Duchowość Franciszkańska na co dzień i od święta.
Po franciszkańsku żyć codziennością.
Jakby to było, gdyby nie było grzechu? Gdyby Ewa wykazała nieco więcej odpowiedzialności, dojrzałości. Ewentualnie gdyby Adam stanął na wysokości zadania i lekkomyślną powstrzymał? Nie zżymajmy się jednak zbytni ona prarodzica. Jak zauważy św. Franciszek, każdemu z nas grozi powtórzenie jego błędu: Pan powiedział do Adama: Z każdego drzewa jedz; ale z drzewa wiadomości dobrego i złego nie jedz (por Rdz 2, 16-17). Z każdego drzewa rajskiego mógł jeść, ponieważ dopóki nie wykroczył przeciw posłuszeństwu, nie zgrzeszył. Ten bowiem jada z drzewa poznania dobra, kto przywłaszcza sobie swoją wolę i wynosi się z dobra, jakie Pan mówi i działa w nim. I tak z podszeptu szatana i z powodu przekroczenia przykazania stało się to owocem poznania zła. A za to trzeba ponieść karę (Np. II).
Wybierzmy najszczęśliwszą chwilę naszego życia, pomnóżmy ją sobie przez plus nieskończoność i to jeszcze nie byłoby to. Grzech nam m. in. zaciera zdolność widzenia dobra. Chrystus przyszedł na świat który jest pełen grzechu i znalazł się wewnątrz świata i Eucharystycznie pozostaje w świecie pełnym grzechu. W Napomnieniu V Franciszek powie: Człowieku zastanów się, do jak wysokiej godności podniósł cię Pan Bóg, bo stworzył cię i ukształtował według ciała na obraz umiłowanego Syna swego i na podobieństwo według ducha (por. Rdz 1, 26). I wszystkie stworzenia, które są pod niebem, służą na swój sposób swemu Stwórcy, uznają Go i słuchają lepiej niż ty. I nawet złe duchy nie ukrzyżowały Go, lecz to ty wraz z nimi ukrzyżowałeś Go i krzyżujesz nadal przez upodobanie w wadach i grzechach (Np. V,1-3). Do wszystkich wiernych natomiast napisze: Wola zaś Ojca była taka, aby Syn Jego błogosławiony i chwalebny, którego nam dał i który narodził się dla nas, ofiarował siebie samego przez własną krew jako ofiara i żertwa na ołtarzu krzyża nie za siebie, przez którego stało się wszystko (por. J 1, 3), ale za nasze grzechy, zostawiając nam przykład, abyśmy wstępowali w Jego ślady (por. 1 P 2, 21) (2LW 11-13). Od którego momentu życia Chrystus zajął się zbawianiem człowieka? Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa (Łk 3,23). Dziś mamy takie parcie, aby pewne sprawy zaczynać wcześniej. Przykładem edukacja. Jak najszybciej angielski, gimnastyka korekcyjna, konie, pływanie. Już przedszkole bywa językowe czy sportowe. Jak by nie patrzeć, Pan Jezus się nie spieszy. Przez 30 lat Bóg, który stał się człowiekiem, niczego szczególnego nie robi. Genialna jest w Pasji scena ze stołem. Pan Jezus robi stół. Co myślimy o naszej codzienności? Posłuchamy naszej odpowiedzi na pytanie: Jak tam? A stara bieda. O różnych czynnościach sądzimy, że są stratą czasu. Albo że je musimy wykonać. Tymczasem w Regule Niezatwierdzonej Franciszek nakaże: I powinni się cieszyć, gdy przebywają wśród ludzi prostych i wzgardzonych, ubogich i słabych, chorych i trędowatych, i żebraków przy drogach (1Reg 9,2). Według Franciszka życie codziennością to prowadzenie życia zgodnego z wyznawaną wiarą: Wszyscy bracia niech będą katolikami, niech żyją i mówią po katolicku (1Reg 19,1). Chrystus różnił się od nas tylko tym, że nigdy nie podjął wolnej decyzji przeciwko Bogu. Przez 30 lat Bóg w Chrystusie traci z nami czas. My nie lubimy tracić czasu: czas to pieniądz; mój czas jest cenny! Bóg trwa przy nas w naszej codzienności. Franciszek z naciskiem podkreśli, że doświadczenie Boga jest tak samo możliwe w czynnościach pospolitych, jak i w czynnościach wielkich. Bo Jezus doświadcza Boga pracując. Dla Franciszka podstawowym sposobem miłowania Boga i człowieka nie są sytuacje wyjątkowe, ale sprawy wypełniające większość naszego życia albo cały nasz dzień. My potrafimy się jednorazowo zmobilizować: w dniach żałoby narodowej, podczas klęsk żywiołowych. Natomiast w codzienności jakoś tę zdolność gubimy. Skoro Jezus traci z nami 30 lat, to pewnie chce nam powiedzieć, że najważniejsze nie są bohaterskie wyczyny, ale miłość i wierność. Celano przekaże nam świadectwa gorliwej wierności Franciszka i jego pierwszych towarzyszy: Cieszyli się wielką radością, jako że nie mieli na oku ani nie pożądali niczego takiego, co by im sprawiało przyjemność próżną czy cielesną. Dlatego obcowali tam ze świętym ubóstwem, czerpali wielką pociechę z braku tego wszystkiego, co światowej i jak tam byli, tak decydowali się trwać przy nim zawsze i wszędzie. Pozbywszy się wszelkiej troski o sprawy ziemskie, radowali się jedynie pociechą Boską (1Cel 35). Możemy naśladować wewnętrzną postawę Jezusa oddania siebie Ojcu. Takie zalecenie zostawi Franciszek swoim współbraciom: Teraz zaś, skoro porzuciliśmy świat, nic innego nie mamy czynić, tylko spełniać wolę Pana i Jemu samemu się podobać. Strzeżmy się bardzo, abyśmy nie byli rolą przy drodze albo kamienistą, albo ciernistą, o której Pan mówi w Ewangelii: Ziarnem jest słowo Boże (Łk 8, 11). To zaś, które upadło koło drogi i zostało podeptane (por. Łk 8, 5), to są ci, którzy słuchają (Łk 8, 12) słowa i nie rozumieją (por. Mt 13, 19); i natychmiast (por. Mk 4, 15) przychodzi diabeł (Łk 8, 12) i porywa (Mk 13, 19) to co zostało zasiane w ich sercach (Mk 4, 15) i zabiera słowo z ich serc, aby nie byli zbawieni przez wiarę (Łk 8, 12). Ziarnem, które upadło na ziemię skalistą (por. Mt 13, 20) są ci, którzy, gdy posłyszą słowo, natychmiast z radością (Mk 4, 16) przyjmują (Łk 8, 13) je (Mk 4, 16). Gdy zaś nastaje ucisk albo prześladowanie ze względu na słowo, od razu gorszą się (Mk 13, 21) i ci nie mają w sobie korzenia, ale są zmienni (por. Mk 4, 17), gdyż wierzą do czasu i w chwili próby odchodzą (Łk 8, 13). To zaś, które padło między ciernie, oznacza tych (Łk 8, 14), którzy słuchają słowa Bożego (por. Mk 4, 18), a troska (Mt 13, 22) i kłopoty (Mk 4, 19) tego świata i ułuda bogactw (Mt 13, 22) oraz chciwość innych rzeczy wciskają się i zagłuszają słowo czyniąc je bezowocnym (Mk 4, 19). To zaś, które w dobrej ziemi (Łk 8, 15) zostało posiane (Mt 13, 23) oznacza ludzi, którzy słuchając słowa sercem dobrym i szlachetnym (Łk 8, 15) rozumieją i (por. Mt 13, 23) zatrzymują, i przynoszą owoc w cierpliwości (Łk 8, 15). I dlatego my, bracia, jak mówi Pan, zostawmy umarłym grzebanie swoich umarłych (por. Mt 8, 22) (1Reg 22,9-18). Oby i naszą radością było pełnić wolę Ojca (por. Ps 40,9).