Obraz autorstwa stockgiu na Freepik
Fragment z książki „Jezus pyta – Ewangelia wg. św. Łukasza”.
Autor: o. Bonawentura Smolka OFM
(Łk 11, 9-13) – I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
Kolejne, zadane przez Jezusa pytania, stanowią swoiste ukonkretnienie prawd, które zamierzał przedstawić w poprzednich wersetach. W skrajny sposób mówi bowiem o sytuacjach banalnych w swojej oczywistości, które Jezus zawarł w pytaniach: „Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona?”
Ich paradoksalność, wydaje się być na tyle transparentna, że wskazuje ona na rzeczy oczywiste, które są zrozumiałe przez prawdy które wyrażają samą swoją obecnością.
Do takich należy według Jezusa moc modlitwy i siła oddziaływania modlitwy człowieka. Przykład tego dał nam już Jezus, który często, a przede wszystkim przed ważnymi wydarzeniami, którymi były cuda jak i początek wielkich misteriów paschalnych, czas poprzedzający spędzał na rozmowie z Ojcem.
Jezus mówi o tym w sposób bardzo obrazowy, porównując modlitwę do prośby, szukania i pukania. Wskazuje w tym, na wytrwałość a także na prawdę, że nie należy tracić nadziei na wysłuchanie przez Boga modlitw zanoszonych przez człowieka. Przez to jeszcze bardziej precyzuje swą poprzednią naukę mówiąc, że każdy kto prosi na pewno otrzyma. Ten człowiek, który wytrwale szuka, na pewno znajdzie. Każdy zaś, kto usilnie prosi w końcu otrzyma. Kołaczącemu zaś, mimo długich chwil oczekiwania na pewno otworzą.
Tym samym Jezus, chce nam powiedzieć, abyśmy nie ustawali w naszych wysiłkach trwania w tym wszystkim, co już dokonaliśmy, albo czego dokonać chcemy. Bóg bowiem, który jest Bogiem cierpliwym, jako miłosierny Ojciec sam potrafi długo czekać na powrót człowieka, nawet z najdalszej podróży. I zawsze zostanie przez Niego powitany z radością i z ojcowską miłością. Każda modlitwa, szczególnie ta ufna, wyrażająca prośbę o otrzymanie dobra, wyrażająca się w usilnym pukaniu, nawet przedłużonego w czasie oczekiwania i nadziei. Bóg bowiem, jak wielokrotnie dał tego dowody, potrafi docenić i wynagrodzić, każdy wysiłek człowieka, który staje swoistym dowodem wiary w Niego, nadziei pokładanej w Jego przebaczeniu i miłości kochającego Ojca, która nigdy nie ustanie.
Aby jeszcze bardziej wskazać na pozytywne znaczenie wytrwania, która w tym względzie przejawia się również w szukaniu. Jezus pragnie tym samym powiedzieć, że Bóg jest również tym, którego należy szukać. Do którego należy przychodzić, nawet wówczas, gdy droga daleka, a choroba utrudnia swobodne przemieszczanie się.
Jezus nawiązując do swoich pytań kończy kolejną, radykalną konkluzją, a mianowicie, wskazuje na niemożliwość dania przez dorosłych rodziców, złych darów swoim dzieciom. Pomimo iż są ludźmi ułomnymi. Tym bardziej Bóg, Ojciec w niebie, kochając i troszcząc się o wszystkie dzieci przez swojego Syna i Ducha Świętego, kontynuatora dzieła Odkupienia we wspólnocie Kościoła, ześle jednocześnie Dary, które przez cały ziemski czas istnienia Jego wspólnoty, będą jednoczyły nas w miłości z Ojcem i ze sobą nawzajem.