Obraz autorstwa vecstock na Freepik
Fragment z książki „Jezus pyta – Ewangelia wg. św. Łukasza”.
Autor: o. Bonawentura Smolka OFM
Dobra lub zła budowa
(Łk 6, 46 – 49) – Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. Gdy potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki.
Charakterystycznym dla przepowiadania Jezusa było wprowadzenie pytania w treść niektórych przypowieści. Do tych należy z pewnością przypowieść o „Dobrej i złej budowie”.
Nauka zawarta w naszej perykopie ma uwrażliwić słuchaczy Jezusa na słuszność postępowania opartego na trwałych zasadach ewangelicznych.
Chociaż nasze pytanie wprowadza atmosferę pewnego wyrzutu skierowanego przez Jezusa do ludzi, że nie dostosowali swojego życia do wszystkiego, co związane jest z Jego Osobą i nauką płynącą z ewangelii. Żyjąc inaczej, człowiek dowodzi braku dla Niego i Jego Boskiego autorytetu, szacunku i właściwej szczerości, którą uczeń powinien okazywać Mistrzowi. Jedynie pod wpływem doświadczanych cudów przez jakiś czas, żyją wdzięcznym zachwytem dokonanego dzieła. Lecz nie trwają konsekwencją wiernej postawy przez następne etapy życia. Szczególnie w chwilach próby wobec wierności zachowywanych wymagań i nakazów.
Zjawisko pewnego braku zasadniczej konsekwencji musiało być raczej powszechne. Świadczy chociażby o tym charakter wypowiedzi samego Jezusa niosący ze sobą swoistą pewność, powszechnego zjawiska niewierności ze strony tych którzy Go słuchali, a nawet poszli za Nim. Zresztą w samych natchnionych tekstach biblijnych nie brakuje negatywnych przykładów takiego postępowania. Dlatego też główna linia formacji duchowej, ze strony Jezusa zmierzała ku temu, aby człowiek który w wolności przyjmował Jego naukę w sposób świadomy zgłębiał ją i kształtował charakter i styl swojego życia w sposób wierny i jednoznaczny według Jego ewangelii. Nie wystarczyła jakkolwiek połowiczność, mała wiara, czy też brak odwagi gotowości do świadectwa heroicznego, którego stanowiło męczeństwo.
Wiadomo było Jezusowi, że jego słuchacze, którzy byli w większości Żydami, posiadali nie do końca rozwiniętą zdolność myślenia abstrakcyjnego. Dlatego podobnie jak u Marka jak i Mateusza, odwołuje się do przypowieści do dwóch sposobów budowania domów. Warto już na samym początku zauważyć, że wbrew temu jak w innych przypowieściach, Jezus poprzestaje na samym przytaczaniu treści przypowieści nie dokonując oceny postaw ludzi w niej występujących.
Jednakże kolejne zdanie, którym wprowadza w treść przypowieści, stwarza atmosferę z góry dokonanej oceny człowieka, który z wiarą słucha Jego nauki i stara się według niej żyć. Jezus porównuje go do tego, który zdecydował się, aby wybudować dom, którego fundament był osadony na skale. Była to stosunkowo trudna czynność, wymagająca dobrej znajomości materiału i rzemiosła murarskiego, a także sporej ilości godzin poświęconego czasu. Do końca nie wiadomo, czy było to w górach, czy na nizinach. Lecz nadejście burzy, czego skutkiem było wezbranie wody w potoku i silne uderzenie w dom, sugerowałoby, że raczej postawiony został w górach. Jezus jednak zmierza ku temu, aby ukazać, że ów dom ostał wskutek groźnej nawałnicy, ponieważ na skale był utwierdzony. Cała budowla zaś była dobrze postawiona.
Po dosłownym przedstawieniu przypowieści, Jezus zaraz uzupełnia, że chodzi mu o obrazowe przedstawienie słuszności postawy człowieka, który nie tylko słucha Jego słów, ale również żyje według Jego nauki.
Przeciwieństwem tego był człowiek, który zbudował dom swój na ziemi bez fundamentu. Czyli który co prawda słucha Słowa Jezusa, może należy do grupy wędrujących. Lecz nie wypełnia Jego woli. Wówczas na wskutek powodzi, gdy wezbrany potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki, gdyż wzgardził wielkimi Prawdami, które dokonały się w Jezusie Chrystusie.
Jezus doskonale sobie zdawał sprawy o potrzebie zdobywania się na postawy nieprzeciętności Jego wyznawców. Wiedział o trudnościach, które czekają na wszystkich, którzy za Nim idą. Stąd stosunkowo często, porusza tematykę mocnych fundamentów i domów, które na nich są budowane. Obrazowały one w Biblii życie ludzi opartych na silnym zasadach i mocnym gruncie, którym był On sam. Dlatego na przykład autor I Listu do Koryntian napisze: „Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus”(I Kor 3, 11).
Jak niemalże każde słowo Jezusa, tak i zawarte w pytaniach dzisiejszej perykopy w kontekście jej zasadniczego przesłania do chrześcijan wszystkich czasów. Podejmują temat niezwykle aktualny w naszych czasach, a szczególnie we wspólnotach Chrystusowego Kościoła. Nie brak bowiem również braci i sióstr o postawach wieloznacznych, niezdecydowanych i wielokrotnie zakłamanych. Jest ich nie mało, chociaż zdecydowana większość dobrze rozumie na czym polega autentyzm życia ewangelią Jezusa Chrystusa, szczególnie we wspólnocie Jego Kościoła. Jednakże troska Jezusa o wszystkich ludzi zadecydowała o kolejnej dramatycznej, pełnej żalu wypowiedzi do człowieka wszystkich czasów.
Jednakże należy je również traktować, jako słowa swoistego zapewnienia Mistrza, dla tych wszystkich, którzy zbudują dom w oparciu o Jego ewangelię, że budowle i społeczności Złego, go nie przemogą, ponieważ będzie opierał się na niezłomnym fundamencie, którym będzie On sam.