W pięknej i starej antyfonie maryjnej „Matko Odkupiciela” przyzywamy Maryję w okresie Bożego Narodzenia, zwracając się do Niej: „Tyś cudownie zrodziła świata Zbawiciela, Tyś sama wykarmiła Twego Stworzyciela”. Pokorna Służebnica Maryja zrodziła Stworzyciela świata! Czas Bożego Narodzenia odnawia w nas świadomość macierzyństwa Maryi. Ona jest Matką Boga, Bogarodzicielką. Tę prawdę wiary, ściśle związaną ze świętami Bożego Narodzenia, w sposób szczególny uwydatnia liturgia pierwszego dnia roku, uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Ona jest Matką Odkupiciela; jest niewiastą wybraną przez Boga dla wypełnienia zbawczego planu, którego istotą jest tajemnica wcielenia Słowa Bożego.
Wielowiekowa tradycja Kościoła zawsze uznawała narodziny Jezusa i Boskie macierzyństwo Maryi za dwa aspekty wcielenia Słowa. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Istotnie Ten, którego poczęła jako człowieka z Ducha Świętego i który prawdziwie stał się Jej Synem według ciała, nie jest nikim innym jak wiecznym Synem Ojca, drugą Osobą Trójcy Świętej. Kościół wyznaje, że Maryja jest rzeczywiście Matką Bożą (Theotokos)”. Z faktu, że Maryja jest Matką Boga, wynikają wszystkie pozostałe aspekty Jej misji: podkreślają Jej tytuły, jakimi Kościół czci Ją w każdym zakątku ziemi. Przede wszystkim tytuły: „Niepokalana” i „Wniebowzięta”, albowiem niewątpliwie nie mogła ulec zepsuciu, będącemu konsekwencją grzechu pierworodnego, Ta, która miała zrodzić Zbawiciela.
Całe życie Maryi jest w najściślejszy sposób związane z życia Jezusa. W Boże Narodzenie Ona daje Jezusa ludzkości. Na krzyżu, w kulminacyjnym momencie wypełnienia misji odkupieńczej, to Jezus każdemu człowiekowi daje Maryję w darze jako cenne dziedzictwo odkupienia. Słowa, które ukrzyżowany Jezus wypowiedział do wiernego ucznia Jana, są Jego testamentem. Powierza On Janowi swoją Matkę i zarazem poleca miłości Maryi apostoła oraz wszystkich wiernych.
W okresie Bożego Narodzenia stańmy przed szopka, by kontemplować cichą obecność Maryi przy Dzieciątku Jezus. Tę samą miłość, taką samą troską, jaką miała dla swojego Boskiego Syna, żywi dla nas. Pozwólmy zatem, by to Ona kierowała naszymi krokami przez wszystkie dni każdego nowego roku, który Opatrzność pozwoliła nam przeżyć. Wspierani i umacniani Jej matczyna opieką, będziemy mogli nowym spojrzeniem ogarniać oblicze Chrystusa i szybciej postępować drogami dobra.
W jednej z modlitw, w której św. Franciszek wyraża swoja wiarę, dziękuję Bogu za Jego zbawcze działania, wyznając: „Wszechmocny, najświętszy i najwyższy Boże (…) sprawiłeś, że On prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, narodził się z chwalebnej zawsze Dziewicy błogosławionej, świętej Maryi” (RN 23). W tych słowach, jak również i w „Oficjum”, Biedaczyna łączy adorację chwały Boga przez pokorne stworzenie z miłosnym dziękczynieniem na bliskość Boga, który przyszedł do nas, rodząc się z Maryi. Boskie macierzyństwo Maryi jest nie tylko powodem radości i chwały Ojca niebieskiego, ale także pierwszą i najwyższą racją dla uczczenia i naśladowania Maryi. W „Pozdrowieniu błogosławionej Dziewicy” dominuje zachwyt macierzyństwem Maryi w stosunku do Wcielonego Słowa. Święty z Asyżu zauważa w Maryi to, co rzeczywiście w Niej najistotniejsze i tym się zdumiewa. W ten sposób maluje on najtrafniejszy obraz – ikonę Najświętszej Dziewicy. W tym „Pozdrowieniu” podkreśla, że jest Ona nade wszystko Matką Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, naszego Pana i Zbawiciela. „Bądź pozdrowiona, Pani święta, Królowo najświętsza, Boża Rodzicielko, Maryjo, która jesteś Dziewicą stałaś się Kościołem. Wybrał Cię Ojciec najświętszy z nieba i uświęcił z najświętszym i umiłowanym Synem i Duchem Pocieszycielem. W Tobie była i jest wszelka pełnia łaski, wszelkie dobro. Bądź pozdrowiona, Pałacu Jego, bądź pozdrowiona, Przybytku Jego, bądź pozdrowiona, Mieszkanie Jego, bądź pozdrowiona Szato Jego, bądź pozdrowiona, Służebnico Jego, bądź pozdrowiona, Matko Jego”. Pozdrowienie to poświęcone jest macierzyństwu Maryi, wyrażonemu w kilku pięknych tytułach synonimicznych do tytułu „Matka Boża”. Kościół, Pałac Boga, Przybytek Boga, Mieszkanie Boga i Szata Boga.
Nie dziwi nas, że Święty uwielbiał Boże Narodzenie i że dzień, w którym „Bóg, stawszy się Dziecięciem, zawisł u piersi ludzkiej” (2 Cel 199) nazwał „świętem nad świętami”. W „Oficjum” wyraża w formie radości (i zaprasza, aby przyłączyły się do niej wszystkie stworzenia), wiarę w prawdziwe wcielenie Boga w ciele Maryi: „Bo najświętszy Ojciec z nieba, Król nasz, przed wiekami posłał z wysoka swego umiłowanego Syna, który narodził się z błogosławionej Dziewicy, świętej Maryi”.
Z kolei w sławnym Bożym Narodzeniu świętowanym w Greccio uderza nas pragnienie, z jakim Biedaczyna chce uczynić widzialnym tajemnice wcielenia, oraz uczucie, z jakim wyrażał się o „Dzieciątku z Betlejem”: „Bóg posłużył się Franciszkiem, aby Dziecię Jezus narodziło się w wielu sercach tych, którzy o Nim zapomnieli” (1 Cel 84-86). Oczywiste jest, że Asyżanin rozumie, iż wypełnienie misji miłości, dokonane przez Jezusa i Maryję, realizowane jest przez Ich życie pełne uniżenia i przestrzega, ze nie tyle chodzi tu o abstrakcyjne zwiastowanie miłości, ile o jego połączenie z fundamentem (wydarzeniem z Betlejem), który uwypukla związek tego wydarzenia z naszym życiem: owo „dla nas” wcielenia Syna, które rodzi w nas wiarę w Niego i miłość do Niego, jest oparte na Jego życiu prawdziwie ludzkim. On urodził się z pokornej Kobiety, w drodze i położony został w żłobie, bo nie było miejsca w gospodzie (Of 15,7).
Pierwszy dzień Nowego Roku (kalendarzowego) to ósmy dzień od Narodzenia Jezusa. Według prawa żydowskiego każdy chłopiec miał być tego dnia obrzezany. W oktawę Bożego Narodzenia, dziękując Bogu za przyjście na świat Chrystusa, Kościół obchodzi uroczystość ku czci Matki Bożej, przez którą spełniły się obietnice dane całej ludzkości, związane z tajemnica Odkupienia. Tego samego dnia z wszystkich tytułów i przymiotów Maryi czcimy szczególnie Jej Macierzyństwo. Dziękujemy Jej także za to, że swą macierzyńską opieka otacza cały Lud Boży. Matka Jezusa zostaje ukazana ludziom jako najdoskonalsze stworzenie, a zarazem jako pierwsza z tych, którzy skorzystali z darów Chrystusa.
Pragnienie wyakcentowania specjalnego wspomnienia Matki Bożej zrodziło się już w starożytności chrześcijańskiej. Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi to najstarsze maryjne święto. Podkreśla ono wagę Jej macierzyństwa. Wprowadził je do liturgii Kościoła papież Pius XI w 1931 r. na pamiątkę 1500 rocznicy soboru w Efezie (431 r.). Pius XI wyznaczył na uroczystą pamiątkę tego święta dzień 11 października. Reforma liturgiczna w 1969 roku nie zniosła tego święta, ale przeniosła je do rangi uroczystości nakazanych i przeniosła na 1 stycznia. Wybrano bardzo stosowny, nie przypadkowy dzień: oktawy Bożego Narodzenia, aby po wyśpiewaniu hymnów dziękczynnych Wcielonemu Słowu, złożyć odpowiedni hołd Jego świętej Rodzicielce.
Anioł Gabriel zwiastuje Maryi narodzenie Syna, który będzie Synem Najwyższego (Łk 1,26-38). Od tej chwili Maryja całkowicie oddaje się Bogu. Za wskazaniem anioła odwiedza swoja krewną, św. Elżbietę, przyszłą matkę Jana Chrzciciela (Łk 1,39-58). Wraz ze swym oblubieńcem, św. Józefem w związku ze spisem ludności udaje się do Betlejem, miasta, z którego wywodzi się Jej ród. Tutaj przychodzi na świat Jezus (Łk 2,1-20). Zgodnie z żydowskim obyczajem ofiarowuje Syna w świątyni (Łk 2,21-38). Wobec zagrożenia ze strony Heroda ucieka z Jezusem do Egiptu (Mt 2,13-18). Po śmierci króla wraca do Nazaretu (Mt 2,19-23). Podczas pobytu w Jerozolimie przeżywa niepokój z powodu zagubienia swego Syna (Łk 2,41-49). Na godach weselnych w Kanie poprzez Jej wstawiennictwo Jezus czyni swój pierwszy cud (J 2,1-11). Ewangeliści wspominają, że Maryja towarzyszyła Panu Jezusowi w Jego wędrówkach apostolskich. Ona jest także świadkiem śmierci Chrystusa. Stoi pod krzyżem Syna, gdy Ten powierza Ja opiece swego umiłowanego ucznia Jana (J 19,25027). Pod krzyżem zostaje Matka Kościoła i ludzkości. Po ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu pozostaje wśród apostołów w Jerozolimie. Maryja niewątpliwie jest osobą najbliższą Jezusowi ze względu na szczególną role w dziele zbawienia.
Wcielenie Boga w Jego Synu Jezusie jest niepojętym darem Bożej miłości. Od czasu kiedy Bóg stał się w Chrystusie człowiekiem, wszystko na tym świecie uległo zmianie. Od tej chwili nie możemy patrzeć na świat i ludzi tak, jakby nie dokonał się ów cud miłości. Do Boga Ojca nie ma drogi innej jak Chrystus, w którym Ojciec wyszedł nam na spotkanie. I nie ma innego życia z Ojcem jak w Chrystusie, w którym Bóg przybrał naszą postać. Nie ma również poznania Boga innego niż przez Chrystusa, który przyniósł nam prawdę od Ojca. We wcieleniu Bóg całkowicie nam się ofiarował. Przyszedł służyć swym światłem i życiem. Wobec tej ofiarnej pokory Bożej stanąć można tylko w zachwycie i miłosnej wdzięczności. Franciszek był tak pochłonięty pokorą Boga ujawniona we wcieleniu, że „leniw mógł o czym innym myśleć” (1 Cel 84). Łaska wcielenia jest niewyobrażalnie wielka. Niewyobrażalnie wielka jest miłość Boga, który tę łaskę nam podarował. Niewyobrażalnie wielka jest więc wdzięczność, do jakiej jesteśmy zobowiązani. Tę wdzięczność wyśpiewuje Franciszek w bożonarodzeniowym psalmie: „Wysławiajcie Boga, wspomożyciela naszego… Bo najświętszy Ojciec z nieba, Król nasz, przed wiekami posłał z wysoka swego umiłowanego Syna, który narodził się z Błogosławionej Dziewicy, świętej Maryi… w owym dniu zesłał Pan miłosierdzie swoje… Chwała na wysokościach Panu Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Niech się weselą niebiosa i raduje ziemia, niech poruszy się morze i to, co je napełnia: będą ciszyć się pola i wszystko, co się na nich znajduje. Śpiewajcie Mu pieśń nową, śpiewaj Panu ziemio cała. Bo Pan jest wielki i godny wielkiej chwały” (PS 15).
Nazwanie Maryi Matką Boga podkreśla prawdziwe człowieczeństwo Chrystusa. Maryja jest Matką Słowa, które jest Bogiem, zrodziła według człowieczeństwa Syna, który jest Słowem Bożym.
Jak naśladować Maryję w Bożym Macierzyństwie? Ona jest Matka Bożą nie tylko dlatego, że nosiła Go fizycznie w swoim łonie, ale także dlatego, że najpierw poczęła Go w sercu przez wiarę. Nie możemy naśladować Maryi w tym pierwszym znaczeniu, ale możemy w tym drugim który wynika z wiary.
Po pierwsze mamy być „Matkami Boga” w naszym sercu. Nasze serce winno stać się mieszkaniem Boga. Po drugie mamy być „Matkami Boga” żyjąc słowem Bożym. Maryja żyła nim na co dzień. W każdej chwili mówiła temu słowu „tak”. Być „Matką Boga” to słuchać słowa Bożego, rozważać je i żyć nim na co dzień. Po trzecie mamy być „Matkami Boga” dając Go ludziom. Maryja poczęła i zrodziła Jezusa dla nas. Dzięki Jej macierzyńskiej posłudze wcielony Syn Boży mógł rozpocząć na ziemi swoje zbawcze dzieło. Podobnie my mamy być współpracownikami Zbawiciela. Przez swoje słowo, przykład, mamy przyczyniać się do „rodzenia Jezusa” w sercach naszych braci. Franciszek czcił i miłował Maryję jako Matkę Jezusa i ludzi.