Towarzysze św. Franciszka
Pierwsi Męczennicy Zakonu Braci Mniejszych

 „Męczennicy – jak uczy bł. Jan Paweł II – a wraz z nimi wszyscy święci Kościoła, dzięki wymownemu i porywającemu przykładowi ich życia, do głębi przemienionego blaskiem prawdy moralnej, rzucają jasny płomień światła na każdą epokę dziejów, budząc zmysł moralny…” (Veritatis splendor, 93). „Męczeństwo jest najwyższym świadectwem złożonym prawdzie wiary; oznacza ono świadectwo aż do śmierci. Męczennik daje świadectwo Chrystusowi, który umarł i zmartwychwstał, z którym jest zjednoczony przez miłość. Daje świadectwo prawdzie wiary i nauki chrześcijańskiej. Ponosi śmierć w wyniku użycia wobec niego siły…” (KKK 2473). Dlatego też Kościół z wielką troską zebrał i nadal gromadzi wspomnienia o tych, którzy oddali swe życie, by zaświadczyć o swojej wierze. W ten sposób powstają akta męczenników (acta martyrum), stanowiące świadectwo prawdy, spisane „krwawymi literami” (por. KKK 2474). 

Idea męczeństwa jest bardzo dobrze zaznaczona w początkach franciszkanizmu i ma swoje odzwierciedlenie w „Źródłach franciszkańskich”. Już u św. Franciszka z Asyżu odnajdujemy dwie wizje męczeństwa: 1) pragnienie śmierci męczeńskiej dla Chrystusa poprzez ewangelizację wśród Saracenów (muzułmanów), 2) życie na co dzień radami ewangelicznymi zwieńczone stygmatami męki Pańskiej. Męczeństwo w Zakonie św. Franciszka było i jest nadal ściśle złączone z działalnością misyjną – z głoszeniem Słowa Bożego i posługą ubogim. 

„Martyrologium Franciszkańskie” z 1939 roku wylicza łącznie 5373 świętych, błogosławionych i sług Bożych, z których 3128 to męczennicy. Według zestawień, zamieszczonych przez kapucyna o. Lázaro Iriarte w książce „Historia franciszkanizmu”, uaktualnionych do 1995 roku, liczba świętych i błogosławionych z całego Zakonu Serafickiego, oficjalnie ogłoszonych, wynosi 411, w tym 145 męczenników.

Wspomnienie pierwszych męczenników franciszkańskich przypada 16 stycznia. Są to: subdiakon Berard z Carbio w Umbrii, kapłani Piotr z San Gemini i Otton, oraz bracia zakonni Akursjusz i Adiut; wszyscy pochodzili z Włoch. 

W czasie kapituły w 1219 roku, na której był obecny św. Franciszek, podjęto decyzję o wyruszeniu na wyprawy misyjne do „niewiernych”. Sam Zakonodawca miał wyruszyć na Bliski Wschód, brat Idzi do Tunisu, zaś grupa braci pod wodzą Witalisa do Maroka. Witalis jednak odłączył się w Aragonii od grupy ze względu na chorobę. Wówczas na czele wyprawy stanął Berard, gdyż władał biegle językiem arabskim. Misjonarze pierwszy raz zostali pojmani w Sewilli, gdzie rządy sprawowała marokańska dynastia Almohadów. Przyczyną aresztowania było ewangelizowanie na ulicach miasta. Po aresztowaniu przewieziono ich do Marrakeszu w Maroku, gdzie przyjął ich w swym domu hrabia Urgell Piotr I, wygnany brat króla Alfonsa II Portugalskiego. Pomimo jego ostrzeżeń nadal głosili Ewangelię na ulicach miasta. Jako osoby upośledzone chciano ich odesłać do Hiszpanii, czemu się sprzeciwili. 

Schwytani ponownie, zostali osadzeni w więzieniu. Przebywali w nim dwadzieścia dwa dni bez pokarmu i napoju. Potem przyprowadzono ich przed naczelnika więzienia, który stwierdziwszy, że nadal trwają niezłomnie w wierze katolickiej, zapłonął wielkim gniewem i kazał ich poddać torturom. Związali im ręce i nogi, a szyje obwiązali powrozami. Ciągano ich po ziemi w jedną i drugą stronę. Na powstałe na ciele głębokie rany wylewano wrzący olej i ocet. Miejsce do snu było wysłane skorupami z rozbitych naczyń. Prawie trzydziestu Saracenów ich strzegło i okrutnie dręczyło.

Również sułtan Miramolin, władca Maroka, zapłonął przeciw nim gniewem i rozkazał przyprowadzić braci do siebie. Kazał też wprowadzić kilka kobiet i tak przemówił do braci: „Nawróćcie się na naszą wiarę, a ja dam wam te niewiasty za żony. Dam wam również dużo pieniędzy i będziecie szanowani w moim królestwie”. Na co odpowiedzieli: „Nie chcemy ani kobiet, ani pieniędzy. Gardzimy tym wszystkim ze względu na Chrystusa”. „Ciała nasze są w twym ręku, lecz dusze nasze są w mocy Boga” – to były ich ostatnie słowa. Władca wyciągnął miecz i kolejno przeszył im głowy przez środek czoła. Stało się to 16 stycznia 1220 roku. Zmaltretowane ciała męczenników przewieziono do Coimbry i złożono w kościele świętego Krzyża.

Kiedy ta wiadomość dotarła do św. Franciszka, pełen radości rozpłakał się i zawołał: „Teraz mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że mam pięciu prawdziwych braci mniejszych”. Kanonizował ich papież Sykstus IV, franciszkanin, w Rzymie 7 sierpnia 1481 roku.

Kult męczenników marokańskich wywarł wielki wpływ na Ferdynanda, późniejszego Antoniego z Padwy, który poznał ich osobiście w Coimbrze, gdy wyruszali na misje do muzułmanów. Po ich męczeńskiej śmierci Antoni opuścił klasztor Augustianów i wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych.

Warto nadmienić w tym miejscu, że już siedem lat później w te same strony udała się kolejna grupa braci – sześciu kapłanów: Daniel, Anioł, Samuel, Leon, Mikołaj, Hugolin i brat zakonny Donnin – którzy zostali pojmani w Ceucie przez innowierców, osadzeni w więzieniu i po ośmiu dniach straceni przez ścięcie 10 października 1227 roku. O ich śmierci napisano: „Dzieląc z Chrystusem Jego urągania, byli jak baranki prowadzeni na śmierć. Sami zaś spieszyli na ucztę. Gdy ich przyprowadzono na miejsce stracenia, ręce niegodziwców ścięły ich święte głowy i tak dusze swoje ozdobione krwią oddali Panu”. Przełożony grupy o. Daniel umacniał ich w godzinie próby i świadectwa: „Radujmy się, drodzy bracia, bo Jezus był dla nas tak dobry: dla nas dzień dzisiejszy jest świętem. Aniołowie wychodzą nam na spotkanie, aby zaprowadzić dusze nasze do nieba. Dzisiaj męczennicy przyjmą nas do swojego orszaku. Nad naszymi głowami otwiera się niebo. Za kilka chwil cieszyć się będziemy wieczną szczęśliwością”. Ich kult jako świętych zatwierdził 22 stycznia 1516 roku papież Leon X.

Boże, Ty uświęciłeś początki Zakonu Franciszkańskiego chwalebnym bojem Twoich świętych sług, którzy nie wahali się umrzeć dla Ciebie; spraw, abyśmy z podobną odwagą wyznawali Ciebie, aż do kresu naszego żywota. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.