W czerwcu w czasie nabożeństwa do Serca Pana Jezusa odmawiamy okolicznościowa litanię. Nie trudno zauważyć, że wezwania do Serca Pana Jezusa mówią o tym, czym to Serce jest w swojej istocie jako „Syna Ojca Przedwiecznego”, ale także czym to serce jest dla nas. Wyraża to w sposób szczególny wezwanie: „Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne”. Dobroć i miłość są w pewnym sensie synonimami. Bez miłości nie ma dobroci. Miłość jest istotą Boga, gdyż jest miłością. Dobroć zaś jest sprawdzianem prawego postępowania rodzącego owoce. Sam Pan Jezus nasuwa nam taki wniosek. Wszak wyraźnie mówi: „Po ich owocach ich poznacie. Dobre drzewo rodzi dobre owoce”. O nich nasza litania także mówi. Podsumowuje je trzecia końcowa inwokacja: „Serce Jezusa, Zbawienie ufających w Tobie”. Ufność ta ma swoje podstawy w zbawczej śmierci Jezusa. Śmierć Jezusa potwierdza wypłynięcie krwi i wody z otwartego boku włócznią setnika. Ojcowie Kościoła widzą w tym empirycznym wydarzeniu także zbawcze: Z boku Chrystusa wypłynęły sakramenty Kościoła. Jezus Chrystus umarł za nas, za nasze grzechy. Pierwotny Kościół te prawdy ujął w krótkie formuły wiary. Umieścił je także Św. Paweł w najstarszym Credo – Wyznaniu wiary. Przekazał je nam w 1 Kor 15, 3b-5. Zaznacza także w jego wprowadzeniu, że przekazuje nam to co i on otrzymał od samego początku: „Że Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, że został pogrzebany, że został wskrzeszony z umarłych trzeciego dnia zgodnie z Pismem, że ukazał się najpierw Piotrowi i potem Dwunastu.
A co mówi ten, który otworzył bok Chrystusa na krzyżu? Był to żołnierz w randze oficera, setnik». Poganin wyznaje pod krzyżem bóstwo Jezusa Chrystusa. Na ogół mówi się o wyznaniach paschalnych. Takim było wyznanie niewiernego apostoła Tomasza. On dopiero na widok zmartwychwstałego Pana, który pokazał mu swoje rany i kazał je dotknąć, by odtąd już nie wątpił, że to Jezus ukrzyżowany naprawdę zmartwychwstał, wyznał: „Pan mój i Bóg mój” Św. Paweł znów poucza nas o konieczności wyznania związanego ze zmartwychwstaniem Jezusa, aby być zbawionym: „Jeśli ustami wyznasz, że Panem jest Jezus, a sercu uwierzysz, że Bóg wskrzesił Go z martwych będziesz zbawiony. Wiara bowiem prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznanie do zbawienia” (Rz 10,9).
Setnik, poganin nie widział zmartwychwstałego Pana tak jak apostołowie oraz niewiasty na czele z Marią Magdaleną, ani jak sam św. Paweł pod Damaszkiem. Pisze o tej chrystofanii kilkakrotnie w swoich listach do gmin kościelnych, a w Kor 5,3b-5 zamyka listę objawień Chrystusa po zmartwychwstaniu, stwierdzeniem: „ a na końcu ukazał się i mnie jako poronionemu płodowi” (Kor 5,8). Na wierze setnika sprawdza się najpierw to, co jest niezbędne z ludzkiej strony, z naszej by uwierzyć. Św. Paweł nazywa to: „Fides ex auditu – wiara ze słuchania”. Setnik słyszał, ale i słuchał. W języku greckim słyszeć znaczy akouein. Ale ten sam czasownik znaczy także „dać posłuch”, czyli tak słuchać, by z niego wypłynął czyn. Klasycznym przykładem takiego słuchania jest Maryja, Matka służebnica pańska, niech mi się stanie według Słowa Twego”. (Łk 38) Setnik usłyszał wszystkie słowa Jezusa wypowiedziane z krzyża. Jest ich siedem. Słyszał jak Jezus modlił się do swojego Ojca o przebaczenie swoim oprawcom. Słyszał jak zapewnił żałującemu łotrowi niebo. Słyszał jak konając modlił się: „Ojcze w ręce Twoje oddaję życie moje”. Setnik słyszał i słuchał. Oczywiście do wiary w Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego potrzebna jest łaska. O tym pouczył swoich apostołów i nas sam Jezus jeszcze za swojego życia, kiedy zapytał swoich uczniów: „Za kogo wy mnie uważacie”. Piotr za odpowiedź, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga już otrzymał pochwałę połączoną z błogosławieństwem: „Błogosławiony jesteś Szymonie, Synu Jony, ale nie ciało i krew objawiły to tobie, lecz Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 6,17). Wiara jest łaską. Znane nam jest Kazanie na Górze Jezusa. Wtedy też Jezus ogłosił kto wszystko otrzymuje Boże błogosławieństwo. Jezus wyszczególnił aż osiem grup. (Mt 5,3- 12) Za wyznanie synostwa Bożego Jezusa – jak widać – otrzymuje się specjalne błogosławieństwo. Takie otrzymał Piotr, takie otrzymała Maryja z ust św. Elżbiety natchnionej Duchem Świętym z okazji odwiedzin u swojej starszej krewnej w domu Zachariasza: „Błogosławionaś któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,45). Za wiarę w Jezusa Chrystusa Syna Bożego, który na krzyżu przez swoją śmierć pojednał nas grzesznych z Bogiem i poprzez zmartwychwstanie swoje wysłużył nam niebo, także i my otrzymujemy specjalne błogosławieństwo. Zapewnił je nam Chrystus przy okazji pokazania swoich ran niewiernemu Tomaszowi: „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20,29). To jest błogosławieństwo dla nas.
Warto wierzyć! Warto być chrześcijaninem! Warto wierząc pójść za Jezusem, gdyż to dla nas znaczy: „nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię”.