Święty na dziś – 13 sierpnia

Bł. Sanktes z Montefabbri, brat I Zakonu (1343 – 1392).

Sanktes Brancorsini urodził się w Montefabbri k/Urbino w 1343 r. Studiował gramatykę i prawo na uniwersytecie w Urbino, ale nie ukoronował studiów tytułem doktora, ponieważ poświęcił się karierze wojskowej.

Mając 20 lat poróżnił się ze swoim krewnym, równieśnikem. Krewniak porywczy i mściwy dobył oręża i z furią natarł na Sanktesa. Ten w własnej obronie chwycił szpadę i mocno uderzył przeciwnika w biodro i zranił go. Po kilku dniach krewniak umarł. Dręczony i niemal zrozpaczony tym nieumyślnym zabójstwem porzucił karierę wojskową i wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych w charakterze brata zakonnego. Codzienna pokuta i ćwiczenie się w pokorze były treścią jego pokutnego życia. W klasztorze spełniał najniższe posługi domowe, pracował w kuchni, rąbał drewno, nosił wodę, sprzątał klasztor. Przez pewien czas był magistrem nowicjuszy.

Żyjąc duchem ekspiacji prosił Boga, by mógł znosić przez dalsze swe życie te cierpienia i bóle, które znosił jego krewny od chwili uderzenia aż do śmierci. Został wysłuchany. Na prawym biodrze pojawiła się duża, otwarta rana, która już nigdy się nie zagoiła.

Biografowie opowiadają, że miał od Boga nadzwyczajne dary i czynił cuda. Pewnego dnia posłany do lasu, by narąbać drzewa wziął ze sobą osła do dźwigania drewna. W lesie pracował aż do wieczora, a osioł pasł się. W pewnej chwili żarłoczny wilk zagryzł osła. Br. Sanktes przyszedł do wilka zarzucił mu cingulum na szyję i zmusił go, by odtąd w miejsce osła nosił drewna do klasztoru. Wilk był mu posłuszny i przez wiele lat wraz z Sanktesem znosił drewna do klasztoru.

Innym razem książe Franciszek Malatesta spotkał br. Sanktesa i błagał go, by prosił Boga, aby powstrzymał inwazję szarańczy, innych insektów i myszy, które niszczyły jego pola uprawne. Sanktes upadł na kolana, rozwarł i wzniósł ramiona jak Mojżesz i prosił Boga o zmiłowanie. Wszystkie te istoty jakby na rozkaz rzuciły się do pobliskiego morza i potonęły.

Adorował Chrystusa eucharystycznego i bardzo miłował Matkę Bożą. Prosił Ją, by wyprosiła mu łaskę śmierci w Jej uroczystość Wniebowzięcia. I rzeczywiście zmarł w nocy z 14 na 15 sierpnia 1392 r. Kult jego zatwierdził Klemens XIV 18 sierpnia 1770 r.

Boże, który Twoim duchem kierujesz i zachowujesz Kościół, wysłuchaj łaskawie nasze pokorne prośby i przez wstawiennictwo bł. Sanktesa spraw,  aby nasza wiara była zawsze błogosławiona Twoją miłością. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.