władzę. W ikonografii chrześcijańskiego Wschodu często spotyka się sceny koronowania władców. Aby podkreślić nadprzyrodzone pochodzenie władzy cesarskiej i „świętość” osoby panującego, korona nakładana była niezmiennie przez Chrystusa, Matkę Bożą, anioła lub świętego. Korony wzorowane na bizantyjskich stosowali władcy zachodni prawdopodobnie od czasów Karola Wielkiego. Sakralny charakter tego insygnium królewskiego jako widzialnego znaku namaszczenia panującego ze strony Boga uwidacznia tzw. „żelazna korona”, której elementy od wewnątrz spaja żelazny pierścień wykonany z gwoździa pochodzącego z krzyża Chrystusa.
W Kościele bizantyjskim nakładanie koron na głowy nowożeńców podczas sprawowania obrzędów ślubu, jest istotnym aktem tego obrzędu, symbolizującym zjednoczenie małżonków w Chrystusie, w którym stają się oni jednością.
O człowieku mówiono często jako o „koronie stworzenia”, podkreślając jego wielkość i wybranie przez Boga. „Człowiek został stworzony, aby zapanować nad światem mocą swego podobieństwa do króla wszystkich rzeczy… Nie spowija go purpura…, a żaden diadem nie wskazuje na jego godność… Zamiast purpury [człowieczeństwo] odziewa się cnotą jak najwspanialszą ze wszystkich szat… Zamiast królewskiego diademu [człowiek] nosi koronę sprawiedliwości. W tym więc…objawia się wyraźnie jego godność królewska” (Grzegorz z Nyssy, O stworzeniu człowieka 4).
Utrata korony to następstwo grzechu (por. Lm 5,16) i znak upadku (Jr 13,18). Personifikacja synagogi często posiada przekrzywioną koronę. Podobną symbolikę, odwołującą się do przeciwstawienia władcy tego świata Chrystusowi, miały korony na głowach apokaliptycznych bestii lub antychrysta. Mnich benedyktyński św. Beda Czcigodny (673-735) pisze o upadku historycznej dynastii Dawida, przez co Bóg skłonił ludzi „do szukanie innego Dawida – Chrystusa. Salomon przeminął i zrobił miejsce Mesjaszowi” (Komentarz do Ps 89,40). Chwałę dawnego Izraela zastąpiły zastępy świętych w niebie i żywa wspólnota Kościoła na ziemi. Papież Leon Wielki szczycił się obecnością w Rzymie świętych Piotra i Pawła, których obecność sprawiła, że znalazło się wielu naśladowców w męczeństwie, „otaczając nasze miasto hufcami odzianymi w purpurę [męczeństwa]. W ten sposób ukoronowali Wieczne Miasto „jakby diademem ozdobionym wieloma drogimi kamieniami” (Kazanie 82,6-7).
Apokalipsa przedstawia obraz „Króla królów” na białym koniu, „a wiele diademów na Jego głowie” (por. Ap 19,11-16). Obrazowe wątki w liturgii i w ikonografii sławią Chrystusa jako „koronę świętych”. Złoty diadem lub wieniec z połyskującym klejnotem pośrodku na starożytnych mozaikach był atrybutem Chrystusa lub świętego patrona. Jednak to właśnie korona w formie diademu podkreślała rolę Chrystusa jako króla wszechświata. Mimo, że próżno szukać takich malowideł w katakumbach, jednak świadomość władzy Zbawcy nad światem była bardzo mocna. Oto co mówił na ten temat w III wieku Tertulian: „Któż bowiem mógłby panować pośród narodów, jeśli nie Chrystus, Syn Boży, o którym zwiastowano, że będzie władał na wieki…? [On] wszędzie króluje, wszędzie cześć Mu oddają. Wszędzie wszyscy czczą Go w równy sposób: nie jest za wielka cześć królewska… Dla wszystkich jest królem” (Przeciw Żydom VII,6;9). Dla Atanazego ukoronowaniem Bożego planu zbawienia jest wcielenie Słowa, które oznacza nie tylko odkupienie, „ale [również] życie, chwałę, blask, radość, nadzieję i miłosierdzie nigdy się nie umniejszające” (Komentarz do Ps 89,40).