Obraz autorstwa Freepik

W dobie wszechobecnego hałasu, ciągłego zabiegania i krzykliwości świata, cisza i wewnętrzne skupienie to prawdziwe duchowe dobra. Często trzeba długo i wytrwale ich szukać, a nawet zdobywać. Nie tylko dla osób konsekrowanych, lecz również dla ogółu wierzących wyciszenie stanowi niezbędny wymóg, by móc rzeczywiście usłyszeć głos nadprzyrodzoności. Cisza pozwala godnie przyjąć odwieczne Słowo Ojca, które zrodziło się w ciszy betlejemskiej nocy i ciągle odradza się na nowo w wyciszonych i skłonnych do refleksji sercach. Powtarzając słowa znanej kolędy „Cicha noc” przywołujemy tę uprzywilejowaną ciszę, w której przychodzi do nas Bóg. 

Milczenie i cisza były ważnym elementem wielu obrzędów religijnych i środkiem do osiągnięcia doskonałości. Chodzi o rzeczywistość złożoną i bogatą. Dla Greków ogromne znaczenie miały misteria religijne, które dawały możliwość osobistego i bardziej osobowego kontaktu z bóstwem. Inicjowany wyznawca zobowiązany był do zachowania ścisłego milczenia. Nie wolno było przekazywać doświadczeń niewtajemniczonym – profanom. Zobowiązywano się do zachowania ciszy nazywanej mistyczną. W niektórych misteriach pogańskich milczenie obowiązywało pod karą śmierci. 

Przestrzeganie ścisłego milczenia łączyło się także ze szkołami filozoficznymi. Pojmowano wiedzę nie tyle jako wynik ludzkich wysiłków, lecz jako dar Boga, łaskę, wypływającą z oświecenia. Dlatego ten, kto miał zgłębiać tajemnice winien był oczyścić swoje serce, stąd żądano od niego zachowania ciszy i umiejętności milczenia, przygotowujących i prowadzących do koncentracji. Pitagorejczycy wymagali od nowicjusza pięciu lat doskonałego milczenia, podobnie neoplatończycy. Najwyższe bóstwo zamieszkiwało w niedostępnej ciszy i kto ze śmiertelnych chciał je poznać, musiał umieć milczeć i uciszyć zmysły. Dlatego milczenie prowadzące do kontemplacji jest modlitwą, najwyższą duchową ofiarą. W czasie sprawowania obrzędów nie mogło paść żadne niewłaściwe słowo czy dźwięk, gdyż cała ofiara byłaby nieważna. Tylko w odpowiednim momencie dozwolone było mówienie. Cisza i milczenie wobec bóstwa, chwała i jego poznanie łączą się z sobą nierozdzielnie. Nie dziwi fakt, że podobne przeświadczenie występuje w tradycji biblijno – judaistycznej i chrześcijaństwie. 

Należy jednak przyznać, że zakres komunikacji słowa w Biblii jest nie tylko bardzo bogaty, lecz zasadniczy. Słowo należy do istotnych elementów Bożego przesłania i ludzkiej odpowiedzi na nie. Natchnione słowo uzewnętrznia się przez opowiadanie, opisy, prawa i nakazy moralne, psalmy i hymny. Słowo Boże jest proklamowane, wyjaśniane i przyjmowane. Kult Boga w Starym Testamencie stwarzał wspólnotę z Nim (por. Jr 31,33). Wyznawca Jedynego Boga znał i praktykował milczenie przed Jego obliczem. Jest ono nie tyle, jak w księgach mądrościowych, milczeniem mędrca, ile reakcją człowieka wiary na działanie Boga i wobec tajemnicy tego działania. Jest to cisza adorująca Boga, który przy zawarciu przymierza mówi: „Zamilknij, Izraelu, i słuchaj! W dniu dzisiejszym stałeś się narodem Pana, Boga swego” (Pwt 27, 9). Cisza połączona jest ze słuchaniem słowa Bożego, przygotowując objawienie się Pana: „Będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, i wypełniał Jego nakazy” (Pwt 27,10). 

Na kartach Biblii wzmianka o ciszy i bezruchu stworzeń często pojawia się tam, gdzie jest mowa o objawieniu się i działaniu Boga. Psalmista przywołuje obraz zbawczego sądu Boga: „Ogłosiłeś z nieba swój wyrok, przelękła się ziemia, zamilkła” (Ps 76,9). Z kolei prorok Habakuk tak opisuje majestat Boga: „Pan mieszka w świętym domu swoim, niechaj zamilknie przed Nim cała ziemia” (Ha 2,20). W tych i wielu innych tekstach biblijnych (por. np. Wj 15,16; Kpł 10,3; Iz 41,1; So 1,7; Za 2,17) pobożna postawa milczenia wyraża bojaźń i szacunek stworzeń w obliczu Boga i Jego zbawczego działania. Przemawiając do proroka Eliasza, Pan nie był w wichurze, w ogniu, w trzęsieniu ziemi, lecz w „szmerze łagodnego powiewu” (l Krl 19,12). Na szczególną uwagę zasługuje fragment z księgi Mądrości, który tradycja chrześcijańska odnosi bezpośrednio do misterium Wcielenia Słowa i narodzin Jezusa: „Gdy głęboka cisza zalegała wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz, jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi” (Mdr 18,14,15). Cisza i bezruch wszechświata opisuje ostatnia księga Nowego Testamentu. Przy otwieraniu siódmej pieczęci „zapanowała w niebie cisza prawie na pół godziny” (Ap 8,1). Te intrygujące słowa oznaczają, że milczenie nie jest tylko przygotowaniem przyjścia Pana, ale znakiem Jego zbliżania się, nadejścia „dnia Jahwe”. 

Temat ciszy znany jest również tradycji żydowskiej. Uwagę przykuwa jeden z Midraszy, stanowiący zbiór komentarzy do Pięcioksięgu, który przytacza następującą tradycję rabinacką o przekazaniu Izraelitom Dekalogu: „Gdy Bóg dał Prawo, żaden ptak nie szczebiotał ani nie fruwał, żaden wół nie ryczał, żadne z kół rydwanu Bożego nie poruszało skrzydłami (por. Ez 1,15-25), Serafiny nie wołały «Święty, Święty, Święty» (Iz 6,2-3), nie szumiało morze, milczały istoty żyjące, cały wszechświat zagubił mowę w ciszy bez oddechu, a wtedy odezwał się głos: «Ja jestem Pan, twój Bóg» (Wj 20,2)” (Midrasz Rabba 29,9). Ten tekst, idąc po linii biblijnej, ilustruje przy pomocy obrazu chwilowego zamarcia stworzeń głęboką myśl teologiczną: ogólna cisza i bezruch wszystkich istot w niebie i na ziemi są znakiem objawienia się Boga (epifanii). W Starym Testamencie i w tradycji żydowskiej Bogiem tym jest oczywiście Jahwe. Z kolei w apokryfach i tradycji chrześcijańskiej ta sama prawda dotyczy osoby i ziemskich narodzin Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. 

Teksty judaistyczne mówiące o ciszy we wszechświecie w chwilach ważnych wydarzeń zbawczych pozostają w bliskim związku z apokryficznymi opisami narodzin Jezusa. Bezruch i cisza w całej przyrodzie w świętą noc stanowiły ulubiony temat legend i opowieści apokryficznych. Opis cudownego zatrzymania się życia we wszechświecie w chwili narodzin Jezusa podaje Protoewangelia Jakuba. Święty Józef relacjonuje swoją wizję: „Podniosłem oczy na firmament i zobaczyłem, że stanął. [Spojrzałem] w powietrze i ujrzałem, że jest pełne zdumienia, i ptactwo niebios zakrzepło w locie” (Protoewangelia Jakuba XVII,2). Ormiańska Ewangelia Dzieciństwa przywołuje ten sam wątek: „Idąc [Józef]… zobaczył wokół siebie istoty osłupiałe i zdziwione… Patrząc ku ziemi zauważył świeżo uformowany dzban przy nim znajdował się garncarz, który ulepił go z gliny i sprawiał wrażenie, jakby chciał złączyć ręce w powietrzu, ale one nie zbliżały się do siebie. Wszyscy mieli wzrok utkwiony w górze. Dostrzegł też stada owiec prowadzone na pastwisko: nie posuwały się naprzód, nie kroczyły, ani się nie pasły… Ujrzał też potok płynący w wąwozie i wielbłądy, które wyciągały pyski ku krawędzi wąwozu, lecz nie piły. I tak oto, w chwili porodu świętej Dziewicy wszystkie stworzenia zamarły jakby w bezruchu” (tamże VIII,8). Cud oczarowania i zamarcia życia w kosmosie ma niewątpliwie ukazać, że cały wszechświat współuczestniczył w narodzinach Chrystusa – najważniejszym wydarzeniu w dziejach ludzkości. Średniowieczny dokument o narodzinach Chrystusa, wzorujący się na Protoewangelii Jakuba, przekazuje następującą relację akuszerki przywołanej przez Józefa do pomocy mającej rodzić Maryi: „W tejże godzinie wszystko z bojaźnią pogrążyło się w głębokiej ciszy… Nie ozwał się żaden głos ludzki i nastało wielkie milczenie… Wszystkie stworzenia, ogarnięte wielką bojaźnią, trwały w zachwycie, podczas gdy my oczekiwaliśmy nadejścia Bożego majestatu, kresu czasów” (Księga o dzieciństwie Zbawcy 72). 

Ignacy z Antiochii (zm. 107 r.) nazwał Chrystusa „Słowem, które wyszło z ciszy” (List do Magnezjan, 8,2), a do chrześcijan w Efezie pisał: „Dziewictwo Maryi, jej poród oraz śmierć Pana zostały ukryte przed panem tego świata; te trzy niezwykłe tajemnice wypełniły się w ciszy Boga” (List do Efezjan 19,1). Pasterz Kościoła Antiocheńskiego wskazuje, że najgłośniejsze tajemnice dokonują się zawsze w największej ciszy. 

Cisza i milczenie przeniknęły także rozważania teologiczne, przede wszystkim te dotyczące tajemnicy w misterium Trójcy Przenajświętszej. Św. Ireneusz z Lyonu (zm. ok. 202 r.) poucza, że Bóg mieszka w niedostępnej ciszy i że sam jest milczeniem (por. Przeciw herezjom I,l,1). Mariusz Wiktoryn (zm. ok. 363 r.) rozwinął wyrażenie filozofa Plotyna piszącego o „milczącym Logosie (Słowie)”. Według niego Bóg Ojciec nie jest „milczącym milczeniem”, lecz przemawiającym, Jezus jest „Słowem milczenia”, a Duch Święty „słowem Słowa”. Milczenie poznaje się w słowie. Milczenie i słowo należą do siebie wzajemnie, jak Ojciec i Syn Boży (Przeciwko Ariuszowi I, 13). Podobnie uważa św. Augustyn (zm. 430 r.): „W milczeniu działa Bóg, zawsze działa. Milczenie jest podstawą mówienia. W milczeniu urodziło się Słowo” (Homilia o Ps 91,14). 

Starochrześcijański pisarz Kommodian (IV-V w.) wyjaśnia znaczenie liturgicznego zwrotu: „W górę serca”. Zawołanie to rozumie jako zachętę do ciszy i skupienia: „aby powstało milczenie, oczyśćcie serca z ziemskich trosk i myślenie swoje skierujcie na sprawy nieba” (Księga Pouczeń II,31). Podobną interpretację można znaleźć u św. Jana Chryzostoma (zm. 407 r.): „Nie wchodźmy z hałasem i wrzaskiem, ale w tajemniczym milczeniu… W teatrze wtedy dopiero odczytuje się pismo królewskie, gdy nastanie wielka cisza… Wszyscy powinni się uciszyć i stać z podniesionym umysłem i natężoną uwagą. Nie króla bowiem ziemskiego, ale Pana aniołów pismo będzie czytane” (Homilie o Mt I,13). Diadoch z Fotyki w greckim Epirze (zm. ok. 485 r.) nawiązuje w swoich Stu rozdziałach duchownych do czci Boga „milczącymi głosami”. W królestwie Bożego poznania, zauważa, znika mowa, dusza bowiem upaja się miłością Boga. Św. Augustyn wielokrotnie podkreślał wartość ciszy i milczenia dla przyjęcia Bożego Słowa: „Pozostań w milczeniu, a zrozumiesz, bądź milczący w sobie, a zobaczysz to, co mówię do ciebie” (Homilia o Ps 44). 

Cisza i milczenie posiadały uprzywilejowane miejsce w duchowości ascetów pierwszych wieków. Reguła św. Benedykta (zm. 547 r.) kładzie silny nacisk na milczenie (por. Reguła 84). Zasada szukania Boga i pełne zaangażowanie w to zadanie zobowiązują nie tylko do zewnętrznego skupienia, lecz przede wszystkim do ciszy wewnętrznej. Można przywołać jeszcze średniowiecznego Mistrza Eckharta z jego opisem zjednoczenia mistycznego, w którym człowiek staje się całkowicie milczący w zetknięciu z Bogiem. Nowożytni myśliciele odkrywają wartość ciszy i milczenia. Niemieckiego filozofa M. Heideggera nazywa się „najznakomitszym myślicielem milczenia”. Wspomina on o mowie sumienia, które jest milczącą mową: „sumienie przemawia wyłącznie i stale przez milczenie”.

Człowiek nosi w sobie ciszę, ale także słowa. Skupienie i cisza nie są biernością, bezczynnością, lecz jawią się jako odpowiedź na wielkość Boga i Jego obecność. Istnieje niezaprzeczalny związek pomiędzy milczeniem i miłością: nie każdemu mówi się o osobach, które się kocha. Milczenie w „cichą noc” i adoracja Boga w ludzkiej postaci jest znakiem miłości, która nie potrzebuje słów.