Obietnice dane Abrahamowi, przekazane w różnych tradycjach biblijnych, są różnie zredagowane, jednak sprowadzają się do dwóch obietnic: Bóg obiecuje Abrahamowi ziemię, i obiecuje, że stanie się narodem (Rdz 12,2; 15,18). A zatem Bóg na przyszłość zapowiedział lud oraz ziemię, krainę. I te dwa aspekty, te dwa oczekiwania, są bardzo żywe w Starym Testamencie, w całej epoce patriarchów, w całej epoce wyjścia z niewoli egipskiej, wędrówki przez pustynię Synaj, zawarcia przymierza, aż do momentu wejścia do Ziemi Obiecanej. 

Do Ziemi Obiecanej wchodzi naród, tym samym spełniają się obietnice złożone Abrahamowi. W różny sposób podkreślają to tradycje biblijne – Izrael wchodzi do swojej ziemi. A ponieważ mieszkają tam inne narody, dlatego sam Pan Bóg walczy po ich stronie, żeby oddać swemu narodowi ziemię Kanaan, bo tak nazywała się Ziemia Obiecana aż do tej pory. Aby podkreślić zwycięski pochód Izraelitów, autorzy biblijni posługują się różnymi obrazami, między innymi bardzo spektakularny opis zdobycia Jerycha. Izrael zdobywa miasto w sposób niezwykły i tak jak to miasto, tak cała ziemia Kanaan z biegiem czasu jest oddana Izraelitom. Opis biblijny przedstawia to wydarzenie jako jakby akcję liturgiczną – procesja z Arką Przymierza dookoła miasta, grają instrumenty muzyczne, Izrael wznosi okrzyki, i miasto upada (Joz 6,1-21). 

Czy można dzisiaj odnaleźć to miasto, które zwyciężyli Izraelici? Jerycho dzisiejsze i Jerycho z czasów całego średniowiecza, to była wioska raczej rolnicza. Nie posiadała murów obronnych i trudno byłoby znaleźć jakieś pozostałości tamtego miasta, które zdobył Jozue z Izraelitami. Tym niemniej w okolicy jest niejedno wzgórze, które kryje ruiny z zamierzchłych czasów. Wśród nich wzgórze nazywane po arabsku Tell es-Sultan zawsze zwracało uwagę historyków i archeologów. Znajduje się w samym Jerychu, bo miasto się rozbudowuje. Jeszcze nie tak dawno znajdowało się wśród pól. 

Niejednokrotnie archeolodzy próbowali zbadać to wzgórze; nie zawsze mieli do tego odpowiednie narzędzia, czy odpowiednią wiedzę. Badania amerykańskiej archeolog, pani Kathleen Kenyon są w tej chwili najbardziej miarodajne, aby zrekonstruować historię tej miejscowości, która powstała na wzgórzu Tell es-Sultan. Jest to bardzo stara miejscowość. Już 3 tysiące lat przed Chr. był to warowny gród otoczony murami. Mury były wykonane z suszonej na słońcu cegły, zaopatrzone w dodatkową skarpę, aby utrudnić zdobycie miasta, aby wzmocnić obronność tego miasta. 

Interesująca jest starsza warstwa pochodząca z 6 tysięcy lat przed Chr. Niezwykła była religia mieszkańców Jerycha w tej epoce, skoro swoich zmarłych chowali pod klepiskiem domów. Szkielety swoich zmarłych przyozdabiali czy uzupełniali glinianą zaprawą, jakby chcąc im nadać pierwotny kształt ludzi żywych. Mury domostw były wykonane z cegieł, też suszonych na słońcu, ale nie formowanych w kształty prostokątne, lecz wykonane ręcznie w kształcie bochnów chleba. Domostwa miały kształt okrągły. 

Ale nie jest to najstarsza miejscowość, bo jeszcze starsza miejscowość w tym samym miejscu datowana jest z 8 tysiąclecia przed Chr. Z tej epoki odnaleziono główną budowlę tego grodu. Była to wieża – okrągła, kamienna wieża. Zachowała się tylko podstawa, ale i tak jest imponująca, jak na tak zamierzchłe czasy. Już wtedy było to miasto warowne, otoczone kamiennym murem. 

A pod tą warstwą pani Kathleen Kenyon odnalazła ślady człowieka, który żył w tym miejscu jeszcze wcześniej. Nie było to jeszcze miasto, ale już żyli tam ludzie w sposób zorganizowany. Tym samym w tym miejscu znajduje się najstarsze miasto świata. 

Czy to miasto zdobył Jozue, kiedy wkroczył do Ziemi Obiecanej? Czy to te mury z suszonej gliny runęły na dźwięk trąby? Trudno jednoznacznie zrekonstruować historię. W tym okresie, kiedy Jozue musiałby wkroczyć do Ziemi Obiecanej i pod opieką Bożą zdobywać miasto Jerycho, w tym czasie Jerycho było opuszczone. Z tej epoki nie odnaleziono żadnych pozostałości. Pani Kathleen Kenyon przypuszcza, że miał miejsce następujący proces: – przedstawiła hipotezę, jak powstał opis biblijny – otóż Izraelici, którzy weszli do Ziemi Obiecanej, przekazując młodym pokoleniom tradycję o tym, że weszli do Ziemi Obiecanej, i że tę ziemię Bóg sam im przekazał, że zdobyli tę Ziemię Obiecaną zdobywając jej miasta i warownie, na pamiątkę tego wejścia sprawowali liturgię. Liturgia odbywała się – według pani Kathleen Kenyon – wokół jakiegoś zburzonego miasta. Procesja z Arką Przymierza, z instrumentami muzycznymi, okrzyki liturgiczne i aklamacje, pełne wiary i pełne zaufania Bogu, który opiekował się tym narodem; i ta sceneria liturgiczna stała się podstawą dla opisu biblijnego. 

Dzisiaj można zwiedzać Tell es-Sultan, oglądać wieżę z 8 tysiąclecia przed Chr., można oglądać pozostałości po murach. Trzeba przyglądać się bardzo dokładnie, żeby w ziemi zauważyć pozostałości cegieł suszonych w słońcu. Wszystkie przedmioty, które odnaleziono w trakcie wykopalisk, znajdują się w muzeum, między innymi szkielety przybrane w glinianą szatę i z muszelkami jako oczy. Przedmioty te znajdują się w muzeum w Ammanie, ponieważ wtedy kiedy prowadzono wykopaliska, Jerycho znajdowało się na terenie Jordanii. 

Jakkolwiek dokładnej historii nie uda nam się zrekonstruować nigdy, to jednak Tell es-Sultan i dzisiaj głosi o tym, że jest bardzo starym miastem, a jednocześnie o tym, że Bóg opiekował się swoim narodem zawsze, że Bóg prowadził swój lud i dał mu ziemię, którą obiecał Abrahamowi. 

Dla nas ziemią obiecaną, do której zdążamy przez całe swe życie, jest życie wieczne z Chrystusem. Chrystus z nas uczynił swój lud i wprowadza nas do ziemi obiecanej, do życia wiecznego.