Święty na dziś – 18 września

Św. Józef z Kupertynu (1603 – 1663), kapłan Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.

Józef Maria Desa urodził się w Kupertynie (Włochy) 17 czerwca 1603 r. Ojciec jego Feliks był stolarzem i pracował na zamku Pinelli. Matka Franceschina Banaca była pobożna, pokorna i szlachetna. Wychowaniem Józefa zajmowała się przede wszystkim mama. Mając 7 lat poważnie zachorował. Cudownie uzdrowiony za przyczyną Matki Bożej Łaskawej z Galatone wzrastał w cnotach i pobożności.

Poprosił o przyjęcie do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, ale nie został przyjęty, ponieważ uznano, że nie nadaje się. Miewał ekstazy i zachwycenia, dlatego nazywano go “gapą” (bocca aperta). Następnie zgłosił się do Kapucynów i ci też orzekli po czasie, że się nie nadaje. W końcu przyjęli go Bracia Mniejsi Konwentualni w charakterze brata zakonnego w Grotella. U konwentualnych miał wuja i stryja. Wnet jednak zaliczono go do kleryków. W 1627 r. złożył profesję uroczystą i otrzymał święcenia niższe i wyższe. Wiele czasu poświęcał nauce, ale intelektualnie był słaby. Z Pisma św. potrafi ponoć skomentować jedno zdanie. Ks. biskup egzaminując go otworzył ewangeliarz na tym zdaniu, które br. Józef znał i dlatego zdał. Pozostał jeszcze jeden egzamin najważniejszy i decydujący o święceniach kapłańskich. Poprzednicy br. Józefa tak świetnie odpowiadali, że biskup nie egzaminując do końca wszystkich dopuścił do święceń, w tym br. Józefa Marię. 28 marca 1628 r. przyjął święcenia kapłańskie.

Znał dość dobrze Pismo św. (na pamięć) i był gorliwym naśladowcą św. Franciszka. Gorliwie oddał się pracy apostolskiej, przy tym Bóg obdarzył go licznymi charyzmatami jak: darem lewitacji i ekstaz. Wiele osób za jego pośrednictwem uzyskiwało łaski od Boga. Pałał też szczególnym nabożeństwem do Najśw. Sakramentu i Matki Bożej.

Na polecenie przełożonych często zmieniał klasztory. Znosił wiele cierpień, przez 4 lata przebywał na wygnaniu u kapucynów. Zawsze był posłuszny, pokorny i bardzo cierpliwy. Z powodu ekstaz i uniesień nazywano go “Świętym lotników”. Zainteresowało się nim “Święte Oficjum”. Na oczach Urbana VIII o. Józef długo trwał w ekstazie i tym poruszył całą świtę papieską.

Pielęgnował nabożeństwo do Jezusa cierpiącego, a do Matki Najśw. Układał piękne hymny i modlitwy. Bóg doświadczał go też licznymi cierpieniami z powodu chorób. Ostatnia z nich, złośliwa febra, na którą zapadł w sierpniu zabrała go z tego świata 17 września 1663 r. w Osimo.

Po śmierci wiele miast chciało mieć go u siebie, nawet Asyż. Wtedy papież orzekł: “Dla Asyżu wystarczy św. Franciszek”. Grób jego zasłynął niezliczonymi cudami. Ciało jego spoczywa w bazylice wzniesionej ku jego czci w Osimo. Studenci uznają go za patrona studiów i egzaminów.

Klemens XIII dnia 16 lipca 1767 r. ogłosił go świętym.

Boże, Ty przedziwnym wyrokiem Twojej mądrości postanowiłeś wszystko przyciągnąć do Twego Syna podwyższonego na krzyżu, spraw łaskawie przez zasługi i przykład św. Józefa, abyśmy wyzwoleni z ziemskich pożądliwości, mogli doskonale upodobnić się do Twojego Syna. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.