Krzyż w godle franciszkańskim

Miłosierny Bóg okazał niewyczerpane tajemnice krzyża w swoim słudze św. Franciszku i tajemniczo naznaczył go znakiem krzyża. Tomasz z Celano wyczuwa tę tajemnicę, dlatego jeden ze swoich rozdziałów życiorysu Asyżanina opatrzył tytułem: O nabożeństwie do krzyża i o doświadczeniu jego tajemnicy. „Wreszcie, któż wypowie, któż zrozumie to, że chlubił się tylko w krzyżu Pana? Tylko ten to wie,  komu dane było doświadczyć… Tam gdzie zawodzi słowo, niech mówi milczenie” (2 Cel 203). biedaczyna z nieba otrzymał posłannictwo wzywania ludzi do nawrócenia i pokuty, do noszenia pokutnego ubioru w kształcie krzyża, do wyciskania znaku Tau, będącego symbolem krzyża, na czołach tych, którzy płaczą i jęczą, i powracają do Boga żywego (ŻW, Wstęp 2). Jeszcze przed nawróceniem, w czasie gdy przygotowywał się do wyprawy w okolice Apulii i gorąco pragnął zostać rycerzem uzbrojonym, miał sen, w którym Pan ukazał mu pałac przepełniony zbrojami. Według św. Bonawentury „były one naznaczone krzyżem Chrystusa” (1 ŻM 1,3). W początkach swojego nawrócenia Franciszek miał jedno z najbardziej znaczących spotkań z krzyżem. Otóż pewnego dnia Asyżanin, przechodząc obok kościoła San Damiano, został natchniony, by tam wejść. Wszedłszy, zaczął żarliwie się modlić przed wizerunkiem Ukrzyżowanego, który przemówił do niego ze wzruszającą dobrocią: „Franciszku, czyż nie widzisz, że ten dom mój chyli się ku upadkowi? Idź więc i napraw go!… Począwszy od owej godziny, jego serce zostało tak zranione i uwrażliwione na wspomnienie męki Pańskiej, że przez całe dalsze życie nosił w swoim sercu stygmaty Pana Jezusa” (3 Cel 2).

Święta Klara w swoim Testamencie doskonale uwypukla decydujące znaczenie spotkania Franciszka z krzyżem. Rzeczywiście, było to w kościele San Damiano, gdzie Święty „otrzymując nawiedzenie Pana, które upoiło go niebiańską pociechą, przeżył decydującą pobudkę do wyzbycia się całego świata” (TKl 2).

Najdonoślejsze spotkanie z krzyżem miało miejsce na Alwerni. Biedaczyna „pewnego dnia udał się na miejsce spokojne i samotne… Jako człowiek mający ducha Bożego gotów był cierpieć wszystkie uciski ducha i znosić wszelkie udręki ciała, byle tylko otrzymać zapewnienie, że spełni się w nim miłosiernie wola Ojca niebieskiego. Stąd pewnego dnia przystąpił do świętego ołtarza, który był zbudowany w pustelni, w jakiej przebywał, i wziąwszy księgę Ewangelii, z czcią położył ją na ołtarzu. Potem leżąc na ziemi w modlitwie, nie mniej sercem niż ciałem, błagał w pokornej prośbie, by miłosierny Bóg, Ojciec zamiłowań i Bóg wszelkiej pociechy, raczył okazać mu swoją wolę… Powstawszy  z modlitwy ,w duchu pokory i sercem skruszonym, umocnił się znakiem krzyża świętego, wziął księgę z ołtarza i otworzył ją z czcią i bojaźnią. Stało się, że gdy otworzył księgę natrafił najpierw na mękę Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wieściło mu to, że będzie cierpiał udrękę”. (1 Cel 91-93). Biedaczyna, człowiek, którego opatrznościowe przeznaczenie było wyraźnie naznaczone różnymi decydującymi spotkaniami z krzyżem, na tajemnicze wezwanie odpowiedział szczególną czcią dla krzyża i znaku Tau, który jest także pewnym przedstawieniem krzyża. Przypomniał o tym w Testamencie: „Pan dał mi w kościołach taką wiarę, że tak po prostu modliłem się i mówiłem: «Wielbimy Cię, Panie Jezu Chryste, tu i we wszystkich kościołach Twoich, które są na całym świecie, i błogosławimy Tobie, że przez święty krzyż Twój odkupiłeś świat» (T 4-5). Następnie, gdy pierwsi towarzysze, „którzy nie umieli jeszcze kościelnego oficjum, prosili go – jak podaje T. Celano (1 Cel 45) – „by ich nauczył modlić się, on odpowiedział: «Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze nasz» a także «Kłaniamy Ci się, Chryste, tu i we wszystkich kościołach Twoich, jakie są na całym świecie, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż swój święty odkupił świat». Trzej towarzysze  ze swojej strony podają: „Gdy (pierwsi towarzysze Franciszka)) napotkali kościół lub krzyż, chociażby daleko od drogi ,pochylali się do modlitwy i pobożnie mówili: «Wielbimy Cię, Chryste, i błogosławimy Cię we wszystkich kościołach, które są na całym świecie, gdyż przez krzyż swój święty odkupiłeś świat». Wierzyli bowiem, że znajdują dom Boży, ilekroć spotkają krzyż lub kościół” (3T 37).

Cześć Asyżanina do znaku Tau jest interpretowana jako jego słany sposób nabożeństwa do krzyża. Biedaczyna znał Tau, bowiem także we Włoszech posługiwali się nim zakonnicy antonianie i zależne od nich instytuty. Celano w Traktacie o cudach (3 Cel 2-3), ukazawszy we wspaniałej syntezie jak całe życie Biedaczyny upływało w świetle tajemnicy krzyża, pisze: „Miły był mu znak Tau, za pomoc, które go podpisywał listy i który wszędzie rysował na ścianach cel” (3 Cel 3). Rzeczywiście, zachowany jest autograf zaadresowany do br. Leona na Alwerni ze znakiem Tau, który widoczny jest także na niektórych starych kopiach innych listów Świętego, a w dodatku na ścianach kapliczki św. Marii Magdaleny w Fontecolombo.

Krzyż jest dla Franciszka także najbardziej naturalnym źródłem prawdziwej i doskonałej radości. W krzyżu znajduje on, w sposób paradoksalny i zarazem oczywisty, nie tylko największe cierpienie, ale również najbardziej wymowny i wzniosły wyraz Miłości. Prawdziwa i doskonałą radość wypływa zatem tylko z prawdziwej i doskonałej Miłości. Asyżanin jest świętym radości w krzyżu. „Wszystkie dążenia męża Bożego, tak publiczne, jak prywatne, obracały się wokół krzyża Pańskiego i od samego początku jego rycerskiej służby Ukrzyżowanemu rozbłyskały wokół niego różne tajemnice krzyża” (3 Cel 2). Jako człowieka krzyża widzieli go także br. Sylwester i br. Monaldo. „Czyż br. Sylwester, jeden z pierwszych braci, mąż ze wszech miar doskonały w karności, nie widział złotego krzyża, co wychodził z ust Franciszka, a rozciągniętymi ramionami w cudowny sposób znakował cały świat?” (3 cel 3). „Zapisane i dowiedzione wiarygodną relacją zdarzenie, jaki ów br. Monaldo, sławny życiem, obyczajami i ascezą, widział w cielesnymi oczyma św. Franciszka ukrzyżowanego, w chwili gdy św. Antoni kazało napisie na krzyżu” (3 Cel 3). Podobnie ujrzał ten znak br. Pacyfik: „A właśnie Pacyfik, mąż Boży, co miewał widzenia niebieskie, cielesnymi oczyma ujrzał na czole świętego Ojca wielki znak Tau, różnobarwny i lśniący złotym blaskiem” (3 Cel 3). „Albowiem jak duch odział się w Chrystusa ukrzyżowanego na wewnątrz, tak całe jego ciało ubrało się w krzyż Chrystusowy na zewnątrz” (3 Cel 2).

Krzyż, który wychodził z ust św. Franciszka, jak mówi br. Sylwester, w sposób cudowny obejmował swoimi ramionami cały świat. Istotnie, Święty często rozważał, że Jezus został ukrzyżowany za wszystkich ludzi, i bardzo bolał nad tym, że Miłość nie jest znana i kochana przez wszystkich. I ze znakiem krzyża wysyłał swoich braci na cztery strony świata, zgodnie z czterema ramionami krzyża, by głosili Ewangelię wszystkim narodom. Tajemnica krzyża, intensywnie przeżywana przez Biedaczynę, stałą się siłą przepowiadania jego synów i źródłem odnowy dla Kościoła. 16 rozdziałów Kwiatków skrywa głęboką tajemnicę krzyża. „Wreszcie skończywszy kazanie, św. Franciszek uczynił nad animi (ptakami) znak krzyża i pozwolił im odlecieć. Wówczas wszystkie ptaki wzbiły się w powietrze wśród cudownych śpiewów. Potem, wedle znaku krzyża, który uczynił św. Franciszek, rozdzieliły się na cztery części: jedna poleciała na wschód, druga na zachód, trzecia na południe, a czwarte na północ, a każdy rój leciał, śpiewając śpiewy cudne. Wyrażały tym, że jak św. Franciszek  chorąży krzyża Chrystusowego, kazał do nich i uczynił nad nimi znak krzyża, wedle którego rozleciały siena cztery strony świata, tak  też kazanie o krzyżu, który Chrystus odnowił dla św. Franciszka, ma roznieść się przezeń i przez braci po świecie całym. A bracia ci, podobni ptakom, nie mają nic na tym świecie, coby swoim zwać mogli, i jedno Opatrzności Bożej powierzyli swoje życie. Krzyż dla barci mniejszych stał się symbolem Ewangelizacji świata.

Przez wieki godło franciszkańskie rozwinęło się w i wielką liczbę różnych form. Możemy wyróżnić cztery rodzaje. Pierwszą formę najczęściej spotykaną, można nazwać formą prostą. Pozostałe nazywam: formy dwuczęściowe, trzyczęściowe i czteroczęściowe. Godło franciszkańskie proste i zwyczajne objawia się w skrzyżowanych dłoniach lub rękach Chrystusa i Franciszka, którakolwiek ręka lub dłoń każdego – prawa lub lewa, Chrystusa lub Franciszka, jedna na drugiej. Ręce skrzyżowane bez krzyża albo z krzyżem. Najstarsze wizerunki godła częściej są bez krzyża, a on umieszczany bywa za skrzyżowanymi rękami, między rękami lub przed nimi. 

herb fr_m