2 kwietnia 2023
Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej
Tłum, a ja w tym tłumie
„Zawołali wszyscy: Na krzyż z Nim! Namiestnik odpowiedział: Cóż właściwie złego uczynił? Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: Na krzyż z Nim!” Dla niektórych argumenty są zbyteczne. Dla niektórych? Przecież św. Mateusz wyraźnie napisał: „Zawołali wszyscy”. Tam nie było „niektórych”, tam był tłum. W tłumie często dochodzi do naśladownictwa i wyzbywania się indywidualizmu. Jest to zjawisko, co prawda, chwilowe, lecz w skutkach długotrwałe, lub trwałe już na zawsze. Czy był ktoś w tym tłumie, kto przez chwile pomyślał, jaką dać namiestnikowi odpowiedź na pytanie: „Co złego uczynił?”. Może ktoś właśnie pomyślał, że przecież On nic złego nie uczynił. Może już miał głośno dać odpowiedź, ale nie oto chodziło. „Oni jeszcze głośniej krzyczeli: Na krzyż z Nim!”. To się liczyło i tylko to: „Na krzyż z Nim”. To była odpowiedź tłumu na pytanie o motywy skazania Jezusa na ukrzyżowanie.
Przeżycie Wielkiego Tygodnia nie polega jedynie na współczuciu Jezusowi i rozpamiętywaniu Męki Pańskiej. Dla chrześcijanina Wielki Tydzień to wejście w Paschę Chrystusa z całym swoim życiem. Choć wiele lat minęło, uświadamiamy sobie, że i ja uczestniczę w wydarzeniach Paschalnych. Jestem nie tylko widzem i słuchaczem tych tajemnic, ale staję się jednym z bohaterów wspominanych scen. Gdzieś stoję, kimś jestem, w czymś uczestniczę… Jezus spogląda na mnie, jak na Piotra, kiedy ten się trzykrotnie Jezusa zaparł. Słyszę z Jego ust, żebym nie płakał na Jezusem, ale nad sobą. Może jestem przymuszony przez żołnierzy do pomocy w dźwiganiu krzyża. Może jestem tylko niemym gapiem. Może wyznaję wiarę pod krzyżem, iż prawdziwie On jest Synem Bożym. Może stoję w tłumie, i choć mam swoje zdanie, choć chcę Go bronić, choć chcę wykrzyczeć, że nie jest niczemu winien, to porywa mnie jeszcze tłum, który mnie otacza.
Czy znajdę w Wielkim Tygodniu chwilę na refleksję, w której zastanowię się nad moim byciem w tłumie? Przecież mam osobiste doświadczenia. Mam swoje spostrzeżenia i swoje zdanie. Jestem do czegoś mocno przekonany i może nawet życie bym oddał za swoje przekonanie. Ale, niestety jest jeszcze tłum, a ja w tym tłumie…