Każdy z Ewangelistów wspomina i opisuje szerzej lub krócej chrzest Jezusa, który przyjął w Jordanie z rąk Jana Chrzciciela. Następnie Jezus udaje się na pustynię – tam pości, tam znosi trudy pustyni, a przede wszystkim jest kuszony przez szatana.
Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła – opowiada w swej ewangelii Mateusz – a gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». I tak trzykrotnie przystępuje szatan z kuszącymi propozycjami, aby tylko Jezus spełnił jego wolę. W końcu Jezus mu odrzekł: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz». Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu (Mt 4,1-11; por. Łk 4,1-13; Mk 1,13).
Wszystkie ewangelie synoptyczne o tym opowiadają i zachowały przekaz o kuszeniu Jezusa na pustyni. Zachowała się również tradycja o miejscu kuszenia Jezusa. Nieopodal Jerycha, na skraju pustyni, na stromym i skalistym urwisku od wieków wczesnego chrześcijaństwa istnieje klasztor i kościół Kuszenia.
Pielgrzymi, którzy przybywają do znanego miasta Jerycha, nie znajdują miejscowości o charakterze miejskim. Jest to raczej duża wioska – domy rozłożone wśród pól i ogrodów. Mieszkańcy Jerycha zajmują się rolnictwem, ogrodnictwem i uprawą. Wydawałoby się, że niewiele dzieje się w tym mieście, a jednak to miasto ma bardzo długą historię. Jest wręcz uważane za najstarsze miasto świata. Tutaj można znaleźć w tzw. tellu, wzgórzu ruin, warstwy, które sięgają wielu tysięcy lat przed Chrystusem. Szkoda, że dla przeciętnego turysty i pielgrzyma nie jest to widok, który zapiera dech w piersi; otrzymują prostą i lakoniczną informację archeologiczną, że istnieją warstwy świadczące o obecności człowieka w tym miejscu tysiące lat przed Chrystusem. W rozkopanej ziemi wzgórza – tellu, oprócz kilku murów, różnych kolorów gruntu czy starych skorup ceramicznych, niewiele można zobaczyć.
Chętniej pielgrzymi udają się do stóp góry, zwanej po arabsku Dżebel Qarantal, co oznacza dosłownie Góra Kwarantanny. Skąd wzięła się ta nazwa? Kwarantanna, to tyle co 40 dni, to te 40 dni, które Jezus przebywał na pustyni, 40 dni kiedy pościł, przygotowując się do publicznej działalności, do dzieła zbawienia.
Informacja o miejscu kuszenia widocznie trwała wśród lokalnych chrześcijan. Świadczy o tym nie tylko sama nazwa, ale i bardzo stara tradycja, która otacza czcią to miejsce. Powstał w tym miejscu klasztor i kościół, który razem z całym chrześcijaństwem wschodnim, po podziale pozostał na wschodzie, a więc są tam dzisiaj mnisi prawosławni i opiekują się niewielkim sanktuarium. Niewielkim nie z tego względu, że wydarzenie byłoby uważane za mniej ważne, ale niewielkim dlatego, że znajduje się wprost na ścianie skalnej, gdzie oczywiście jest niewiele miejsca, żeby budować z rozmachem wielki kościół. Sanktuarium na stromej skarpie skalnej powstało w miejscu niewielkiej groty, tradycja mówi, że w tej grocie Pan Jezus pościł.
Przy kościele, przy miejscu czczonym i ze względu na to miejsce, powstał klasztor. Ponieważ miejsce znajdowało się na stromym urwisku skalnym, również na budowę klasztoru nie było wiele miejsca – dlatego rząd pokoi, cel klasztornych, jest zbudowany wzdłuż skalnej ściany. Pielgrzymi, którzy przybywają w to miejsce, widzą jedynie na pionowej ścianie skalnej klasztor, który jest wręcz przyczepiony do skalnej ściany.
Samo miejsce czczone to niewielka grota, w której Pan Jezus według tradycji pościł i modlił się dziś jest w niewielkiej kaplicy. Niewielka cerkiew znajduje się zaraz obok. Widać, że budowniczowie wykorzystywali każdy centymetr miejsca, żeby wybudować kaplicę nad grotą, kościół i klasztor. Budując dzisiejszą cerkiew, częściowo wręcz wkuli się w głąb skalnej ściany. Mnisi prawosławni mieli zamiar wybudować duży kościół na pamiątkę kuszenia Pana Jezusa, Jego modlitwy, postu i zwycięstwa nad pokusami szatana. Rozpoczęli budowę kościoła na szczycie góry, jednak budowę przerwano wtedy, kiedy po rewolucji październikowej przybywało o wiele mniej pielgrzymów prawosławnych.
Widoczna z daleka Góra Kuszenia przypomina, że jest możliwe zwycięstwo na pokusą, złem, grzechem i szatanem. Sposób pokazuje nam Jezus: Bogu samemu służyć będziesz! (Mt 4,10).