(Mk 8, 34 – 38) – „Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi»”.
Pytania dzisiejszej perykopy poprzedzają trzy warunki właściwego naśladowania Jezusa Chrystusa, które określa jako pójście za nim: pierwszy, to zaparcie się samego siebie. Drugi – wzięcie krzyża. Trzeci warunek, będący właściwie owocem przeżycia dwóch pierwszych wiąże się z dynamiczną w swej kreatywności relacją do Boga, pojęta jako zjednoczenie dwóch światów, Boga i człowieka w nadprzyrodzonym pokrewieństwie z Tym, który stał się podobnym do nas we wszystkim oprócz grzechu. Do Tego, który nawoływał nie tylko do naśladowania, ale do całkowitego utożsamienia się z Jego Osobą i życiem.
Im bardziej, człowiek wzrasta w komunii z Bogiem, tym bardziej będzie Go poznawał a zarazem rozeznawał wartość, swego życiowego powołania, odkrywając oblicze Boga w sobie. Zespolić się z Nim, umrzeć, aby On mógł żyć w nas i przez nas.
Jednakże naśladować Go, to chyba jeszcze za mało. Może bowiem prowadzić do bezmyślności, do kształtowania się postaw nieudolnej karykatury. Stąd zjednoczyć się z Bogiem to zachować siebie, zachować swą niepowtarzalność, autonomiczność, wolność tworzenia i tajemnicę Chrystusowej śmierci i zmartwychwstania.
Jeśli człowiek nie zjednoczy się z Bogiem do końca, jakaś jego cząstka, prędzej czy później utraci autonomiczność, podlegając bolesnym ograniczeniom. Jeśli człowiek w swym naśladownictwie Boga nie zjednoczy się z Nim, wówczas rozsypie się w proch, zanim zaistnieje.
Jakże tragiczny jest los tych, którzy nie rozpoznają swego powołania, nie ucząc się mądrości zawartej w ziarnach zboża i traw – że nie do obumarcia stworzył ich Bóg, ale do życia w pełni – na Jego obraz.
Jezus zapowiada, że na tym samym będzie polegała istota naśladownictwa Go, pojęta jako radykalizm życia swoich uczniów, prowadząca do pełni życia.
Objawi się w całkowitym poddaniu woli Bożej, której szczytem jest Chrystusowy krzyż. Uczeń Jezusa powinien go wziąć na siebie, ponieważ w tym środowisku, najlepiej zjednoczy się z Jezusem i Jego dziełem odkupienia, którego będzie świadkiem. Droga zjednoczenia z krzyżem, będzie jednocześnie zgodą ucznia na dobrowolne uczestnictwo w tajemnicy jego cierpienia, śmierci i zmartwychwstania. Jednakże w ten sposób zachowa prawdziwe życie, czyli życie wieczne. Ten uczeń, który ofiaruje swoje życie doczesne dla Jezusa i Jego Ewangelii, ten zostanie obdarowany życiem wiecznym. Może zaś to jedynie wtedy osiągnąć, gdy zdobędzie nie łatwą umiejętność rozumienia wartości prawdziwego życia. Z tego wypływa kolejna prawda, którą pragnie przekazać Jezus, że kto pragnie zachować życie ziemskie z powodu tchórzostwa, miłości własnej i braku odwagi na uczestnictwo w krzyżu Jezusa. Ten z pewnością utraci życie wieczne, czyli nie znajdzie swojego udziału w tajemnicy odkupienia. Kto zaś z powodu przyznania się do Jezusa, znajdzie udział w Jego śmierci, znajdzie swój udział w radości Królestwa Bożego. Uratowanie doczesności oznacza jednoczesną utratę wieczności. Każdy więc z uczniów Jezusa musi dokonać zasadniczego wyboru. Nie może bowiem w pełni uczestniczyć w obydwu wymiarach, ziemskim i nadprzyrodzonym. Korzystając w pełni z życia ziemskiego, nie może dążyć do życia wiecznego i posiąść je w pełni.
W formie pytań konkretyzuje te prawdy, że właściwie nie ma alternatywy dla człowieka pomiędzy życiem wiecznym a dobrami ziemskimi. Nawet cały świat nie może stanowić środowiska radości nieprzemijającej dla duszy człowieka. Dla duszy więc człowiek powinien poświęcić wszelkie dobra doczesne, aby jej zapewnić życie wieczne.
Jezus kończy naszą perykopę, jednoznaczną w swej wymowie wypowiedzią, a mianowicie, ten uczeń który konsekwentnie żyjąc Ewangelią, będzie o niej świadczył przykładem swego życia, szczególnie w środowiskach wiarołomnych i grzesznych, ten z pewnością znajdzie miejsce w chwale Syna Człowieczego, razem z aniołami i świętym. Ten zaś kto nie zdobędzie się na odwagę świadectwa, nie będzie mógł uczestniczyć w Jego życiu.
Warto jednak sobie przypominać, szczególnie w chwilach próby i pokusy sponiewierania duszy, słowa Jezusa: Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utraci? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?