Po co są talenty? Powie ktoś: „Niemądre pytanie”. Uzdolnienia są po to, ab je rozwijać. Mamy nawet przysłowiowe wyrażenie, potępiające marnowanie talentów. O kimś, kto nie rozwija uzdolnień powiadamy, że „zakopał talent”. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje pierwszy talent, poprzedzające ewentualne pozostałe: jest nim zdolność do systematycznej i wytrwałej pracy. Jest to w dodatku taki talent, który można a nawet należy w sobie wypracować. Każdy bowiem powinien być stały w swoich zamierzeniach oraz w ich realizacji. Właściciel dóbr sławi w swoich sługach nie wielkość przyniesionego zysku, ale właśnie ich wierną postawę. Mówi im: „Byłeś wierny”. Jest to odwrócenie sytuacji, znanej nam ze szkoły. Nieprzygotowanemu uczniowi, zapewniającemu (kłamliwie!) nauczycielkę, że się uczył, pani w odpowiedzi wskazywała, że interesuje ją efekt, nie zaś włożony wysiłek. Uczeń bowiem „miał umieć”. Czy zaś nauczył się w drodze solidnej pracy czy też dzięki telepatii, czy hipnozie, jest w tym momencie drugorzędne. Podobnie jest w każdej dziedzinie życia. Istotny jest efekt i to on podlega nagrodzie. Jednak majętny właściciel z przypowieści rozumuje inaczej, choć słudzy (przynajmniej dwaj pierwsi) istotnie przynieśli mu zysk. Mówi: „Byłeś wierny”. Istnieją bowiem takie dziedziny życia, w których trudno sukces przewidzieć i jeszcze trudniej osiągnąć. To jest na przykład wychowanie, uwalnianie się ze zniewoleń, duchowy wzrost. W tych i w wielu jeszcze innych dziedzinach (pomyślmy chociaż o rehabilitacji po poważnym urazie) sukces może nadejść po wielu latach albo zgoła pod koniec życia. Jednak brak sukcesu nie przekreśla sensowności, celowości i zasadności podejmowanych wysiłków. Ich ewentualne zaniechanie spotyka się z potępieniem tym większym, że brak jakiejkolwiek pracy może uczynić sytuację jeszcze bardziej nieznośną. Prawdziwym problemem nie będzie zatem brak sukcesu, ale zaniechanie podjęcia jakichkolwiek działań. W języku Ewangelii będzie to „niewierność w rzeczach niewielu”. Z punktu widzenia Ewangelii przestrzeń, w której sukces jest oczekiwany i osiągalny nie jest tą najważniejszą. Osiągnięte dzięki zapobiegliwości sług zyski Pan nazwie „rzeczami niewielkimi”. Istotnie: zdobyta sława przemija, starzeją się rzeczy, na które trzeba było pracować, z każdego stanowiska idzie się na emeryturę lub przechodzi się w stan spoczynku. Jednak tylko ktoś, kto nabył lub rozwinął zdolność wytrwałego działania, poradzi sobie także w przestrzeni nieoczywistego sukcesu. Będzie przydatny Bogu także w wieczności.