Obraz autorstwa vecstock na Freepik
Fragment z książki „Jezus pyta – Ewangelia wg. św. Mateusza”.
Autor: o. Bonawentura Smolka OFM
Zarzut Faryzeuszów i obrona Jezusa
(Mt 12, 22 – 30) – „Wówczas przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił go, tak że niemy mógł mówić i widzieć. A wszystkie tłumy pełne były podziwu i mówiły: «Czyż nie jest to Syn Dawida?» Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: «On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza, i naczynia mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże? I dopiero wtedy dom Jego ograbi. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza”.
Wiele egzorcyzmów dokonywanych przez Jezusa w Galilei, spotykały się z negatywnym przyjęciem ze strony Jego przeciwników i wrogów. Nie mniej po raz kolejny widząc człowieka głuchego i niewidomego opętanego, niemalże natychmiast przychodzi mu z pomocą, uzdrawiając go.
Samo opętanie polegające na braku jakiegokolwiek kontaktu z bliższym lub dalszym otoczeniem, należało do jednej z najbardziej trudnych sytuacji egzystencjalnej. Tym większa była radość człowieka gdy został uwolniony od działania złego ducha.
Jednakże różna była reakcja ludzi będących tego świadkami. Wielu podziwiało cud dokonany przez Jezusa. Utożsamiali go z nadejściem czasów mesjańskich. Inni wyrażali przekonanie, że Jezus może rzeczywiście być Synem Dawida. Jednakże nie brakowało i takich, którzy byli Jezusowi przeciwni. Do nich należeli przede wszystkim faryzeusze. Nie mogli oni jednak zaprzeczyć realności zaistniałego zdarzenia. Starając się zaprzeczyć Boskich sił Jezusa, wmawiali świadkom tego zdarzenia, że posłużył się On mocą szatana i prawami czarnej magii.
Jezus dobrze wyczuwał przewrotny charakter ich myśli. Wykazując więc absurdalność ich rozumowania mówił, że żadne królestwo, dom, rodzina, a nawet miasto, jeśli nie będzie żyło w jedności i harmonii, nie będzie mogło się ostać. Dlatego zadając odpowiednie pytania, udowadnia, że podobnie i demony, na czele których stoi szatan, wewnętrznie skłócony, czyni niemożliwym zawarcie przymierza z Jezusem.
Szczególną wymowę posiada drugi argument, wykazujący niedorzeczność myślenia faryzeuszy, a mianowicie, że gdy Jezus wypędza złe duchy mocą Belzebuba, to w jakim imieniu czynią to egzorcyści wywodzący się ze społeczności faryzeuszy? Jeżeli faryzeusze nie chcą zaprzeczać skuteczności egzorcyzmów swoich synów, czyli osób im bardzo bliskich, wówczas nie mogą zakwestionować egzorcyzmów dokonywanych mocą Boską przez Jezusa. Dwa działania tej samej jakości, nie mogą mieć dwa przeciwstawne źródła – Boga i szatana. Nauka ta spotkała się z powszechną aprobatą tłumów podziwiających czyny i działania cudotwórcze Jezusa.
Dokonywanie egzorcyzmów, którym towarzyszyło głoszenie Ewangelii, było jednym z istotnych znaków nadejścia Królestwa Bożego. Jednakże sprzeciw faryzeuszów zdecydowanie wzrastał, ponieważ nie uznawali oni Jezusa, jako Mesjasza, Syna Bożego, a tym samym inaczej pojmowali nadejście Królestwa Bożego.
Perykopa kończy się słowem o bezsensowności niezdecydowania wobec Osoby Jezusa i Jego dzieła. Wobec niego bowiem nie może istnieć żadna neutralność. Dlatego w postawie totalności życia wiary należy stanąć po Jego stronie. On bowiem jedyny swą Boskością ma władzę nad światem, a w tym nad wszystkim, którym wydaje się zwyciężyć dzieło zbawienia i Jego Dawcę. Jedynie żyjąc w całkowitej jedności możemy stać się uczestnikami ostatecznego zwycięstwa Boga nad złem i nad szatanem.