Nasze poranki
Bałagan nie lubi światła. W ciemności wiele da się ukryć. Nic więc dziwnego, że ciemność i noc stają się w Ewangelii według św. Jana symbolem szatana, pokusy, grzechu, w ogóle zła. Ciemność to nie tylko przeciwieństwo światłości, ale to przestrzeń, w której nie dokonała się jeszcze manifestacja obecności Boga. W Ewangelii według św. Jana ciemność i światło stają się kluczowymi pojęciami. Do ludzkości przychodzi Syn Boży, który jawi się jako Światłość Świata. Owa Światłość pokonuje ciemności grzechu. Poranek po święcie Paschy to dzień, w którym grób Jezusa nie wypełnia już ciemność lecz światło. Kamień jest odsunięty. Ciemności zła nie mogły pokonać Światłości Świata, gdyż Ona jest Bogiem. „Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,5).
W czwartą niedzielę Wielkiego Postu, którą celebrujemy jako niedzielę radości, spotykamy w liturgii Jezusa, który przemienia życiowe ciemności niewidomego od urodzenia człowieka w światło życia. Tam, gdzie jest światło, tam jest życie. Tam jest przywrócona nadzieja, wiara, miłość. Żydzi byli przekonani, że choroby są widzialnym znakiem grzesznego życia. Stąd pytanie: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on, czy jego rodzice?” (J 9,2). Jezus odwodzi uczniów od szukania winnych. Przystępuje natomiast do uzdrowienia. Przemienia ciemności tego człowieka w jasność, jakiej nie znał do tej pory.
Kościół prowadzi nas w Wielkim Poście taką drogą, żebyśmy na nowo uświadomili sobie, że należymy do Chrystusa, który jest naszą Światłością. W czasie naszego chrztu została zapalona od paschału świeca, której płomień przypomina życie Chrystusa, w którym uczestniczymy. W czasie liturgii Nocy Paschalnej odnowimy przyrzeczenia chrzcielne. Potwierdzimy nasze opowiedzenie się za Chrystusem.
Do zadomawiających się w naszym życiu mroków bardzo łatwo się przyzwyczaić, a wstyd nie pozwala na rozjaśnienie ciemnych przestrzeni. Bałagan nie lubi światła. Poranki są niekiedy bardzo trudne, ale czy zostaliśmy stworzeni do życia, czy do śmierci?