„W Tarnopolu w mieście pustki, ludzie boją się wychodzić na ulice. Za to na stacjach benzynowych ogromne kolejki. Poprzedniej nocy od godz. 23.00 parę razy był alarm powietrzny, ludzie uciekali z domów. Wiele osób przyszło do nas do piwnic i tam nocowali. Do godz. 3 przyjmowaliśmy ludzi, piwnice i pokoje gościnne były przepełnione. Dzisiaj u nas na razie spokojnie, ale drogi wjazdowe do miasta przepełnione samochodami ze wschodu. Ludzie uciekają przed wojną, w samochodach przeważnie kobiety i dzieci. Pamiętajcie o nas w modlitwach. Pozdrawiam br. Waldemar Zapotoczny”.

o. Jozafat Gohly OFM kontaktował się wczoraj z prowincjałem Prowincji z Ukrainy. W momencie rozpoczęcia ataku bracia przebywali w Żytomierzu na rekolekcjach zakonnych, które zostały przerwane. Współbracia udali się do swoich klasztorów, aby tam wspierać i trwać ze swoimi wiernymi w tym trudnym czasie.

Na chwilę obecną bardzo proszą o modlitwę.