Obraz autorstwa rawpixel.com na Freepik

Fragment z książki „Jezus pyta – Ewangelia wg. św. Łukasza”. 
Autor: o. Bonawentura Smolka OFM

Kobieta cierpiąca na krwotok

(Łk 8, 40 – 48)Gdy Jezus powrócił, tłum przyjął Go z radością, bo wszyscy Go wyczekiwali. A oto przyszedł człowiek, imieniem Jair, który był przełożonym synagogi. Upadł Jezusowi do nóg i prosił Go, żeby zaszedł do jego domu.  Miał bowiem córkę jedynaczkę, liczącą około dwunastu lat, która była bliska śmierci. 

Gdy Jezus tam szedł, tłumy napierały na Niego. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi; całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć. Podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza, a natychmiast ustał jej upływ krwi. Lecz Jezus zapytał: «Kto się Mnie dotknął?» Gdy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: «Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają». Lecz Jezus rzekł: «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie». Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, zbliżyła się drżąca i upadłszy przed Nim opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła i jak natychmiast została uleczona. Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»

Teologicznie nic nie znaczące pytanie: „Kto się mnie dotknął?”, kieruje Jezus do tłumu, który Go otaczał. Odczuwał bowiem dotknięcie kogoś i wyszła z Niego moc, która przyczyniła się poniekąd wbrew Jego woli do uzdrowienia kobiety chorej na krwotok.

Tłum z radością wyczekiwały powrotu Jezusa z ziem pogańskich. Dowodziło to, że darzył Go wielkim szacunkiem i wdzięcznością, za dokonane w ich społeczności cuda. Sytuacja wydawała się, jak na owe czasy, w swojej spontaniczności powitania, podniosła i niecodzienna. Rzadko bowiem witano w ten sposób człowieka, który był właściwie spoza ówczesnych kręgów społecznych przywódców i autorytetów religijnych.

Cudowne wydarzenie dotknięcia frędzli płaszcza Jezusa, miało miejsce w drodze do umierającej córki przełożonego synagogi. Był jednym z przywódców religijnych w ówczesnym społeczeństwie żydowskim. Miał ponadto duży wpływ na organizację życia społecznego.

Można by przypuszczać, że cała uwaga i koncentracja Jezusa była nastawiona na uzdrowienie ciężko chorej dziewczynki. Spełniał tym samym usilną prośbę Jaira, aby wybawić ją z ciężkiej choroby.

Pewnym zaskoczeniem dla Jezusa było zachowanie kobiety chorej na krwotok. Która nie mogąc z powodu otaczającego Jezusa tłumów, rozmawiać z Jezusem i prosić go o uzdrowienie. Powodowana jakimś szczególnym natchnieniem, wierząc w Jego moc i bezinteresowną wolę niesienia pomocy chorym i potrzebującym, postanowiła przynajmniej dotknąć się jego płaszcza. Może tym gestem, nawiązywała do postaw tych, którzy wierzyli, że każdy kontakt z cudotwórcą, powodujący przepływ Jego duchowej energii, rodzi dobro dla człowieka, potrzebującego pomocy.

W sposób niezauważalny dla ludzi otaczających Go doznaje uzdrowienia. Na pytanie Jezusa, skierowane do otaczającego go ludu „Kto Mnie dotknął?”, odpowiada Piotr, zwracając Mu uwagę, że trudno zauważyć kogoś, ponieważ zewsząd otaczał Go tłum. Lecz Jezus w dalszym ciągu domagał się najprawdopodobniej pojawienia się tej osoby, ponieważ wiedział, że stała się rzecz bardzo ważna dla Niego i dla kogoś, kto doznał uzdrowienia.

Choroba ustała natychmiast. Zadanym zaś pytaniem, Jezus chce objawić otaczającym go tłumom, że z miłości do człowieka może dokonać się cud nawet w sposób niewidzialny.

Kobieta która doznała łaski uzdrowienia w sposób natychmiastowy, widząc, że chyba nie ukryje swej radosnej tajemnicy – w pokorze zbliżyła się do Jezusa, wyjawiła powód dotknięcia frędzli Jego płaszcza w skutek czego została uleczona. 

Wydaje się, że również Jezus nie zamierzał ukrywać swej radości, a przede wszystkim satysfakcji, że jest okazja aby ponownie przekazać człowiekowi treść z Jego najważniejszych przesłań, a mianowicie, że tylko tam może dokonać cudu uzdrowienia, gdzie spotyka się z odwagą wiary człowieka. Warto ponadto zauważyć, że sam Jezus zwraca się do niej „Córko”, włączając ją tym samym do szczególnej społeczności ludzi Jemu bliskich, nowej społeczności rodzinnej, rodzącego się Kościoła.