EWANGELIA (J 14, 15-21) – Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie widział. Ale wy Mnie widzicie; ponieważ Ja żyję, i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie».
VI Niedziela Wielkanocna

Chyba nikt nie lubi przedłużonej, wymuszonej samotności. Wprawdzie są sytuacje, w których wolimy być sami, jednak na ogół dobrze czujemy się w towarzystwie życzliwych nam ludzi. Osoby zwłaszcza w podeszłym wieku narzekają na samotność, będącą nieraz źródłem prawdziwego cierpienia. Istnieje jednak szczególnie bolesny rodzaj samotności, dotykający osoby młode, jakim jest sieroctwo. I chociaż ludzie dobrego serca otaczają opieką osierocone dzieci i młodzież, to jednak nie leży w niczyjej mocy zaradzić temu, co w sieroctwie jest najboleśniejsze: świadomości, że rodzice nie wrócą nigdy. Jezus nie obiecuje, że zaradzi samotności uczniów. Ich sytuację po swoim wniebowstąpieniu opisuje bardzo mocnym stwierdzeniem jako osierocenie. Świadomość, że spawy mają się w ten sposób sprawia, że Zmartwychwstały czuje się „przymuszony”, aby tej sytuacji zaradzić. Uczyni to, posyłając Kościołowi swojego Świętego Ducha. Zobaczmy, jak bardzo zdaniem Jezusa jest potrzebna nam Jego obecność. Choćby człowiek osiągnął wiele, czy niechby wszystko, jeżeli utracił Jezusa – jest sierotą. Kim jest sierota? Jest przede wszystkim bezbronny. Sierotę łatwo skrzywdzić. Psycholodzy wiele mogli by nam opowiedzieć o deficytach rozwoju, powodowanych przez bycie osieroconym, zwłaszcza przez oboje rodziców. Obiecując uczniom, że oszczędzi im sierocej niedoli Jezus przyrzeka, że będzie obrońcą tego, kto będzie otwarty na Jego obecność. To w Nim znajdzie człowiek zaspokojenie swych najważniejszych potrzeb. Nikt i nic nie zastąpi nam obecności Jezusa. O ile sieroctwo w wymiarze ludzkim jest oczywiste bolącą pustką, jaki zostawia po sobie rodzic czy oboje rodziców, o tyle może człowiek długo nie uświadamiać sobie niszczącego stanu, w jakim znalazł się, gdy w jego życiu zabrakło Jezusa. Dobrze więc, jeżeli braku nam Jezusa, jeśli nie chodzę z grzechem ciężkim, jeśli nie wyobrażam sobie niedzieli bez Mszy św. Jeśli – mówiąc najprościej – ani przez chwilę nie chcę być sierotą. Dzieciom, które nie doceniają tego, co mają, rodzice wskazują na niedolę sierot dorastających w domu dziecka. Wyliczają dzieciom, czego sieroty nie mają a oni owszem. Porównanie z sytuację w domu dziecka pewnie nie jest argumentem wychowawczym najwyższych lotów, niemniej jedną ważną rzecz może pokazać. Małemu niewdzięcznikowi można przecież powiedzieć: „Zobacz, że są takie dzieci, które nie mogą się cieszyć szczęściem bycia kochanym przez mamę i tatę”. Przecież to jest w sieroctwie najbardziej bolesne. Obiecując uczniom, że im zaoszczędzi sierocej niedoli Jezus obiecuje uczniom, a więc i nam, że nas nigdy nie przestanie kochać.