Obraz autorstwa starline na Freepik
Problem, w jaki sposób podchodzić do snów opisanych w Biblii jest niezwykle złożony i stawia wiele znaków zapytania. Wśród starotestamentalnych snów widzenie Jakuba w Betel zajmuje miejsce szczególne. To jakby wielki przekaz na przyszłość i wskazanie na tajemnice, których człowiek nie jest w stanie zgłębić. Historia protoplasty narodu izraelskiego obfituje w wydarzenia symboliczne, a on sam zajmuje szczególną pozycję wśród pozostałych patriarchów: Abrahama i Izaaka. Księga Rodzaju opowiada, że Jakub, podczas ucieczki przed swym bratem Ezawem, zatrzymał się na nocleg pod gołym niebem i „we śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół” (Rdz 28,12). Opowiadanie o śnie patriarchy w Betel nawiązuje do praktyki „inkubacji” czyli snu w obrębie sanktuarium, podczas którego dostępowało się objawienia. To, co ujrzał patriarcha w sennym widzeniu było zapewne nie prostą drabiną, lecz wyobrażeniem “zikkuratu” czyli schodkowej wieży wznoszonej w Mezopotamii. Określenie hebrajskie „drabiny” to sullam, pochodzące do salal – „usypać”; stąd sullam może oznaczać „usypane wejście” ze schodami lub rampę.
Drabina była przede wszystkim symbolem opatrzności Boga, który bezustannie czuwa nad ludźmi i któremu usługują aniołowie. Posłuszeństwo Jakuba jest świadome, a on sam staje się w pewnej mierze “kowalem swego losu”. Staje naprzeciw Boga i walczy z Nim. Interpretacja tej postaci w judaizmie i w starożytnej literaturze chrześcijańskiej nie ogranicza się do przypominania faktów historii biblijnej, lecz idzie dalej, sięgając po kwestie dotyczące rozwoju duchowego i doskonałości w sferze religijnej. W opowiadaniu o dziejach biblijnego patriarchy zespalają się z sobą dwa poziomy rzeczywistości: sfera duchowa i konkretne doświadczenie. Zdolność do relacji w obu tak różnych sferach wyraża obecność aniołów – pośredników w dialogu z Najwyższym, który się objawia (teofania). Bóg poświęca określoną przestrzeń, zanim dokonał tego człowiek: „Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem” (Rdz 28,16) – wykrzykuje Jakub. Betel – miejsce widzenia to “brama nieba”, co uzasadnia fakt namaszczania kamienia, na którym spoczął patriarcha i sankcjonuje ofiary w tamtym miejscu (por. Rdz 27,5). Po jakiś czasie wizja Jakuba została arbitralnie przeniesiona do Jerozolimy, aby dodać splendoru świątyni Boga najwyższego.
Aramejskie tłumaczenia i parafrazy Starego Testamentu dodają do tekstu biblijnego niejeden szczegół. Tak więc „aniołowie sprzed oblicza Pana wchodzili i schodzili, obserwując go [Jakuba]” (Targum Neofiti 1). Podkreśla się również rolę Bożych wysłanników w życiu patriarchy. To oni „towarzyszyli Jakubowi, od kiedy opuścił dom swego ojca” (Targum Ps. Jonathan). Komentarz rabinistyczny do księgi Rdz poświęca sporo uwagi widzeniu Jakuba. „Sięgając swym wierzchołkiem nieba”, drabina nawiązuje do ofiar, których dym dochodzi do niebios, a całość objawienia patriarchy ma również odnośnik do Synaju (Bereshit Rabba 68). Według hebrajskiej legendy oblicze Jakuba było uwiecznione na tronie Bożym. Postępowania patriarchy było stawiane przez rabinów za wzór. Z jego osobą łączy się modlitwa wieczorna praktykowana w judaizmie.
Pochodzący z Aleksandrii w Egipcie uczony Żyd Filon (zm. po 40 r.) twierdzi, że „Jakub, który doszedł do poznania zmysłowego, już nie spotyka Boga, lecz Logos (= Słowo) Boży” (O snach I,70). Natomiast ludzie dążący do doskonałości „śnią o swoim życiu jako drabinie, ponieważ praktyka cnót jest ze swej natury niejednorodna, która czasami wstępuje ku górze, a czasami zwraca się w przeciwnym kierunku” (O snach I,150).
Pisarze wczesnochrześcijańscy nakreślili bardzo dokładny portret patriarchy Jakuba, lecz nie było to ich głównym celem, bowiem księgę Rodzaju odczytywali w świetle Nowego Testamentu. Z tego powodu „wydarzenia w życiu Jakuba zostały ogłoszone jako tajemnice” (Dialog z Tryfonem 100,1), twierdzi Justyn męczennik (zm. 167 r.) Patriarcha Jakub był uważany za zapowiedź Chrystusa Pana. Ponadto tekst Rdz 28,12 miał wielkie znaczenie w duchowej refleksji Kościoła. Nawiązuje do niego ewangelista Jan: „[Jezus] powiedział do niego [Natanaela]: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego»” (J 1,51). W taki oto sposób symbol drabiny Jakubowej staje się typem nowotestamentowych tajemnic, a w kontekście słów Pana wypowiedzianych przy powołaniu Natanaela ujawnia swoje najgłębsze znaczenie. Słowa Chrystusa: “Ujrzycie niebiosa otwarte” oznaczają, że łączność pomiędzy sferą niebiańską a ziemską nie będzie kwestią chwili, lecz trwałą rzeczywistością. Niebo przedstawia świat nadprzyrodzony, do którego dzięki osobie Zbawcy ludzie mają dostęp.
Dla biskupa Lyonu Ireneusza (zm. ok. 200 r.) senne widzenie patriarchy to proroctwo dotyczące Chrystusa. „Jakub udając się do Mezopotamii widział Go we śnie, jak stał na drabinie, to jest na drzewie. Drabina ta była umocowana od ziemi aż do nieba. Po nim wierzący w «Niebo» (to jest: w Syna Bożego) wchodzą do nieba. Jego bowiem męka jest naszym wstąpieniem. Wszystkie tego rodzaju widzenia wskazują na Syna Bożego, który rozmawia z ludźmi i z nimi przebywa. Nie jest to bowiem Ojciec, który nie jest widziany przez świat (por. J 1,18), jest przecież stwórcą wszystkiego, i który powiedział: «Niebo jest moim tronem i ziemia podnóżkiem nóg moich, jaki mi dom zbudujecie, albo jakie jest miejsce mojego spoczynku» (Iz 66,1; por. Dz 7,49). Nie Ten, który ogarnia ziemię dłonią i ręką niebo (por. Iz 40,12), lecz Ten, co staje na niewielkiej przestrzeni i rozmawiał z Abrahamem. A więc jest to Słowo Boże (Logos), który zawsze jest z ludzkością i który zapowiada to, co ma nastąpić, pouczając ludzi o sprawach Bożych” (Wykład nauki apostolskiej 46). Wiele faktów w Starym Testamencie stanowi objawienie Syna Bożego. Zdaniem Ireneusza wszystkie są odnoszą się do tajemnicy wcielenia. Logos Boży, który stale był blisko ludzi, ukazał się w końcu jako człowiek. Podobne przekonanie dostrzega się u innych autorów wczesnego chrześcijaństwa. Według Hipolita (zm. ok. 235 r.) drabina Jakubowa jest obrazem krzyża: “Ono [drzewo krzyża] jest dla mnie wąską ścieżką, ono jest ciernistą drogą, jest drabiną Jakubową i drogą aniołów, na szczycie której naprawdę wsparł się Pan” (Homilia paschalna 51). Afrahat (zm. ok. 345 r.), zwany “mędrcem perskim”, wspomina, że dzięki modlitwie “został [Jakubowi] przekazany sekret powołania ludów [pogańskich]… Ujrzał bramę niebios, czyli Mesjasza; widział drabinę, to znaczy tajemnicę krzyża; namaścił kamienie, zapowiedź narodów” (Świadectwo IV,6).
Nieco później, gdy przed Kościołem stanęły nowe wyzwania, teologowie nie zapominają, że Jakub “dostrzegał tajemnice przyszłych czasów i słyszał Boże wyrocznie. We śnie był dobrym robotnikiem, a w ubóstwie był bogaty” (Ambroży z Mediolanu (zm. 397 r.), O Jakubie i szczęśliwym życiu II,1,1). Według Augustyna z Hippony (zm. 430 r.) sen biblijnego patriarchy ma niepoślednie znaczenie. “Nie opisywano by snu człowieka, gdyby ten nie przedstawiał jakiejś wielkiej tajemnicy i jeśli w owej wizji nie dano by jakiegoś szczególnego przesłania prorockiego” (Mowa 122,2).
Był więc powód, aby nawiązywać do faktu wcielenia. Dla Jana Chryzostoma (zm. 407 r.) podstawową kwestią staje się udowodnienie bóstwie Chrystusa. W komentarzu do IV ewangelii autor ten pyta: „Ten, któremu usługują aniołowie, wstępując i zstępując z Niego, jakże może być tylko człowiekiem? Z tego powodu rzecze [do Natanaela]: «Zobaczysz jeszcze więcej niż to» (J 1,50)… Przekonuje go, aby wyznał, iż jest On Panem aniołów. W rzeczywistości owi niebiańscy dworzanie schodzili i wchodzili na prawdziwego Syna ich Króla, zarówno w chwili Jego ukrzyżowania, jak i w przypadku jego zmartwychwstania i wniebowstąpienia oraz wcześniej, to znaczy, gdy zbliżyli się do Niego, aby Mu usługiwać, ogłaszając Jego narodzenie i śpiewając: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania» (Łk 2,14); kiedy ukazali się Maryi i objawili Józefowi” (Homilie o ewangelii św. Jana 21,1).
Inny pasterz starożytnego kościoła Augustyn wskazuje na Pana Jezusa jako na Tego, który jednoczy niebo i ziemię. Jednak to w Kościele dokonuje się ów wstępujący i zstępujący ruch: “Aniołowie Boży są zwiastunami prawdy: wstępują, aby zobaczyć: «Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo» (J 1,1). Zstępują, aby zobaczyć, że «Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami» (J 1,14). Wstępują, aby podnieść wielkich; zstępują, aby posilić maluczkich… Tak dzieje się w Kościele: Wstępują i zstępują aniołowie Boży nad Syna Człowieczego. W górze bowiem jest Syn Człowieczy, do którego wstępują sercem; to jest Jego głowa; poniżej jest Syn Człowieczy, to jest Jego ciało. Członki Jego są tu, głowa w górze. Wstępuje się do głowy, zstępuje do członków. Chrystus tam, Chrystus tu” (Objaśnienia Psalmów 44,20). Biskup Hippony położył nacisk na kwestię łączności człowieka z Bogiem. Inne jego myśl to porównanie aniołów wstępujących i zstępujących po drabinie do głoszących ewangelię (por. Homilie o Ewangelii św. Jana VII,23).
Niektórzy pisarze kościelni odnoszą drabinę Jakubową do tajemnicy krzyża świętego. Tak czyni w swoich strofach syryjski poeta Jakub z Sarug (zm. 521 r.). “Sen otwiera niebiosa i schodzi [Sprawiedliwy]… Do czego była potrzebna drabina – pyta – czyżby do tego, żeby po niej mogli wstępować aniołowie? Duchy niebieskie wszak nie potrzebują schodów. W tym kryje się wyjaśnienie samej tajemnicy, a w obrazie drabiny objawia się droga Syna… On podniósł się na ziemi i wyprostował, aby wszyscy mieszkańcy ziemi mogli przez Niego być podniesieni… Krzyż dźwigał i podnosił ludzi, aby mogli osiągnąć wyżyny; pozwolił też, jako że dosięgał ziemi, aniołom zstąpić na niziny, aby tu mogły wielbić Boga […] i oglądać cud, który był ukryty przed zastępami niebieskimi. Ku krzyżowi kierują wzrok ludy i pokolenia, aby wstąpić na wyżyny niebieskie… Takie jest więc widzenie Jakuba i dane mu objawienie. W drabinie oglądał w rzeczywistości Ukrzyżowanego!” (Pieśń o drabinie Jakubowej 55; 85-157).
Krzyż umożliwił więc ludziom wznoszenie się na wyżyny niebieskie, a ich postępowanie na tej drodze porównywali nauczyciele ascezy do drabiny Jakubowej. Mistrz życia duchowego Jan Klimak (zm. 649 r.) zatytułował swój traktat o doskonałości Scala paradisi (Drabina raju). Lecz już wcześniej Jan Chryzostom wskazywał na dobre uczynki jako środki, aby osiągnąć niebo. Przede wszystkim to „jałmużna jest… drabiną opartą o niebo” (Komentarz do Tt VI,3). Podobne porównanie znajduje zastosowanie w mistyce Grzegorza z Nyssy (zm. 394 r.), który jest przekonany, że “możemy znaleźć taką drabinę Jakubową… [aby] nasze serce, uniesione ku cudowności sfer niebiańskich, odrzuciło daleko od siebie owo ziemskie brzemię” (O błogosławieństwach 6). Nie bez powodu więc święty Benedykt (zm. 547 r.) pisze w swojej Regule: “Bracia, jeżeli chcemy osiągnąć szczyt najwyższej pokory, jeżeli chcemy prędko dojść do owego niebiańskiego wyniesienia […] trzeba dla wznoszących się w górę czynów zbudować tę drabinę, która ukazała się podczas snu Jakubowi” (por. rozdział VII).
Sztuka późnobizantyńska wskazuje na drabinę Jakubową jako symbol maryjny. Fulgencjusz z Ruspe (zm. 533 r.) tak objaśnia znaczenie tego symbolu: “Maryja stała się drabiną niebieską, ponieważ przez Nią Bóg zstąpił na ziemię, aby przez Nią ludzie zasłużyli sobie na wejście do nieba” (Mowa 36).
Ciągłe spotykanie się i przenikanie tematyki biblijnej i teologicznej w pierwszych wiekach chrześcijaństwa sprawiły, że drabina Jakubowa stała się czymś więcej niż tylko symbolem. Odwoływanie się do snu patriarchy oznaczało nowy typ relacji Bóg – człowiek. Obraz “niebiańskiej drabiny” zlewał się z “drzewem krzyża”, a obecność aniołów z koniecznością wyborów moralnych u ludzi. Wizja opisana w księdze Rodzaju odwołuje się do tajemnicy zbawienia i osoby Syna Bożego. To On, przez swoje “zstąpienie” na ziemię i “wstąpienie” do Ojca, stał się “drabiną” do niebios.