Bł. Kamila Baptysta Varano, zakonnica II Zakonu (1458 – 1524).
Kamila urodziła się w Camerino (Włochy) 9 kwietnia 1458 r. Ojciec jej Juliusz Cezary Varano, by panem Camerino. Na dworze rodzinnym otrzymała dobrą formację humanistyczną. Kiedy miała 8 lub 10 lat pod wpływem kazania O. Dominika z Leonessy, franciszkanina, które wywarło na niej niezapomniane i silne wrażenie, postanowiła, idąc za radą kaznodziei “uronić każdego dnia jedną łezkę dla uczczenia męki Chrystusa”. Postanowienie to z biegiem lat zamieniła w ślub, a nawet jeszcze więcej, bo pragnęła, aby jej życie “było ustawicznym Wielkim Piątkiem”, co też naprawdę tak się stało. Z miłości do Ukrzyżowanego i boleści Jego Serca zadawała sobie liczne pokuty.
Mając 23 lata, 14 grudnia 1481 r. wstąpiła do klarysek klasztoru w Urbino “nie z bojaźni przed piekłem jako służki, nie z nadziei nagrody jako grzesznicy, lecz jako córka i umiłowana oblubienica z miłości do Jezusa Ukrzyżowanego”, by tak oddać się Jemu: “miłość za miłość, zadośćuczynienie za zadośćuczynienie, krew za Krew i śmierć za śmierć”. U klarysek otrzymała imię Baptysta.
4 stycznia w 1484 r. założyła klasztor klarysek w Urbino i przeniosła się tam wraz z 8 współsiostrami, których była przełożoną. Ufundowała go sama budując na ruinach starego klasztoru oliwetanów. Rozczytywała się w żywotach i pismach św. Franciszka i św. Klary. Pragnęła jak najdoskonalej naśladować ich. Na prośbę papieża Juliusza II, franciszkanina, podobny klasztor założyła w 1505 r. w Fermo. Po dwóch latach powróciła do Camerino.
W nagrodę za wierność regule i ideałom franciszkańskim obdarzył ją Bóg łaską wizji. Często oglądała św. Klarę, która udzielała jej wskazań odnośnie życia wewnętrznego i reguły klarysek.
Szczególnym rysem jej życia to droga cierpienia. W życiu doświadczyła wiele cierpień wewnętrznych (oschłość ducha, opuszczenie i osamotnienie wewnętrzne, pokusy, moc ducha) oraz chorób i cierpień fizycznych. W 1502 r. Cezary Borgia ze swymi sojusznikami zamordował ojca i trzech braci Kamili. Błogosławiona zniosła to mężnie, wielkodusznie, z poddaniem się woli Bożej; modliła się za morderców.
Jak gdyby w nagrodę za to wszystko Kamila – Baptysta otrzymała od Chrystusa, swojego Oblubieńca dar mistycznego z Nim zjednoczenia, charyzmat czytania we wnętrzu człowieka i proroctwa. Pewnego dnia usłyszała z ust Chrystusa: “Ja cię miłuję, Kamilo”. Wtedy odpowiedziała: “Poślij mnie nawet do piekła, to i tam będę Cię miłowała”.
Pisała prozą i wierszem, również po łacinie. Pisała jakby pod posłuszeństwem i pod wewnętrznym nakazem. W 1488 r. napisała główne swe dzieło “Wewnętrzne boleści Jezusa”. Pozostawiła 22 utwory.
Będąc na dworze w domu rodzinnym pisze, że oprócz kilku krótkich chwil kiedy rozważała mękę Chrystusa pozostały czas spędzała na graniu na instrumentach, śpiewaniu, tańcach, przechadzkach, na młodzieńczych i światowych zabawach. Denerwowały ją sprawy duchowe, zakonnicy i zakonnice tak, iż nie chciała ich widzieć. Ale powoli zaczęła smakować w modlitwie i rozważaniu cierpień Chrystusa. Wspomina, że jej “serce było uwięzione”, sam Bóg uwolnił ją. Owocem tego “uwolnienia” była pogodna i głęboka radość. Bardzo pragnęła “ujrzeć oblicze Chrystusa”, ale Chrystus zadowolił ją tym, że mogła ujrzeć Jego zranione plecy”.
Rozpamiętując cierpienia Chrystusa podczas modlitwy w Getsemanii, stwierdziła, że “jest to morze bez dna”. Żyje dwoma pragnieniami: oddanie siebie Bogu, aby bardziej zjednoczyć się z męką Chrystusa oraz czynić wszystko na chwałę Boga i dobra bliźniego.
Kamila mówi dobra modlitwa to nic innego jak myśleć o Bogu, aby bardziej przylgnąć do Chrystusa. Nieodłącznym tematem jej modlitw jest męka Chrystusa wraz z nabożeństwem do Najśw. Serca Jezusa, które jest owocem rozważań cierpień Zbawiciela.
Umarła 31 maja 1524 r. w Camerino. Mimo tak wielu pokut i cierpień dożyła 66 lat.
Papież Grzegorz XVI zatwierdził jej kult 7 kwietnia 1843 r.
Bł. Kamila Baptysta naucza: “Wszystko staraj się wykonywać dla miłości Bożej: modlitwy, czytania, święte oficjum, jak i domowe lub pospolite obowiązki. Ćwicz się również we wszystkich uczynkach miłości względem bliźnich, zarówno zdrowych jak i chorych. I bądź pewny, że jeśli wykonując to wszystko, będziesz z myślą do Boga wzniesioną często powtarzał: “Panie, wszystko dla Twojej miłości”, wówczas zawsze, nawet nie myśląc o tym, taką intencją będziesz się kierował… Troszcz się najbardziej o to, aby serce Twoje zawsze pałało miłością”.
Modlitwa:
Boże, Ty wsławiłeś bł. Baptystę, dziewicę, nieustannym rozważaniem męki Syna Twojego Jezusa Chrystusa, spraw za jej wstawiennictwem, abyśmy w sercach naszych nosili tajemnicę konania Jezusa na krzyżu i osiągnęli życie wieczne. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.