Obraz autorstwa vecstock na Freepik

„Święta i zbawienna jest myśl modlić się za zmarłych, aby byli od grzechu uwolnieni” – czytamy w 2 Księdze Malachiasza (12,46). Kościół od swych początków szczególną troską modlitewną otacza zmarłych. Podczas każdej Mszy św. modli się za wszystkich, którzy odeszli do wieczności: „Pamiętaj także o naszych zmarłych braciach i siostrach, którzy zasnęli z nadzieją zmartwychwstania, i o wszystkich, którzy w Twojej łasce odeszli z tego świata. Dopuść ich do oglądania Twojej światłości” (II Modlitwa Eucharystyczna). 

Listopad to miesiąc szczególnej modlitwy za zmarłych, których imiona wypisujemy na kartkach wypominkowych i polecamy błagalnej modlitwie Kościoła. Tradycja wypominek sięga X wieku.

Przez cały miesiąc listopad po Mszy św. wieczornej będziemy się modlić w intencji naszych zmarłych polecanych w wypominkach.

Listopad to czas szczególnej pamięci o naszych bliskich zmarłych. Człowiek od zawsze stawiał sobie kluczowe pytania dotyczące celu i sensu jego życia. W filozofii poszczególnych epok temat śmierci nie był obcy. Na przestrzeni dziejów mamy do czynienia z różnym pojmowaniem końca istnienia i wszystkiego, co z nim się wiąże. Z pewnością nie jest nam obca średniowieczna koncepcja śmierci. Był to okres częstych epidemii, głodu i wzmożonej chrystianizacji. Dlatego też wszelkie działania i myśli były skupione na tej właśnie tematyce. Powstawały nawet tzw. podręczniki uczące dobrego umierania (ars bene moriendi). Alegorią śmierci była kostucha. Fakt upersonifikowania śmierci nie jest wcale bez znaczenia. Ludzie próbowali sobie ją jakoś zobrazować, by stała się bliższa. Być może miało to pomóc w jej zrozumieniu czy nawet oswojeniu.

Przez cały rok, gdy przychodzimy w niedzielę na Mszę św., to doświadczamy, że trwa żywa pamięć modlitewna o naszych zmarłych. Pamiętajmy też o tym, że jeżeli my teraz modlimy się za zmarłych, to Boża Sprawiedliwość sprawi, że za nas również ktoś z naszych bliskich będzie się modlił. Gdy Pan powoła nas do wieczności, wtedy nic nam nie będzie potrzebne, tylko modlitwa za nasze zbawienie: „Wieczne odpoczywanie racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen”.

Kościół więc nieustannie modli się za zmarłych, którzy są nam znani, a także tych, których wiarę jedynie znał sam Bóg: „Pamiętaj o tych, którzy odeszli z tego świata (…) oraz o wszystkich, których wiarę jedynie Ty znałeś”. I to w tej prośbie po raz kolejny objawia się nasze wyznanie wiary w miłosierdzie Boże. To ono jest w stanie uratować każdego człowieka, nawet takiego, który według naszego rozeznania jest daleki od miłości Bożej. Dla nikogo bowiem nie ma zamkniętej drogi do życia wiekuistego w Ojczyźnie Niebieskiej. Pamiętajmy więc o naszych zmarłych i polecajmy ich miłosierdziu Bożemu. Pamiętajmy o odpuście zupełnym, który możemy uzyskać pod zwykłymi warunkami jeden raz dziennie, modląc się za zmarłych: a) w kościele od południa 1 listopada i w dniu 2 listopada, b) na cmentarzu od 1 do 8 listopada. 

Nasi zmarli potrzebują modlitwy żyjących, aby skrócić okres pokuty i zjednoczyć się z Bogiem w niebie. Dusze po śmierci nie mogą już nic uczynić w swojej sprawie i dlatego potrzebują modlitwy żyjących.

Czyściec to stan, w jakim znajdują się dusze, które zeszły z tego świata w takim stanie grzeszności, który nie pozwala im na pełne zjednoczenie z Bogiem w niebie. Według św. Katarzyny z Genui, która pisała o tajemnicy czyśćca, największą karą dla duszy czyśćcowej jest tymczasowa rozłąka z Bogiem. Dusza ludzka poznając po śmierci Boga jako pełnię miłości pragnie zjednoczenia z Nim, a równocześnie rozpoznaje, że jeszcze nie jest tego godna i sama szuka możliwości oczyszczenia. Bóg odpowiada na to pragnienie duszy poprzez czyściec, dlatego też jest on dziełem miłosierdzia Boskiego.

Dogmat o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił na Soborze w Lyonie w 1274 r, a potwierdził i wyjaśnił na Soborze Trydenckim (1545-1563) w osobnym dekrecie. Dogmat ten opiera się na przesłankach Pisma Świętego oraz na sięgającej II w. tradycji kościelnej. Podkreśla on dwie prawdy: istnienie czyśćca jako pośmiertnej kary oraz to, że wierni żyjący na ziemi mogą dopomóc duszom czyśćcowym.

Święty Jan Paweł II w rozważaniach na Anioł Pański w listopadzie 2003 roku powiedział: „Modlitwa za zmarłych jest ważną powinnością, bowiem nawet jeśli odeszli w łasce i w przyjaźni z Bogiem, być może potrzebują jeszcze ostatniego oczyszczenia, by dostąpić radości nieba”.

O ważności modlitwy za zmarłych przypomina też ks. bp Antoni Dydycz z Drohiczyna: „Wypominki są po to, abyśmy mieli pewność, za kogoś się modlimy. Często nie wiemy, kto potrzebuje naszego wsparcia duchowego, ale że ludzie go potrzebują, to jest oczywiste. Widzimy, że są grzechy, słabości,  upadki. Dlatego nasza modlitwa za zmarłych jest niezbędna.  Tę modlitwę powinniśmy składać poprzez ręce Matki Najświętszej. Ona wie najlepiej komu jest potrzebna”.

W Drugiej Księdze Machabejskiej czytamy, że Juda Machabeusz, przywódca walczących o wolność Żydów, zabrał składkę i posłał ją do Jerozolimy, aby kapłani złożyli ofiarę za grzech tych, co zmarli. Autor Księgi komentuje to tak: „Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, ze ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu” (2 Mch 12,43b-45).

Tekst mówi sam za siebie. W innym miejscu, w Księdze Mądrości Syracha czytamy: „Miej dar łaskawy dla każdego, kto żyje, a nawet umarłemu nie odmawiaj łaski” (Syr 7,33); a w Księdze Tobiasza: „Hojnie dawaj twoje chleby na groby sprawiedliwych, ale grzesznikom nie dawaj” (Tb 4,17). Teksty te wskazują, że Żydzi znali i zalecali praktykę modlitwy za zmarłych.

Na kartach zaś Nowego Testamentu św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (1 Kor 15,29) pisze o chrzcie za zmarłych, który jest jakąś formą pomocy dla nich. Natomiast w Drugim Liście do Tymoteusza prosi Boga o miłosierdzie dla zmarłego Onezyfora: „Niechaj mu Pan dozwoli znaleźć w owym dniu miłosierdzie u Pana” (1,18).

Gdyby Pan Bóg nie chciał, aby żyjący modlili się za zmarłych, albo uważał, że to nic zmarłym nie pomoże, to by o tym na pewno powiedział, a tymczasem mówi ustami Pisma Świętego i tradycji Kościoła, że modlitwa ta ma sens, a sens takiej modlitwy opiera się na prawdzie o obcowaniu świętych, prawdzie o trzech Kościołach: pielgrzymującym, oczyszczającym się i triumfującym. Te trzy bowiem Kościoły pomagają sobie nawzajem, gdyż jest między nimi stała więź, o której mówi Skład Apostolski: „Wierzę w świętych obcowanie”. Kto na ziemi zrobi cokolwiek dobrego, dobro to udziela się wszystkim. Gdy ktoś pomodli się za zmarłych, pomaga duszom w czyśćcu cierpiącym, tak jak święci w niebie pomagają nam pielgrzymującym do Pana.

I to jest piękna i pocieszająca prawda katolicka, budząca nieopisaną radość z powodu miłosierdzia Pana, który pragnie naszego zbawienia. 

Boże, miłosierny Panie, daj duszom sług i służebnic Twoich miejsce w niebie, błogosławiony pokój i jasność Twojego światła.

Panie, wysłuchaj łaskawie naszych modlitw za dusze sług i służebnic Twoich, za które się modlimy prosząc, abyś je przyjął do społeczności swoich Świętych.

Spraw, prosimy Cię, Panie, aby dusze sług i służebnic Twoich, oczyszczone ze swoich win, otrzymały przebaczenie i wieczny odpoczynek. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.