Tajemnicza wspólnota z Qumran
Niewątpliwie najbardziej sensacyjnym odkryciem archeologicznym w dwudziestym wieku w Ziemi Świętej było odkrycie rękopisów z Qumran. Miało to miejsce przypadkowo i to wcale nie za sprawą archeologów i naukowców, którzy dopiero później zajęli się tym znaleziskiem. Odkryte pisma zaskakiwały nie tylko swoim wiekiem i swoją obecnością, ale również swoją treścią. Opowiadały o życiu pewnej duchowej wspólnoty, o życiu tych, którzy mieszkali na Pustyni Judzkiej nad Morzem Martwym od II w. przed Chrystusem.
Rękopisy, powstały na pergaminie, czyli na wyprawionej skórze młodych zwierząt, przeważnie jagniąt lub koźląt i zapisano je pismem hebrajskim. Zwoje przechowane w dzbanach ceramicznych były ukryte w górskich grotach. W tej samej okolicy znajdują się ruiny zabudowań jakby niewielkiej wioski. Archeologowie szybko skojarzyli zwoje w grotach z ruinami. Dopiero informacje zawarte w tekstach hebrajskich wyjaśniły całą tajemnicę. Większość tych tekstów, rękopisów, to teksty biblijne. Jest jednak kilka zwojów, które opowiadają o samej wspólnocie, która napisała te teksty. Przede wszystkim przepisywano święte teksty biblijne, ale również pisali o sobie. Główne dzieło, które dotyczyło ich samych nazwano Regułą Zrzeszenia. Z tej Reguły dowiadujemy się, co to byli za ludzie.
Wspólnota nad Morzem Martwym nie zamieszkiwała w tych zabudowaniach, ale tutaj spotykali się po to, aby żyjąc według prawa Mojżeszowego, wspólnie pracować i modlić się. Tora była jedyną regułą ich życia. Żyli według prawa Starego Testamentu, a więc byli Żydami. Zastanawia fakt, że chcąc gorliwie przestrzegać Prawa nie mieszkali w Jerozolimie, lecz żyli z dala, na wschodnim skraju Pustyni Judzkiej, nad brzegiem Morza Martwego. Z tekstów wynika, że nie akceptowali wielu sytuacji zaistniałych w Jerozolimie: widzieli skostniałość świątyni i skorumpowane władze, obłudę faryzeuszy i formalizm uczonych w Piśmie. Dlatego odsuwali się od świątyni, od kapłanów i arcykapłanów. Życie czynników oficjalnych odbiegało od ducha prawodawcy. Chcieli lepiej, dokładniej, przestrzegając Prawa, żyć według pism natchnionych, według pism biblijnych, pracując i modląc się tak, jak uważali za słuszne. Dystansowali się od świątyni i od Jerozolimy, ponieważ byli przekonani, że świątynia jest znakiem obecności Boga, ale ludzie już nie spełniają Jego nakazów. Dlatego księgi Pisma Świętego były dla nich największą świętością. Spotykali się w zabudowaniach, które stanowiły centrum ich pracy i modlitwy. Tutaj żyli według prawa Bożego przepisując święte księgi; tutaj dokonywali codziennych ablucji, oczyszczeń, tak jak przepisał je Mojżesz. Świadczą o tym liczne cysterny i łaźnie rytualne odnalezione w ruinach Qumran. Co stało się z tą wspólnotą? O tym wprawdzie sami nie piszą, ale o tym opowiadają odkrycia archeologów.
Zbliżał się rok siedemdziesiąty po Chrystusie. Zapewne dotarły do nich wieści o tym, że Rzymianie krwawo tłumią powstania żydowskie. Z całą pewnością dowiedzieli się, że oddziały rzymskie od północy przesuwają się w kierunku południowym, tłumiąc i rozbijając wszelkie większe grupy Żydów. Wtedy, chcąc zabezpieczyć swoje największe skarby, a tymi skarbami niewątpliwie były zwoje Pisma Świętego, umieścili je w ceramicznych dzbanach. Może w nich zwoje były przechowywane i wcześniej, skoro mieli przygotowaną taką ilość pojemników. Dzbany z pismami pochowali skrzętnie w okolicznych grotach, w górach Pustyni Judzkiej. Niektóre groty były bardzo trudno dostępne. I tak zabezpieczywszy wszystko uciekli i rozproszyli się przed Rzymianami. Ich centrum pracy, modlitwy i życia według prawa Bożego z biegiem czasu zmieniło się w ruinę, a wieść o ukrytych zwojach poszła w zapomnienie. Minęły dwa tysiące lat. W suchym klimacie Pustyni Judzkiej zwoje przetrwały i do dzisiejszego dnia świadczą o tych, którzy chcieli lepiej żyć według prawa Bożego.
Zwoje z Qumran do dzisiejszego dnia są studiowane i analizowane. Nie wszystkie są jeszcze odczytane, nie wszystkie są opublikowane, nawet nie wszystkie zwoje są rozwinięte. Napotykamy różne trudności natury technicznej i naukowej. Są kłopoty z odczytaniem, rozszyfrowaniem, z rozwinięciem pergaminów. Po dwóch tysiącach lat niektóre zwoje po prostu kruszą się i rozsypują. Ciągle jednak trwa praca nad studiowaniem pism z Qumran. Niektóre zwoje są kompletne, niektóre są uszkodzone, we fragmentach. Kiedy je odnaleziono, nie wszystkie zdołano odpowiednio zabezpieczyć. Większość z nich znalazła się w muzeum, w rękach naukowców. Kilka fragmentów jest również w muzeum Franciszkańskiego Studium Biblijnego w Jerozolimie. Tam również bibliści i archeolodzy studiują teksty z Qumran, które świadczą o niezwykłej wspólnocie ludzi, dla których najważniejsze było życie według prawa Bożego.