EWANGELIA (J 9, 1. 6-9. 13-17. 34-38 – krótsza) – Jezus, przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem». Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę». Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstał wśród nich rozłam. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim mówisz, jako że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok». Rzekli mu w odpowiedzi: «Cały urodziłeś się w grzechach, a nas pouczasz?» I wyrzucili go precz. Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go, rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.
19 marca 2023 4. niedziela Wielkiego Postu

Nasze poranki

Bałagan nie lubi światła. W ciemności wiele da się ukryć. Nic więc dziwnego, że ciemność i noc stają się w Ewangelii według św. Jana symbolem szatana, pokusy, grzechu, w ogóle zła. Ciemność to nie tylko przeciwieństwo światłości, ale to przestrzeń, w której nie dokonała się jeszcze manifestacja obecności Boga. W Ewangelii według św. Jana ciemność i światło stają się kluczowymi pojęciami. Do ludzkości przychodzi Syn Boży, który jawi się jako Światłość Świata. Owa Światłość pokonuje ciemności grzechu. Poranek po święcie Paschy to dzień, w którym grób Jezusa nie wypełnia już ciemność lecz światło. Kamień jest odsunięty. Ciemności zła nie mogły pokonać Światłości Świata, gdyż Ona jest Bogiem. „Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,5).

W czwartą niedzielę Wielkiego Postu, którą celebrujemy jako niedzielę radości, spotykamy w liturgii Jezusa, który przemienia życiowe ciemności niewidomego od urodzenia człowieka w światło życia. Tam, gdzie jest światło, tam jest życie. Tam jest przywrócona nadzieja, wiara, miłość. Żydzi byli przekonani, że choroby są widzialnym znakiem grzesznego życia. Stąd pytanie: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomy – on, czy jego rodzice?” (J 9,2). Jezus odwodzi uczniów od szukania winnych. Przystępuje natomiast do uzdrowienia. Przemienia ciemności tego człowieka w jasność, jakiej nie znał do tej pory.

Kościół prowadzi nas w Wielkim Poście taką drogą, żebyśmy na nowo uświadomili sobie, że należymy do Chrystusa, który jest naszą Światłością. W czasie naszego chrztu została zapalona od paschału świeca, której płomień przypomina życie Chrystusa, w którym uczestniczymy. W czasie liturgii Nocy Paschalnej odnowimy przyrzeczenia chrzcielne. Potwierdzimy nasze opowiedzenie się za Chrystusem.

Do zadomawiających się w naszym życiu mroków bardzo łatwo się przyzwyczaić, a wstyd nie pozwala na rozjaśnienie ciemnych przestrzeni. Bałagan nie lubi światła. Poranki są niekiedy bardzo trudne, ale czy zostaliśmy stworzeni do życia, czy do śmierci?