Człowiek może zmusić siebie do uprzejmości, nawet do bycia życzliwym i serdecznym. Miłość jednak, w odróżnieniu od czynienia dobra, a tym jest życzliwość, to gotowość by dla kogoś zgodzić się na cierpienie. We wzajemnej miłości, świadczonej sobie przez uczniów Chrystusa, ma przyciągać i zdumiewać nadludzka gotowość do wyrzeczenia, do ofiary z samego siebie. Wzajemna miłość do końca, jest ludzkimi siłami niemożliwa. Jezus zostawia przykazanie wzajemnej miłości, którego realizacja zakłada ścisła więź z Nim. Pierwszym polem świadczenia sobie wzajemnej miłości jest modlitwa. To na modlitwie uczniowie Jezusa znajdują siłę do świadczenia sobie wielorakich przejawów miłości wzajemnej: przebaczenia, pomocy, trwania w jedności. Jeżeli miłość pozostaje czasem niezrealizowana to dlatego, że sądzimy, że jesteśmy do niej zdolni o własnych siłach. I chyba jest tak, że mogę owocnie dzielić życie tylko z kimś, za kogo się modlę i o kim wiem, że modli się za mnie. „Wzajemność” miłości wyraża się w tysiącu drobiazgów, jakie niesie ze sobą codzienne życie. To będzie np. rezygnacja z robienia sobie na złość. To będzie chętne ustępowanie sobie. To będzie dogłębne przeświadczenie że tym, kto ma zacząć jakieś dobro jestem ja. Miłość wzajemna jest możliwa tam, gdzie z centrum życia wspólnoty jest Chrystus. Codzienne życie chrześcijan ma wzbudzić u osób postronnych nie tyle zachwyt nad jakością życia, ale przede wszystkim pytanie o siłę umożliwiającą takie życie. Powinno się pojawić pytanie: „Jak wy to robicie?”. Ludzie powinni pytać, dlaczego tak żyjemy. Inni bowiem, patrząc na nas, powinni sobie uświadomić własną niezdolność do prowadzenia tego rodzaju życia. Miłość wzajemna to styl życia możliwy jedynie dzięki pomocy Bożej. Chodzi o to, aby świadczone sobie czyny miłości nie były aktem jednorazowym. To bowiem, co zdarza się raz, również tyko raz budzi zachwyt. W ogóle jesteśmy skłonni przywiązywać wagę do tego, co zwycięsko przetrwało próbę czasu. Człowiek działający w oparciu o własne siły, prędzej czy później dozna zmęczenia, frustracji, poczucia zmarnowanego życia. Zacznie wtedy odbijać sobie to, co w swoim mniemaniu niepotrzebnie i bezsensownie zmarnował. Miłość wzajemna jest możliwa dlatego, że nie oczekuję nagrody doczesnej. Miłość wzajemna wypływa i dokonuje się mocą pobudki nadprzyrodzonej – wiary. Dlatego ma nie tylko moc budzenia zachwytu, ale także pragnienia, by cieszyć się takim samym życiem. Miłość wzajemna jest więc jedyną siła zdolną przyciągnąć ludzi do Chrystusa. Jest tak dlatego, ponieważ miłość wzajemna zakłada gotowość do oddania za drugiego człowieka swojego życia. Jest życiem, polegającym na składaniu swojego życia w ofierze za drugiego człowieka.