fot. Freepik
Zbliżające się wielkimi krokami Święta, będą nas motywować do przygotowania się do spowiedzi. Warto przy tej okazji przypomnieć sobie warunki które pomogą nam zarówno dobrze przygotować się, jak i przeżyć spowiedź.
Na wstępie przypomnijmy, że spowiedź związana jest nie tylko z przebaczeniem grzechów. Spowiedź to przestrzeń, w której Bóg leczy nas z ran zadanych przez grzechy. Tymi ranami mogą być: wyrzuty sumienia, wewnętrzny niepokój, rozdrażnienie, brak cierpliwości do innych i samego siebie… i wiele innych rzeczy. Bóg leczy nas z tego wszystkiego dając nam jednocześnie łaskę uświęcającą, która ma nam dopomóc w poprawie naszego życia (ponieważ zasada jest prosta – im lepsze życie, tym więcej radości i pokoju jest w naszym wnętrzu). Grzech ciągnie nasze życie w dół, natomiast łaska otrzymywana od Boga porywa nas ku górze. Warto więc podjąć trud solidnego przygotowania się do sakramentu spowiedzi (choć nie jest to ani łatwe ani przyjemne).
Punktem wyjściowym w przygotowaniu do spowiedzi św. są Boże przykazania. W ich świetle trzeba spojrzeć na swoje życie. By uczynić to jak najowocniej potrzebny jest czas (nie można robić rachunku sumienia „w locie” do konfesjonału). Trzeba po kolei przypominać sobie przykazania, patrząc jednocześnie w ich świetle na swoje postępowanie w okresie od ostatniej spowiedzi świętej.
Kolejną ważną rzeczą – o której często zapominamy – jest stawanie w całej prawdzie o sobie (czyli dostrzegać także dobro, które udało nam się uczynić od ostatniej spowiedzi). Jest to niesamowicie ważne, bowiem oprócz zła czynimy też dobro. Pan Bóg daje nam dobre natchnienia, które czasami przekładamy na dobre uczynki. Każdy z nas ma swoje blaski i cienie. Człowiek, który widzi w sobie tylko zło bardzo szybko popada w pewien fatalizm życiowy i zaczyna wszystko postrzegać w ciemnych barwach. Dobro motywuje do lepszego życia, rozpala w nas gorliwość, dlatego dostrzeganie go w swoim życiu jest tak istotne.
Oczywiście nie mówimy tutaj o jakimś sztucznym wybielaniu samego siebie. Sztucznie wybielony grzech i tak do nas powróci, wzbudzając wewnętrzny niepokój. Przed Bogiem który zna całą prawdę o nas – nie można udawać.
A teraz kilka praktycznych uwag dotyczących samej spowiedzi.
Wiele osób zapomina (często pod wpływem stresu) formuły wstępnej. Nie jest ona w spowiedzi najistotniejsza! W spowiedzi powinny być zawarte następujące treści:
1. Kiedy była ostatnia spowiedź;
2. Ile ma się lat (ta informacja pomaga spowiednikowi dostosować odpowiednią pokutę i pouczenie);
3. Czy jest się osobą samotną czy zamężną;
4. Wyznanie wszystkich grzechów i nazwanie ich po imieniu (nie używamy określeń typu: przeklinało się, kradło się, powiedziało się – ponieważ to się samo nie zrobiło);
5. Grzechy ciężkie należy wymienić także w ilości – jest to istotna wskazówka dla spowiednika (grzechy powtarzające się mogą świadczyć o problemie, a dobry spowiednik jest po to, by dopomóc nam w problemach jakie mamy);
6. Koniecznym warunkiem do otrzymania rozgrzeszenia jest żal za grzechy. Bóg przebacza nawet najcięższe grzechy – ale trzeba za nie żałować.
Pamiętajmy też, o postanowieniu poprawy. Tutaj bardzo ważną sprawą jest by skupić się na jednej wadzie (grzechu), którą najbardziej chcielibyśmy zmienić w naszym życiu. Trzeba też poszukać sposobów, które mogłyby nam dopomóc w poprawie. Ktoś kiedyś powiedział, że „gdybyśmy w roku poprawili się z naszej jednej wady, to po kilku latach bylibyśmy ludźmi świętymi”. A więc jedna wada/grzech.
Teraz kilka słów o grzechu ciężkim. Wielu spośród nas ma problem w rozeznaniu co jest grzechem ciężkim, a co lekkim – i co się z tym wiąże, nie wiemy czy możemy przystąpić do komunii św. czy też nie. Do komunii nie można przystępować tylko z grzechem ciężkim (pamiętajmy jednak, że grzechy lekkie – jeśli się z nich nie spowiadamy – prowadzą do grzechów ciężkich). Otóż by można było mówić o grzechu ciężkim, muszą być spełnione trzy warunki:
1. Świadome;
2. Dobrowolne;
3. Przekroczenie Bożego przykazania w rzeczy ważnej;
Jeśli nie ma któregoś z tych trzech warunków, wówczas mówimy o grzechu lekkim. Przekraczając Boże przykazanie (np. „pamiętaj, abyś dzień święty święcił”) całkiem świadomie i dobrowolnie (np. z lenistwa) wówczas popełnia grzech ciężki. Pamiętajmy też, że grzech ciężki, jeśli jest świadomie przez nas zatajony podczas spowiedzi – zostaje nieodpuszczony i trzeba go wyznać przy następnej spowiedzi.
Na koniec. Pamiętajmy, że częsta spowiedź utrzymuje nas w dobrej kondycji i świeżości duchowej!