Otrzymujemy dziś ważne kryterium rozpoznawania prawdziwości wszystkiego, co wiąże się z wiarą i Kościołem. Sam Jezus przestrzega przed „złodziejami i rozbójnikami”. Ich sposób działania to przemoc. Oni „wdzierają się inna drogą”. Często jest nią przymus i budzenie strachu. „Ty musisz coś przeczytać, odmawiać jakieś modlitwy, coś kupić”. Ewentualna odmowa grozi surowymi karami z potępieniem wiecznym na czele. Wiele dziś można usłyszeć o końcu świata, o „dniach ciemności”, o „nadchodzącym kataklizmach”. Złodziej i rozbójnik zawsze czymś grozi ludziom, myślącym i działającym inaczej niż ma to być zdaniem „złodzieja i rozbójnika”. Bramą, przez którą przechodzi pasterz owiec, jest przede wszystkim wolność. Człowiek może na wołanie pasterza nie odpowiedzieć. Kolejną bramą jest zachwyt nad pięknem Dobrej Nowiny. Przepowiednie grożące wymyślnymi karami różnego rodzaju „grzesznikom” są zwyczajnie wstrętne i prostackie. Głos pasterza jest piękny. Pasterz tłumaczy, wyjaśnia, zachęca, szanuje wolność decyzji. Na jakie pastwisko chcą zaprowadzić owce „złodzieje i rozbójnicy”? Kościół jest dla nich zbieraniną ludzi doskonałych, wzajemnie komplementujących swoje cnoty, patrzących z pogardą na grzeszników, ludzi zadowolonych z ich potępienia i mąk jakich będą doznawać. Pasterz proponuje owcom pastwisko będące wspólnotą grzeszników, którzy z wiarą przyjęli dar Bożego Miłosierdzia i chcą ze wszystkimi podzielić radość nawrócenia i życia w wolności dzieci Bożych. Kady może w dowolnej chwili wejść na to pastwisko i na nim pozostać. Nie ma w nim podziału na lepszych i gorszych, lecz wszyscy są dziećmi jednego Ojca, braćmi i siostrami Chrystusa. Pasterz pragnie dla swych owiec nie bardzo podejrzanego samozadowolenia z własnej doskonałości lecz obfitego życia w wolności i radości.