Obraz autorstwa Freepik

Litania do Serca Jezusowego jako komentarz do tajemnicy Miłosierdzia Bożego

W miesiącu czerwcu czcimy w sposób szczególny Serce Jezusowe. W czasie nabożeństw lub po mszy św. odmawiamy Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Nie trudno zauważyć, że treściowo można by ją podzielić na część odsłaniającą nam istotę Serca Pana Jezusa oraz na część kim to Serce Boże jest dla nas (pro nobis). Dowiadujemy się najpierw, że jest to Serce „Syna Ojca Przedwiecznego”, poczętego w łonie Matki – Dziewicy przez Ducha Świętego. Poprzez czasownik „utworzone” podkreślona została moc twórcza Ducha Świętego. Jakby słyszeliśmy antyfonę „Veni Creator Spiritus – Przybądź Duchu Stworzycielu”. W tych początkowych wezwaniach odbija się echo „Składu Apostolskiego”: I w Jezusa Chrystusa Syna Bożego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny”.

Część druga, nazwana przez teologów proegzystencjalna wyprzedza stwierdzenie, że to Serce jest „gorejącym ogniskiem miłości”. Nigdy nie gaśnie, dlatego też jest „dobroci i miłości pełne”. Stąd też z tej „pełni” wszyscy mogą korzystać. Tego nie mogli wiedzieć jeszcze ani prorocy, ani mędrcy, ani święci Starego Testamentu, a przepowiadając za natchnieniem Ducha Świętego przyjście Sługi Bożego, równocześnie wyrażali swoją tęsknotę. Serce Jezusa stało się więc „odwiecznym Upragnieniem Świata”.

Dobroć i miłość wcześniej opiewana zostaje bliżej określona. I tu dowiadujemy się, że Serce Jezusa jest „wielkiego miłosierdzia”. Zarówno miłość jak i miłosierdzie należą do istoty Serca Jezusa. My modląc się do Serca Pana Jezusa powtarzamy to, co sam Jezus o sobie powiedział. Powiedział, że „Nikt też nie zna Syna tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten komu Syn zechce objawić Ojca (Mt 11,27). Odmawiając litanię do Serca Jezusowego jesteśmy objęci objawieniem Bożym, wiarą w Jezusa Syna Bożego, który „dla nas i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba”. Jezus tajemnicę Synostwa Bożego objawił „prostaczkom”, nie „prostakom”. Tych Jezus w swojej autodeklaracji Synostwa Bożego nazywał pyszałkami, zarozumiałymi, a psalmista w ST „tyko głupiec może w sercu swoim powiedzieć, nie ma Boga”. 

Wypowiedź Psalmisty można odnieść do każdego, który nie wierząc w Jezusa jako Syna Bożego zamyka się przed miłosierdziem płynącym z Serca, w którym są „wszystkie skarby mądrości i umiejętności”. 

Zawsze jednak jest możliwość ocknienia się, zrozumienia, że „bez Boga ani do proga” a „jeśli Pan domu nie zbuduje daremnie rzemieślnik nad nim pracuje”. Stąd to należy do miłosierdzia Serca Jezusa, do Jego istoty „cierpliwość”. Nie ma miłosierdzia bez miłości i nie ma miłosierdzia bez cierpliwości. Litania do Serca Jezusowego daje nam także odpowiedź na pytanie, co mamy czynić, żeby strumienie miłosierdzia Serca Jezusowego skierować w naszą stronę, po prostu na mnie.

Wystarczy „wzywać” to serce. Jezus czeka na to. Co więcej prosi wprost o to: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy obciążeni jesteście a ja was pokrzepię. Jarzmo moje jest słodkie a brzemię lekkie”. Jezus jest „hojny” w rozdawaniu swojego miłosierdzia. Św. Jan Paweł II mówi o bogactwie: „Dives in misericordia. Kto nic nie ma nie może nam czegoś dać. Kto jest „dobroci i miłości pełen” dając coś nic z tej dobroci nie straci, bo jego miłość jest niegasnącym „Ogniskiem miłości i Skarbnicą”.

A co Jezus nam już dał i wciąż daje i gotów jest nadal dawać, bez końca – bez limitu. Kolejne wezwania określają ziemskie posłannictwo Jezusa, konieczność, że stał się człowiekiem, dla naszego zbawienia, posłusznym woli Ojca aż do śmierci i to krzyżowej. Warto dla uzupełnienia tych myśli przeczytać sobie prastary hymn o uniżeniu i wywyższeniu Jezusa, który św. Paweł umieścił w swoim Liście do Filipian (Flp 2,6-12). Jezus odkupił nas na krzyżu stając się „przebłaganiem za grzechy nasze”. Nie było to tylko przebłaganie modlitewne jak prośba Jezusa z krzyża o odpuszczenie swoim oprawcom ich czynów: „Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią”. Nie! Jezus stał się „krwawą ofiarą grzeszników”. Z Jego serca przebitego włócznią wypłynęła krew i woda, nie tylko na znak śmierci. Z przebitego boku Jezusa wypłynęły sakramenty Kościoła. Tak Ojcowie Kościoła to widzą. A setnik pod krzyżem, oficer pogański, nie Żyd, wyznaje: „Prawdziwie Ten jest Synem Bożym”, żałujący łotr po prawicy krzyża Jezusa prosi o przebaczenie i o łaskę nieba, którą też uzyskuje: „… Jeszcze dziś będziesz ze mną w raju” (Łk 23,43).

Herold miłosierdzia Bożego, Siostra Faustyna z miłosierdziem wiąże ufność: „Jezu ufam Tobie”. To przecież jej hasło. W wezwaniu „Serce Jezusa, Nadziejo ufających Tobie” otrzymuje dalszą odpowiedź na pytanie: Co czynić, modląc się za Psalmistą: „Zmiłuj się nade mną Boże, według wielkiego miłosierdzia Twego”. Odpowiedź brzmi: „Ufać i jeszcze raz ufać”. Ufający w miłosierdzie Serca Jezusowego znajdzie w tym sercu także nadzieję w chwili śmierci. Ta ufność i ta nadzieja przerodzi się w rozkosz w niebie, gdyż Serce Jezusa jest „Świątynią Boga, Domem Bożym i Bramą nieba”.

Ta brama jest otwarta. To ją zamyka człowiek, który nie chce miłosierdzia Bożego, nim gardzi, z niego kpi, a w dodatku prześladuje wszystkich tych, którzy tego miłosierdzia pragną.

Co wobec tego czynić? Już wiemy. Trzeba jednak tę świadomość uzupełnić modlitwą dla gardzących miłosierdziem Serca Jezusowego, gdyż Jezus umarł za wszystkich „Redemptor hominis” (Jan Paweł II) i pragnie, aby wszyscy byli zbawieni. Serce Jezusa bowiem jest „cierpliwe i wielkiego miłosierdzia”.

Warto może o tym wspomnieć, że św. Jan Paweł II św. Franciszka z Asyżu czcił jako pośrednika miłosierdzia Bożego. Oto choćby jeden tylko przykład. Jest to modlitwa na Górze Alwerna.

„Święty Franciszku
Stygmatyzowany z Alwerni,
Świat tęskni za tobą
Zwierciadłem ukrzyżowanego Jezusa
Pragnie Twojego serca
otwartego dla człowieka i Boga
twoich stóp, gołych i zranionych
twoich dłoni, przebitych i modlących się
Tęskni za twoim słabiutkim głosem
ale mocnym potęgą Ewangelii.
Franciszku, pomóż człowiekowi współczesnemu
poznać złość grzechu
i zerwać z nim
przez prawdziwe nawrócenie i pokutę.
Pomóż ludziom
uwolnić się ze struktur grzechu
przygniatających współczesne społeczeństwa.
Bądź miłosiernym pośrednikiem świeżości życia 
młodym pokoleniom
umocnij je, by mogli stawić czoło kulturze śmierci
i postawić wyraźne znaki sensownego życia.
Wszystkim, którzy doznali krzywdy
przynieś Franciszku twoją radość
by mogli drugim przebaczyć.
A wszystkim znakowanym cierpieniem i krzyżem,
głodem, wojnami i nędzą 
otwórz na nowo drzwi nadziei w Bożą
miłość i miłosierdzie! Amen”

Alwerna 17 września 1993 r.