Obraz autorstwa bearfotos na Freepik

Symbolika winnego krzewu była dobrze znana Narodowi Wybranemu. Na murze, który otaczał świątynię jerozolimską Herod Wielki umieścił złoty krzew winny, z którego zwisały kiście winogron. Historyk żydowski Józef Flawiusz mówi, że dzieło to „wzbudzało wielki podziw ze względu na rozmiary i mistrzostwo, z jakim je wykonano” (Dawne dzieje Izraela I,15,11). Uzasadnienia tego motywu dekoracyjnego należy szukać w Starym Testamencie. Starożytny Izrael był krainą winnic. Roczniki z czasów faraona Tutmozisa III (ok. 1500 przed Chr.) opisują winnice z okolic miasta Megiddo. Obszary w okolicach Hebronu były znane od czasów biblijnych ze swoich winnic dających wyborne winogrona. To właśnie tam umiejscawiano dolinę Eszkol, gdzie wysłani przez Mojżesza zwiadowcy „odcięli gałąź krzewu winnego razem z winogronami i ponieśli ją we dwóch na drągu’ (Lb 13,23). Nie mniejszą sławą cieszyły się winnice w En Gedi i Baal-Hamon. Opowiadano także, że nad Jeziorem Galilejskim winnice przeplatały się z gajami oliwnymi (Józef Flawiusz, Wojna żydowska III,10,8). Talmud natomiast wspomina o uprawach winnej latorośli na równinie Szaronu (Megilla II,7). Nawet dziś podróżując przez środkowy, górzysty rejon Izraela można zobaczyć ich wiele. 

Wielokrotnie natchnione teksty mówią o spokojnym życiu pod własnym krzewem winnym, jako o błogosławieństwie Bożym, którym cieszy się każdy Izraelita zachowujący Prawo. Wyczekiwano czasów, gdy „każdy będzie siadywał pod swą winoroślą i pod swym drzewem figowym” (Mi 4,4). Winnice troskliwie uprawiano, strzeżono ich pilnie i otaczano murem. Często w obrębie winnicy wznoszono wieżę strażniczą. Taka zadbana plantacja winnej latorośli była symbolem ludu wybranego: „Wyrwałeś winorośl z Egiptu, wygnałeś pogan, a ją zasadziłeś. Grunt dla niej przygotowałeś, a ona zapuściła korzenie i napełniła ziemię. Góry okryły się jej cieniem, a cedry Boże jej gałęźmi. Swe latorośle rozpostarła aż do Morza, a swoje pędy aż do Rzeki” (Ps 80,9-12). Troska Boga o „wybraną winorośl” nie znalazła jednak odzewu wśród jego ludu. Prorok Izajasz ubolewa, że chociaż Bóg, jak dobry rolnik, „okopał ją i oczyścił z kamieni i zasadził w niej szlachetną winorośl; pośrodku niej zbudował wieżę, także i tłocznię w niej wykuł. I spodziewał się, że wyda winogrona” (Iz 5,1-2), stało się inaczej. Jest to przypowieść oddająca myśl wybrania przez Boga narodu Izraela (por. Pwt 7,7-11) oraz opatrznościową opiekę, którą go otoczył. Podobnie jak w przypadku prawdziwych winnic, Bóg trudził się jako win ogrodnik, mając nadzieję na obfite plony, „lecz ona cierpkie wydała jagody”. 

Porównanie Narodu Wybranego do winnicy nie było obce tradycji rabinistycznej. Porównania dotyczyły krzewu winnego i poszczególnych jego części. Rabini Jeremiasz bar Abba (III w.) i Szymon Ben Kalisz (III w.) postrzegają winny krzew jako naród izraelski, a poszczególne części rośliny jako arystokracją narodu, jego światłe elity i resztę ludu (Talmud Bab., Hullin 92 a). Naród izraelski może cieszyć się pomyślnością jeśli jak winny krzew wspiera się na podpórce. Chodzi tu o Patriarchów, którzy mimo, iż odeszli w wieczność, wspierają naród wybrany (Wj Rabba 44,1). 

W księdze Sędziów można znaleźć przypowieść, w której wszystkie pożyteczne rośliny, w tym krzew winny, odrzucają propozycję zostania królem (Sdz 9,12-13). Tylko bezużyteczny krzew cierniowy zgodził się panować. W wyroczniach prorockich czasami pojawia się motyw zniszczenia winnicy (por. Iz 16,8; Jr 5,10.17; 12,10; Oz 2,12; Am 4,10). Ten metaforyczny obraz nawiązywał do sytuacji, gdy obca armia uniemożliwiała uprawę roli, a zatem sąd Boży często oznaczał zniszczenie winnic także w znaczeniu dosłownym, aby potem przejść do sensu symbolicznego. Ci, którzy łamią Boże Prawo, „zasadzą winnicę, a nie zbiorą jej owoców” (Pwt 28,30). Przeciwwagą surowego sądu Bożego były błogosławieństwo i obraz winnicy wydającej obfity plon. Prorocy mówiący o Bożym sądzie zapowiadali odnowienie, malując obraz pięknych i urodzajnych winnic. 

Nowy Testament kontynuuje motyw winnicy ze Starego Testamentu. Dokonuje się jednak istotna zmiana. Bożą winnicą nie jest już naród Izraela, lecz królestwo Boże. Zmianę tę można zaobserwować w przypowieściach Jezusa o winnicy (Mt 20,1-11; 21,33-43). Najbliższa stronicom starotestamentowym wydaje się przypowieść o dzierżawcach winnicy (por. Mt 21,33-43). Właściciel, za którym kryje się z pewnością Bóg, sadzi i chroni swoją winnicę. Następnie oddaje ją w dzierżawę rolnikom, ci jednak sprzeciwiają się wysłannikom swego pana. Opowieść Pana Jezusa kieruje uwagę z obrazu winnicy na robotników, przedstawiających przywódców narodu żydowskiego. Zakończenie przypowieści: „Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze” (Mt 21,41) oznacza przejście od dawnego narodu wybranego do nowego ludu Bożego. 

Najwymowniejszym wyjaśnieniem sensu winnicy i winnego krzewu w Nowym Testamencie jest porównanie mające związek z postacią Jezusa. Zwracając się do uczniów, Zbawiciel oświadczył: „Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – o ile nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami” (J 15,4-5). Mówiąc tak o sobie, Jezus wskazał, że jest On źródłem życia dla latorośli, a udział w królestwie Bożym jest możliwy jedynie dla tych, którzy w Nim trwają. Ci też przyniosą owoc obfity, to znaczy uczynki o wiecznej, nadprzyrodzonej wartości. 

Tak więc metafora winnej latorośli, pnącej się od drzewa do drzewa i dosięgającej najwyższych ich wierzchołków nabrała znaczenia moralnego. Dodać należy, że w winnicach zakładanych w krajach południowej Europy winorośle są podtrzymywane jeszcze dzisiaj przez przycięte niskie drzewa. Sadzenie obfitujących owocami krzewów winnych obok wiązów, które nie rodzą jadalnych owoców, znalazło swój wyraz w symbolice chrześcijańskiej w Pasterzu Hermasa (II w.), stając się obrazem pomocy, której sobie wzajemnie udzielają bogaci i biedni. Bogaty (krzew winny) odziewa biednego (drzewo wiązu), a ten wspiera bogatego swoją modlitwą, a dając mu okazję spełniania dobrych uczynków, pozwala mu się duchowo rozwinąć (por. tamże, Przypowieść 2). 

Teksty Ojców Kościoła często wspominają o „winnej latorośli” i jej symbolicznym znaczeniu. Dla św. Augustyna (zm. 430 r.) jest zrozumiałe, że „latorośl sama z siebie nie może przynieść jakiegoś nawet najmniejszego owocu… Tak mało, jak i wiele, nie może się stać bez Tego, bez którego stać się nic nie może. Jeśliby niewiele przyniosła latorośl, oczyszcza ją rolnik, aby przyniosła więcej; dzieje się to jednak tak długo, dopóki trwa i żyje przez korzeń, bo sama z siebie nie może przynieść jakiegokolwiek owocu. Lecz Chrystus nie byłby latoroślą, gdyby nie był człowiekiem; nie przyniósłby swojej łaski latoroślom, gdyby nie był Bogiem” (Komentarz do J 81,3). Chrystus jako człowiek jest latoroślą pokolenia Dawidowego, jako Bóg-Człowiek – korzeniem i pniem, z którego wyrastają latorośle Kościoła, a w szerszym sensie także całego rodzaju ludzkiego. Powołaniem człowieka jest trwanie w Chrystusie. „Latorośl jest krzewem tym bardziej zasługującym na pogardę, im mniej trwa w szczepie, a tym godniejszym pochwały, im bardziej w nim trwa…. Stoją więc przed latoroślą dwie drogi: krzew winny lub ogień; jeśli nie trwa w szczepie, będzie w ogniu; jeśli zaś nie jest w ogniu, trwa w szczepie” (tamże). 

Św. Ambroży z Mediolanu (zm. 397 r.) odnosi obraz winnicy, opiewanej w Starym Testamencie do Kościoła. „Winnica Pańska przedstawia nas, ponieważ lud Boży założony na pniu wiecznej latorośli wznosi się ponad ziemię i zakrywszy podłości ziemskie dojrzewa pączkami i kwieciem, bądź odziewa się w szeroka rozpostartą zieleń, bądź podejmuje łagodne jarzmo, ponieważ wzrasta coraz dojrzalszymi ramionami, jak gałęźmi płodnej winorośli. Rolnikiem jest Ojciec wszechmogący, winoroślą – Chrystus, my natomiast – odroślami, które jeśli nie przyniosą owocu w Chrystusie, zostaną ścięte nożem wiecznego Rolnika. Słusznie więc lud zwie się winnicą Chrystusową czy to dlatego, że kreśli znak krzyża na czole, czy też dlatego…, że podobnie jak w winnicy biedni i bogaci, pokorni i możni, słudzy i panowie zajmują [jak winorośle] takie samo miejsce w Kościele, i nie ma pomiędzy nimi żadnej różnicy… Tę oto winnicę pilny Rolnik zwykł okopywać, podwiązywać, przycinać…, zraszać deszczem, plewić rolę, by ciernie nie zniszczyły pączków, by zbyt nie rozpanoszył się cień liści i próżna chełpliwość słów, która zacienia cnoty i przeszkadza w rozwoju cech przyrodzonych… [Owa winnica] «swe latorośle rozpostarła aż do morza» (Ps 80,12), bo «Pańska jest ziemia» (Ps 23,1). Wszędzie jest czczony Bóg-Ojciec, wszędzie jest uwielbiany Chrystus-Pan… Bądź pozdrowiona, winnico… Uświęciła Cię bowiem… najdroższa krew Zbawiciela” (Komentarz do Łk IX,23-30)”. Winnica jest tutaj pojęciem ogólnym, które oznacza wielość latorośli. Każdy powołany przez Pana zostaje zasadzony mocą chrztu w Jego winnicy i jest przedmiotem Bożej troski. Ten sam autor podziwia piękno plantacji winorośli: „Nie ma nic przyjemniejszego nad zapach kwitnącej winnej latorośli… Któż nie podziwia, jak z winnej jagody wyrasta latorośl, jak wspina się na najwyższy szczyt drzewa…, przyodziewa liśćmi i wieńczy gronowymi kiściami?”. Jednakże ten naturalny symbol ma znaczenie indywidualne i bezpośrednio odnosi się do życia chrześcijańskiego. „Wyraźnie zaznaczył Pan, że w naszym życiu winniśmy się kierować przykładem winorośli. Najpierw w cieple wiosennym wypuszcza pączki, następnie ukazują się na poszczególnych gałązkach liście, z których powstaje grono. Stopniowo się rozwija, a nie będąc dojrzałe, jest kwaśne, i dopiero ogrzane dojrzewa i staje się słodkie. Tymczasem winnica ubiera się w listowie, które niemało chroni ją od zimna i osłania przed żarem słonecznym. Co zaś piękniejszego dla oka, cóż słodszego w spożyciu, jak widzieć zwisające girlandy winogron … Człowiecze, czyż nie jest to dla ciebie upomnieniem, aby twój dzień ostatni nie znalazł w tobie owoców niedojrzałych, a pełnia twego życia nie wykazała niedojrzałości czynów? Niedojrzały owoc zwykle jest kwaśny, bo tylko to może być słodkie, co dojrzało całkowicie” (O stworzeniu świata V,12). Obraz winnicy i jej owoców – stwierdził papież Benedykt XVI – wskazuje na obfitość łaski i jest znakiem Bożej miłości wobec wszystkich. Problemem jest nasza odpowiedź na to wezwanie miłości; potrafimy bowiem zarówno przynosić „kwaśne owoce”, jak i uzurpować sobie wyłączność do dobrego plonu.

Sztuka od najwcześniejszych czasów wykorzystywała motywy winnej latorośli, winogron i przedstawiała sceny winobrania. Płaskorzeźby, malowidła i mozaiki roją się wręcz od tego typu elementów dekoracyjnych. Często winne latorośle wypełniają całe powierzchnie ścian lub mozaikowych podłóg. Zwykle spotyka się motyw winnych latorośli wyrastających z kielicha lub z wysmukłego dzbana (kantharosa). Znajdujące się po bokach ptaki (gołębie albo pawie) dziobią winne jagody. Tego rodzaju kompozycje wyobrażają zarówno Eucharystię, jak i niebiański posiłek, którym pokrzepiają się dusze podczas świętej Uczty ofiarnej i którym będą się także krzepić w wieczności. Te obydwa znaczenia łączy ze sobą Chrystus, kiedy w czasie świętej Wieczerzy do słów ustanowienia Eucharystii dodaje słowa: „Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego” (Mt 26,29). W wieczności spotyka się Chrystusa, który kiedyś wyciągnął swoje ramiona, niby pędy winne, na drzewie krzyża i ofiarował się światu jak ów wielki owoc, który zawiera wszelką słodycz (por. Nicetas z Akwilei [zm. 485 r.], O różnych określeniach naszego Pana, Jezusa Chrystusa 1).