„A po nim niezadługo podążył brat Idzi, «mąż prosty i prawy oraz bojący się Boga» (por. Hi 1,8; 2,3), który przez długi czas żyjąc na świecie, sprawiedliwie i pobożnie, pozostawił nam przykład doskonałego posłuszeństwa, pracy ręcznej, życia samotnego i świętej kontemplacji” (1 Cel 25,2).
Idzi urodził się w Asyżu. Na temat pierwszych lat jego życia niewiele wiemy. W kwietniu 1208 roku przystał do św. Franciszka i razem z Bernardem z Quintavalle oraz Piotrem Cattanim należał do grona jego najbliższych przyjaciół i współpracowników.
Odznaczał się prostotą i łagodnością, a mądrość zdobywał w czasie pielgrzymek, kontemplacji, długotrwałych modlitw i postów, dzięki czemu zyskał przydomek „nieuczonego teologa”.
Wnet z Franciszkiem wyruszył na głoszenie Ewangelii. Towarzyszył mu w wielu podróżach i misjach ludowych, naśladując Biedaczynę w pokorze i ubóstwie. Pielgrzymował do Rzymu, Santiago de Compostela i do Ziemi Świętej. W 1219 roku udał się nawet do Tunisu, by tam ewangelizować Saracenów (muzułmanów), jednak ta misja zakończyła się niepowodzeniem i musiał powrócić do Italii.
Następnie udał się do pustelni w Favaronne, gdzie przeżył pierwsze ekstazy, które stanowiły punkt zwrotny w jego życiu. Nastąpił dla niego okres niezwykle intensywnych doznań mistycznych. Otoczony sławą cudotwórcy, zachwycał bystrych obserwatorów swej osoby, takich jak papież Grzegorz IX czy Bonawentura, przede wszystkim darem mądrości i umiejętności. Przekazywał im też wiele informacji o św. Franciszku, w którego pogrzebie wziął udział.
Idzi był zwolennikiem prostoty i zdecydowanym przeciwnikiem innowacji wprowadzanych przez brata Eliasza.
Zmarł w Perugii w nocy z 22 na 23 kwietnia 1262 roku, uważany za świętego już za życia. Jego relikwie przechowywane są w miejscowym kościele.
Kult błogosławionego Idziego zatwierdził papież Pius VI dnia 4 lipca 1777 roku, wyznaczając 23 kwietnia na dzień jego liturgicznego wspomnienia. W Polsce, ze względu na przypadającą w tym dniu uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, patrona Polski, wspomnienie błogosławionego Idziego z Asyżu przesunięto na dzień 22 kwietnia.
W „Zwierciadle doskonałości” – gdzie mamy opis doskonałego brata mniejszego, czytamy: „ten byłby dobrym bratem mniejszym, który prowadziłby takie życie i miałby takie zalety, jak ci święci bracia, a mianowicie: … umysł wzniesiony ku kontemplacji tak, jak miał go doprowadzony do szczytu doskonałości brat Idzi” (ZD 85).
W „Życiorysie większym św. Bonawentury” zanotowano o Idzim, że był człowiekiem niewątpliwie pełnym Boga i zasługującym na szczególną pamięć. Będąc sławnym z praktykowania wspaniałych cnót, stał się z czasem zdobywcą szczytów wzniosłej kontemplacji, mimo iż był niewykształcony. Zmierzając ciągle na wyżyny doskonałości, doświadczał ze strony Boga często zachwytów. Wiódł życia bardziej anielskie aniżeli ludzkie (por. 1B 4).
Niektórzy ujmują przymioty Idziego w piękne słowa, wzorowane na modlitwie franciszkańskiej: „Szczęśliwy, kto kocha, a nie pragnie być kochanym. Szczęśliwy, kto szanuje drugiego, a nie pragnie, by go szanowano. Szczęśliwy, który usługuje, a nie pragnie, by mu służono. Szczęśliwy, kto zachowuje się właściwie w stosunku do innych, a nie pragnie, by inni właściwie z nim się obchodzili”.
Brat Idzi jest autorem wielu cennych uwag i spostrzeżeń na temat cnót, modlitwy i kontemplacji, które zostały spisane przez jego rozmówców i zebrane w „Dicta Aurea” (Złote powiedzenia), stanowiące wspaniałe świadectwo dla wczesnej mistyki franciszkańskiej. Jego żywot, nauki i godne uwagi zdania znajdują się jako dodatek do „Kwiatków św. Franciszka z Asyżu”. Czytamy tam m.in.:
1) Nigdy jednak nie powinien żaden grzesznik wątpić w miłosierdzie Boskie, dopóki żyje, albowiem nie masz prawie na świecie drzewa tak krzywego i sękatego, którego by ludzie nie mogli równym i pięknym uczynić, i ozdobnym. Tym bardziej nie masz tak ciężkiego grzesznika na świecie, którego by nie mógł Bóg łaską i cnotami w różnoraki sposób przyozdobić.
2) Skąpiec podobny jest do kreta, który nie zna innego skarbu ni dobra, jak żyć w ziemi i zamieszkiwać w niej; a jednak są inne skarby! Ptaki niebieskie i zwierzęta na ziemi i ryby w morzu, gdy mają odpowiednie pożywienie, są zadowolone; skoro więc człowiek nie jest zadowolony z rzeczy ziemskich, lecz zawsze tęskni do innych, jasnym jest, że nie dla nich przede wszystkim był stworzony, lecz dla innych. Ciało bowiem stworzone było dla duszy, a świat ten dla innego świata.
3) Zapytał ktoś brata Idziego: „Co mam czynić, aby odczuć pewną słodycz w Bogu?”. A ten na to: „Czy cię natchnął kiedy Bóg dobrą wolą?”. Odpowiedział: „Bardzo często”. Wówczas mówi brat Idzi głosem podniesionym te słowa: „Dlaczegoś nie szedł za tą dobrą wolą, a poprowadziłaby cię do większego dobra?”.
4) Zakonnicy powołani są przez Boga przede wszystkim do ćwiczenia się w modlitwie, pokorze i miłości bliźniego, lecz biada tym, którzy utracili pragnienie swego dobra i chcą się piąć zanadto wysoko!
5) Jako człowiek modlitwy, tak ją opisuje: „Modlitwa jest początkiem, środkiem i końcem dobra wszelkiego. Modlitwa oświeca duszę i przez nią dusza rozróżnia dobro od zła”.
A tym, którzy mają problemy z modlitwą, tłumaczy, w jaki sposób Pan Bóg w niej działa: Pewien brat spytał brata Idziego, mówiąc: „Ojcze, jaki mam obrać środek, by móc modlić się chętniej i z większym pragnieniem, i z większym zapałem? Gdyż udając się na modlitwę, jestem niezdarny, leniwy, suchy i niepobożny”.
Odrzekł mu brat Idzi, mówiąc: „Pewien król ma sług dwoje. Jeden ma zbroję do walki, drugi nie ma zbroi do walki, a obaj chcą iść do walki i walczyć przeciw nieprzyjaciołom króla. Uzbrojony idzie do bitwy i walczy dzielnie, lecz drugi, który jest bezbronny, mówi do pana swego: «Panie mój, widzisz, żem pozbawion zbroi. Lecz dla miłości twojej ochotnie pójdę do
bitwy i walczyć będę tak bezbronny, jak jestem». I wówczas król dobry, widząc miłość wiernego sługi swego, mówi do ministrów swoich: «Idźcie z tym sługą moim i przyodziejcie go we wszelką zbroję, która jest mu konieczna, by chcąc walczyć, mógł bezpiecznie iść do bitwy. I naznaczcie wszelką zbroję jego moim znakiem królewskim, iżby go znano jako mego rycerza wiernego».
Tak samo zdarza się często człowiekowi, kiedy idzie się modlić; to jest, kiedy widzi się nagim, leniwym i niezdarnym na duszy, a jednak sili się dla miłości Pana iść na bój modlitwy. Wówczas nasz Król błogosławiony i Pan, widząc wysiłek rycerza swego, daje mu przez ręce ministrów swoich, aniołów, pobożność zapału i dobrą wolę. «Ojciec niebieski chadza, szukając i chce od ludzi, by go wielbili na ziemi w duchu i w prawdzie»”.
Boże, Ty wprowadziłeś błogosławionego Idziego na szczyt wzniosłego przeżywania Twoich tajemnic; spraw za jego wstawiennictwem, abyśmy zawsze zjednoczeni z Tobą w działaniu, osiągnęli pokój, który przewyższa wszelkie wyobrażenia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.