Jezus uczy modlitwy ogarniającej potrzeby modlącej się i modlącego. Zarazem wskazuje, że z modlitwy prawdziwej może się narodzić zatroskanie o drugiego człowieka. Świadectwem tego zatroskania jest sama formuła modlitwy której Jezus uczy: „Daj nam”, „odpuść nam…”. To ważne kryterium oceny modlitwy. Czy ona owocuje troską o drugiego człowieka? Modlitwa dlatego jest tak ważna, ponieważ jest aktem czci Bożej. Modlitwa – i tylko ona – otwiera ludzkie serce. Ludzkiego serca nie otworzy żadne technika medytacyjna, żadne ćwiczenie. Medytacja potrafi jedynie czasem bardzo skutecznie oderwać człowieka od ogarniającej go rzeczywistości. Nie otwiera jednak ludzkiego serca.
Obojętność na innych ludzi jest w świetle dzisiejszej Ewangelii niepokojącym znakiem powierzchowności nie tylko modlitwy, ale w ogóle życia. Człowiek żyje tak, jak się modli i modli się tak, jak żyje. Człowiek który się modli nie będzie zawzięty, uparty, mściwy. Jezus o tym mówi. Znakiem mściwości będzie kamień, który można rzucić. Znakiem złośliwego uporu będzie podawanie trucizny, skorpiona. Człowiek uparty nie będzie wytrwały. Człowiek uparty może żądać, domagać się, na pewno jednak o nic nie poprosi. Jeżeli okazałoby się, że w nas, w naszych relacjach z innymi ludźmi miałoby – co nie daj Boże – zagościć jakieś zło, to trzeba by nam przyznać, że nasza modlitwa, jeśliby była, nie byłaby słuchaniem Boga, ale przyglądaniem się sobie samemu. Jezus mówi: Umiecie dawać dobre dary” (Łk 11,13), nawet jeżeli jesteście źli, czyli nie jesteście źródłem dobra. Tyle mówi Jezus. Jezus nie twierdzi, że jesteśmy zdeprawowani czy zaprzedani złu. Nie. A ponieważ nie jesteśmy tacy, potrafimy dawać dobre dary innym ludziom. Jezus dostrzega obecną w każdym człowieku zdolność do dobra. Ostatecznym kryterium modlitwy jest zdaniem Jezusa miłość do słabych, grzesznych. Dlatego: „Odpuść nam nasze winy, jako i my czynimy” (por. Łk 11,4).
Modlitwa nie wymaga wielu słów. Nasze pełne emocjonalnego uniesienia deklaracje, nasze wzruszanie się będzie puste, jeśli nie pójdzie za nimi życie. Owocem modlitwy jest pragnienie ofiarnej służby człowiekowi. Świadectwem tej ofiarnej służby są wskazane przez Jezusa postawy: „pukajcie, kołaczcie, proście” (por. Łk 11,9). Wytrwała modlitwa szybko leczy człowieka. Również dlatego modlitwa jest taka ważna. Zapewne nie o to w niej chodzi, żeby nam, było dobrze, ale trzeba to uczciwie powiedzieć: modlitwa szybko leczy człowieka. Uzdrawia jego serce i duszę. Modlitwa, jako spotkanie z Bogiem jest źródłem życia, ponieważ Bóg jest Życiem. Modlitwa jest źródłem radości życia, poczucia sensu życia.