Obraz autorstwa vecstock na Freepik
Współczesny racjonalizm zredukował aniołów do roli tworów wyobraźni i stanów emocjonalnych, zaliczając ich przy tym w poczet baśniowych istot. Na półkach sklepów z pamiątkami obok skrzatów stoją figurki przedstawiające pulchniutkie aniołki z mikroskopijnymi skrzydełkami. Te popularne wizerunki nie mają nic wspólnego z biblijnymi obrazami aniołów. Podobnie jest z barokowymi malowidłami i rzeźbami uśmiechających się rubasznie postaci ze skrzydłami. W naszym zmaterializowanym i przepełnionym techniką świecie zapanowała jednak pewna moda na anioły. Pojawiają się one w różnych formach w filmach, w książkach, prasie i stanowią wdzięczny przedmiot dla dzieł współczesnych artystów.
O gościach z niebios jest mowa we wszystkich religiach monoteistycznych. To prawda, że o „niebiańskich duchach” nie wspomina katolickie wyznanie wiary. Należy jednak pamiętać, że tradycja biblijna nie ogranicza stwórczej inwencji Boga, który powołał do istnienia nie tylko świat widzialny, ale także byty niewidzialne. Niebo nie jest więc puste – zastępy aniołów służą Bogu wykonując Jego polecenia i śpiewają nieustannie, sprawując liturgię w Jeruzalem niebieskim. Nasza wiedza o aniołach wypływa wyłącznie z Biblii i tradycji Kościoła. Współczesne słowo anioł wywodzi się z greckiego angelos – posłaniec, wysłannik i znaczeniowo bliskie jest hebrajskiemu słowu malak, jakim w Biblii określa się duchy niebiańskie. W Starym Testamencie opisuje się te istoty jako odbicie potęgi Najwyższego. Potrzeba podkreślenia transcendencji Boga rodziła konieczność przyjęcia istnienia istot, które byłyby Jego pośrednikami. Wiele funkcji, które wcześniej przypisywano Bogu, staje się zadaniami powierzanymi aniołom.
Choć aniołowie dysponują niewyobrażalną mocą, nie przypisują sobie chwały i nie szkodzą ludziom, napełniając ich niepotrzebnym strachem. Stąd często pierwszymi słowami, które aniołowie kierują do ludzi jest prośba: „Nie bójcie się!”. Płomienne duchy stanowią część „dworu niebieskiego”, jak opisuje Izajasz w swoim widzeniu: „Ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie… Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał. I wołał jeden do drugiego: «Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały». Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem” (Iz 6,4). Aniołowie pojawiają się jednak już od pierwszych stron Biblii. Strzegą raju, chronią Lota, ratują Hagar i jej dziecko, nawiedzają Abrahama. Bardzo często obecność anioła i Boga przenika się wzajemnie, jak zdarzyło się w czasie spotkania Abrahama z trzema wędrowcami pod dębami Mamre. Śpiący Jakub widział ich wchodzących i schodzących po drabinie łączącej niebo z ziemią. Aniołowie byli towarzyszami proroków, którzy nierzadko ich widywali. Spotkania tego typu były czymś niezwykłym, na co wskazują opisy niebiańskich wysłanników: „Jego oblicze [było podobne] do blasku błyskawicy, oczy jego były jak pochodnie ogniste, jego ramiona i nogi jak błysk polerowanej miedzi, a jego głos jak głos tłumu” (Dn 10,6).
W Nowym Testamencie ewangelista Łukasz ukazuje aniołów objawiających się i zwiastujących narodziny Zbawcy. Potem to oni usługują Mu na pustyni, pocieszają zrozpaczonego Jezusa w Ogrójcu i oznajmiają Jego zmartwychwstanie. Pojawiają się także na Górze Oliwnej w chwili Jego wniebowstąpienia. To wszystko świadczy o podstawowej roli aniołów w dziejach ludzkości i jej zbawienia. Nie brak było i innych okoliczności, w których aniołowie spełniali swoje posługi. Za ich pośrednictwem Izraelowi zostało przekazane Prawo na Górze Synaj (por. Dz 7,53; Ga 3,19; Hb 2,2). Tradycję tę potwierdza historyk żydowski Józef Flawiusz ([zm. po 100 r.]; por. Dawne dzieje Izraela XV,5,3 [136]). Apokryficzna Księga Jubileuszów przypisuje ogłoszenie nakazów Bożych „aniołowi Oblicza”, który poprzedzał Izraelitów na pustyni. W innych tekstach spotykamy aniołów orędujących i wstawiających się za narodem wybranym.
Do chrześcijaństwa przeniknęła myśl o niebiańskich duchach kierujących żywiołami i wszechświatem. Chrześcijański pisarz grecki z II wieku Atenagoras ujmuje to przekonanie w następujący sposób: „Mówimy, że istnieje także rzesza aniołów, sług, których Stwórca i Sprawca świata – Bóg, przez Słowo od Niego pochodzące, podzielił i uporządkował, aby zajęli się oni żywiołami, niebiosami, światem i tym wszystkim, co na nim istnieje i jest harmonią tego wszystkiego” (Prośba za chrześcijanami 10). Rozdzielanie obowiązków dla anielskich zastępów było jakby sposobem na uporządkowanie ogromnej liczby niebiańskich posłańców (por. Dn 7,10). Nie ma wśród nich jednakowych – każdy z aniołów w inny sposób odbija doskonałość Bożą. Według Orygenesa (zm. 254 r.) „aniołowie są «duchami usługującymi, wysłanymi na posługę dla tych, co mają otrzymać dziedzictwo zbawienia» (Hbr 1,14), wstępują do najczystszych niebieskich miejsc lub nawet ponad nieba, do czystych siedzib, aby zanieść ludzkie modlitwy, i zstępują stamtąd, aby przynieść każdemu to, co Bóg kazał zanieść wedle zasługi” (Przeciw Celsusowi V,4). Ta funkcja aniołów nie była obca tradycji żydowskiej, bowiem Talmud opowiada, że „aniołowie sporządzają z ludzkich modlitw korony, po czym wkładają je na głowę Jednego i Najświętszego”. Orygenes zauważa ponadto, że przebywanie aniołów w obecności Boga tak udoskonala ich naturę, że piękno ich osobowości mogłoby odwrócić naszą uwagę od samego Stwórcy. Niemożliwe jest nie zafascynować się pięknem aniołów, jeśli ma się słabą relację z Bogiem. „Nie jest rzeczą stosowną, byśmy wzywali aniołów, zanim nie przyswoimy sobie przekraczającej ludzkiej możliwości wiedzy o nich. Gdyby zaś godna podziwu i tajemnicza wiedza o aniołach została nam odkryta, ona sama nie pozwoliłaby nam zanosić modlitw do kogokolwiek poza Bogiem” (Przeciw Celsusowi V, 5).
Chociaż wszystkie byty niewidzialne zostały stworzone jako jednakowo doskonałe, ich zróżnicowanie bierze się z zachowania wierności nakazom Bożym. Stąd też „nie wolno mniemać, że całkiem przypadkowo określonemu aniołowi powierzono jakieś obowiązki… [Archaniołowie] zasłużyli na otrzymanie [pewnych] obowiązków, stosownie do swych zasług, a otrzymali je z uwagi na swe starania i sprawności wykazane przed stworzeniem tego świata… Inne duchy natomiast zasłużyły na przypisanie do stanu aniołów” (Orygenes, O zasadach I,8,1).
Sensem istnienia aniołów i zajęciem wypełniającym ich egzystencję jest służba. Usługując, prześcigają się w naśladowaniu Syna Bożego, który „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,6-7). To wydarzenie poruszyło istotami niebieskimi. Orygenes wyobraża sobie dialog między nimi: „Rzekli do siebie: «Jeśli On zstąpił przyjąwszy ciało, jeśli przyjął ludzką naturę, cóż my tu jeszcze robimy? Zejdźmy i my wszyscy z niebios»” (Homilie o Ez I,7).
Myśliciele chrześcijańscy podziwiali fakt, że aniołowie wykonują Boże polecenia w okamgnieniu. Nie wahają się, nie zatrzymują Bożej łaski i mocy. Według Jana Damasceńskiego (zm. 749) „są [oni] gotowi do spełniania poleceń Boga bez wahania i dzięki chyżości swej natury zjawiają się natychmiast tam, gdzie im wskaże Boże skinienie. Strzegą poszczególnych części ziemi. Przewodzą narodom i krajom, które im Stwórca powierzył. Dbają o nasze potrzeby osobiste i śpieszą nam z pomocą. Jest przy tym rzeczą pewną, że choć z Bożej woli i rozkazu roztaczają opiekę Bożą nad ludźmi, to jednak nieprzerwanie trwają przy Bogu… Oglądają Boga w takiej mierze, jaka jest im dostępna, i tym oglądaniem się nasycają. Stoją wyżej od nas jako istoty bezcielesne i wolne od wszelkich słabości, jakich doznaje ciało… Przybierają postać, jaką im wskaże Bóg, ich Pan, i w niej ukazują się ludziom, by im odsłaniać Boże tajemnice. Mieszkaniem ich jest niebo, a jedynym zajęciem – wielbienie Boga i pełnienie Jego świętej woli” (Wykład prawdziwej wiary II,3).
Inną niedościgłą cechą aniołów jest to, że nie ulegają namiętnościom, nie służą z wyrachowania i pomagają niezależnie od tego, czy ktoś ich prosi, czy nimi gardzi. Zadanie wypełniane przez Bożych posłańców mówią o nich wszystko, stąd papież Grzegorz Wielki (zm. 604 r.) zauważył: „Przez sam fakt, że wiemy, że są posłani, odkrywamy także, skąd pochodzą. Lecz… dołączamy pytanie: W jaki sposób mogą ciągle stać przed Panem albo też zawsze widzieć Jego oblicze, jeśli są wysłani na zewnętrzną służbę naszego zbawienia? Rozwiążemy ten problem łatwiej, jeśli zwrócimy uwagę na to, jak subtelna jest natura anielska. Nigdy bowiem aniołowie nie oddalają się na zewnątrz od widzenia Boga tak, by byli pozbawieni radości wewnętrznej kontemplacji. Gdyby bowiem odszedłszy (dla spełnienia swoich misji), stracili widzenie swego Stwórcy, nie mogliby ani podnosić upadłych, ani niewiedzącym zwiastować prawdy, i odchodząc, straciliby źródło światła, którego nie mogliby przekazywać ślepym. Na tym więc polega różnica między naturą anielską i naszą naturą, że my jesteśmy wpisani w przestrzeń i ograniczeni niewiedzą ślepoty, natomiast duchy anielskie wprawdzie są wpisane w miejsce, ale ich wiedza jest nieskończenie bardziej rozległa od naszej. Przez swą wiedzę bowiem są bogatsi zewnętrznie i wewnętrznie, gdyż oglądają samo Źródło prawdy” (Wykład moralny o księdze Hioba II,3).
Teologowie chrześcijańscy zakładali, że hierarchia anielska wytworzyła się po stworzeniu świata niewidzialnego. Tradycja Kościoła ukazuje dziewięć chórów anielskich, które z kolei dzielą się na trzy hierarchie. Trzy pierwsze chóry stanowią Serafini, Cherubini i Trony. To istoty najbliższe Bogu, przebywające przed Jego majestatem, nieustannie kontemplując oblicze Stwórcy i darząc Go największą miłością. Drugiemu chórowi (Panowania, Moce i Władze) powierzono harmonijne funkcjonowanie wszechświata. Natomiast byty należące do trzeciego stopnia hierarchii niebiańskiej (Zwierzchności, Archaniołowie i Aniołowie) opiekują się państwami, narodami i poszczególnymi ludźmi. Ten chór to pokorni wykonawcy poleceń Stwórcy i Pana. W tej grupie istot niebiańskich wyróżniają się wybitne postacie, jak archaniołowie wymienieni w księdze Tobiasza: Michał i Rafał oraz Gabriel (proroctwo Daniela). Powyższy podział utrwalił się w chrześcijańskiej tradycji i został uznany za kanoniczny przez św. Tomasza z Akwinu.
Aniołowie otaczali szczególną opieką ludzi szukających doskonałości. Opieka aniołów nad poszczególnymi osobami jest szczególnie bogato poświadczona we literaturze o charakterze duchowym i hagiograficznym. Opowiadania o pierwszych mistrzach życia mniszego ukazują, że asceci żyjący na pustyni często obcowali z aniołami, prowadzili z nimi rozmowy, byli przez nich otaczani specjalną opieką, zanosząc ich modlitwy do Boga, a przynosząc im od Niego łaski. Aniołowie byli także obrońcami świętych i umacniali ich przed atakującymi demonami.: W historii Kościoła znaleźć można ludzi, którzy widzieli swojego anioła. „Aniołowie bowiem pokazują się tym, którzy ich miłują i wzywają ich pomocy” (kard. Journet). Św. Gemma Galgani rozmawiała z niebiańskim stróżem jak ze starszym bratem. Św. o. Pio aniołów posyłał nawet z różnymi wiadomościami. Nie są to święci z odległych epok historycznych, lecz bardzo współcześni. Przypominają nam, że żyjąc w nieustannym pośpiechu, nadmiernie racjonalizując rzeczywistość, zatracamy gdzieś po drodze świadomość obecności aniołów i nie zauważamy owoców ich działania czy opieki. A przecież Katechizm Kościoła Katolickiego głosi, że „już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy – przez wiarę – w błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu”.
Obraz autorstwa vecstock na Freepik