Obraz autorstwa Freepik

Dziwny tytuł. ”Polskie sakramenty”. Są to trzy lub tylko trzy? Mamy przecież siedem sakramentów. Każdy potrafi je wyliczyć i każdy z nas też wie co to jest sakrament. Niestety mimo tej wiedzy urosły w naszej polskiej pobożności a poniekąd i tradycji sakramentaliów do rangi sakramentów. Co to są sakramentalia? W katechizmie Kościoła Katolickiego znajdujemy ich określenie: „Święta Matka Kościół ustanowił sakramentalia. Są to znaki święte, które z pewnym podobieństwem do sakramentów oznaczają skutki przede wszystkim duchowe a osiągają je przez modlitwę Kościoła. Przygotowują one ludzi do przyjęcia głównego skutku sakramentu i uświęcają różne okoliczności życia” (Sobór Watykański II Konst. Sacrosanctum (Consilum , 60). Poczytne miejsce wśród sakramentaliów znajdują najpierw  błogosławieństwa osób, posiłków, przedmiotów czy miejsca. Sakramentalia nie zastępują sakramentów. Zacznijmy od błogosławieństwa św. Błażeja, przypadające na dzień 3 lutego. Św. Błażej był biskupem Sebasty, miasta leżącego na terytorium dzisiejszej Turcji. Umarł on jako męczennik ok. 316r. o jego śmierci męczeńskiej mniej wiemy natomiast wytworzyła się dość wcześnie po jego śmierci tradycja o cudownym uzdrowieniu dziecka bliskie uduszenia z powodu ości która utknęła mu w gardle. Dlatego czcimy św. Błażeja jako patrona od chorób gardła. W jego wspomnienie świeci się świece i udziela się specjalnego błogosławieństwa. Ponieważ Bóg nie chciał żadnej choroby ani śmierci człowieka, poprzez grzech pierwszych w raju (stąd grzech pierworodny), każda choroba stała się czymś złym. Stąd to przy udzielaniu poszczególnym wiernym błogosławieństwa kapłan trzyma wokół szyi dwie poświęcone przedtem świece wymawiając równocześnie modlitwę także o ocalenia nas z wszelkiego zła: „Przez wstawiennictwo Św. Błażeja, biskupa i męczennika, niech Bóg zachowa cię od choroby gardła i wszelkiego innego zła. W imię Ojca + i Syna i Ducha Świętego”. Obserwując wiernych w tym dniu można być optymistą. Kościoły są wypełnione wiernymi. Są starsi, młodzi, a nawet młodzież i dzieci, czego na przykład nie widzi się na niedzielnej Mszy Świętej, gdzie szczególnie brakuje młodzieży. Błogosławieństwo ku czci św. Błażeja urosło do roli sakramentu, a ma się wrażenie, że ważniejszego nawet od Najświętszego Sakramentu, jakim jest Eucharystia, inaczej mówiąc Msza Święta, a szczególnie niedzielna, objęta wyraźnym przykazaniem kościelnym. 

Przejdźmy do drugiego „Polskiego Sakramentu”. Wielki post rozpoczynamy w Kościele Katolickim w Środę Popielcową. Posypanie głowy popiołem według liturgii nabożeństwa pokutnego w Środę Popielcową następuje w czasie Mszy Świętej, dokładnie po odczytaniu Ewangelii oraz Homilii. Wyprzedza je poświęcenie popiołu. Warto może sobie uświadomić treść modlitwy poświęcenia, w niej bowiem prosimy o wytrwanie w czterdziesto dniowej pokucie abyśmy mogli z oczyszczonymi duszami uczestniczyć w paschalnym misterium. Po poświęceniu popiołu kapłan przystępuje do posypania głów popiołem. W tym roku liturgicznym warto posłużyć się słowami Jezusa, będącymi tematem do rozważania „ Nawróćcie się i wierzcie w ewangelię” i dodać tradycją formułę „Pamiętaj człowiecze, że jesteś prochem i w proch się obrócisz”. Ojcowie Karmelici we Wrocławiu którzy skrupulatnie przestrzegają przepisy liturgiczne Kościoła w ubiegłym roku po ceremonii posypania głów popiołem zostali sami w kościele z ministrantami i organistą i kilkoma starszymi osobami. A na początku Mszy Św. Ojcowie Karmelici jeden do drugiego mówił „Przecież nawet na pasterce nie ma tyle ludu”. To wszystko mi osobiście mówili. Wniosek jest podobny do poprzedniego o błogosławieństwie św. Błażeja. Posypanie popiołem urosło do rangi sakramentu. Z tego zaś co Ojcowie Karmelici mi mówili wynika, że przerasta nawet Przenajświętszy Sakrament.

Trzeci polski sakrament. Tu nawet nie ma potrzeby by wejść do kościoła. Przy udzielaniu tego „sakramentu” zwłaszcza w parafiach liczących kilka tysięcy wiernych wszystko obywa się przed kościołem parafialnym, bo kościół nie zmieściłby tylu gorliwców. Trzeba nawet kilkakrotnie udzielić tego sakramentu. Taka bowiem jest frekwencja. A jakie jest przygotowanie do tego sakramentu? Wszyscy odświętnie ubrani. Ma się wrażenie, że jest to równocześnie pokaz mody tym bardziej że ten trzeci „polski sakrament” obchodzimy na wiosnę.
Jest to „sakrament” poświęcenia pokarmów wielkanocnych w Wielką Sobotę. Możesz tu zobaczyć mieszkańców parafii ochrzczonych – którzy nie wiedzą jak wygląda ich odrestaurowany w środku kościół. Ostatni raz byli u spowiedzi świętej gdy brali ślub. Trzydzieści lub czterdzieści pięć lat temu. A co jeszcze. Oko nie może się dość napatrzeć na te koszyczki w których starannie ułożono pokarmy do poświęcenia. Te przeróżne kolory. Czego tu wszystkiego nie ma. Nawet dzieci jeszcze nie ochrzczone, co się przecież trafia są także obecne. Mają już 4 latka i chodzą do przedszkola. Niech by kapłani przez głośniki czytali modlitwy błogosławieństwa. Może one uświadomią co to są sakramentalia a co sakramenty i obudzili współczesnych katolików i uświadomili im co w życiu Chrześcijanina jest najważniejsze. Jest to Jezus Chrystus który sam jest chlebem życia i świata i tylko ten „Kto przyjmuje moje ciało i pije moją krew ma żywot wieczny” mówi do nas nasz Zbawiciel, Syn Boży, utajony w maleńkiej hostii. Warto w tym kontekście przytoczyć choć jeden fragment z modlitwy poświęcenia chleba w Wielką Sobotę: „Chlebie żywy który zstąpiłeś z nieba i w Komunii świętej dajesz życie światu: podłogo + sław ten chleb na pamiątkę chleba którym nakarmiłeś lud słuchający Ciebie wytrwale na pustkowiu(…) Daj nam wszystkim uczestniczącym tu na ziemi w niedzielnej uczcie Eucharystycznej w czasie Mszy Świętej dojść do wiecznej uczty twojej tam, gdzie Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków Amen”.

A zatem. Szanujmy tradycję polskiej pobożności. Nie czyńmy jednak ze sakramentaliów sakramenty święte. Wstąpmy znów w ślady naszych przodków dla których niedzielna Msza była największą świętością, gdyż Eucharystia jest sakramentem wśród sakramentów, jest Przenajświętszym Sakramentem i jedynym pokarmem na życie wieczne.