Obraz autorstwa Freepik

W Piśmie Świętym często pojawiają się określania „wiedzieć”, „znać”, „poznać”. Mają one nie tylko neutralne czy potoczne znaczenie. Szczególnie wyraz „poznać” i jego pochodne mają szereg specyficznych odcieni znaczeniowych, także dlatego, że poznanie stanowiło temat biblijny od samego początku, od „drzewa poznania dobra i zła” pośrodku Edenu (Rdz 2,9). Poznanie określa także doświadczenie o najwyższym stopniu intymności, a więc zbliżenie seksualne. Natchnione teksty mówią jednakże wyraźnie, że siedliskiem poznania i uczuć jest serce (por. Jr 24,7; Ps 49,4), co sugeruje, że poznanie jest także przedmiotem doświadczenia, a nie wyłącznie spekulacji. Poznaje się nie tylko rzeczy czy ludzi, lecz również Boga. Mojżesz chociażby „poznał Pana twarzą w twarz” (Pwt 34,10; por. Wj 33). Jahwe pragnął jednak, by poznał Go cały lud, dlatego objawia się Izraelowi poprzez czyny. W terminologii biblijnej skutkiem objawienia jest poznanie, pokrewne temu, co może być określone jako wiara. Tak oto motyw poznania Boga staje się tematem dominującym. Prorok Ozeasz zaciera różnicę między intymno – cielesnym znaczeniem poznania, a jego aspektem religijnym. Właśnie ten specyficzny sposób opisuje bliskość Boga wobec Izraela oraz stawia znak równości pomiędzy poznaniem i zachowywaniem praw przymierza, czyli Przykazań. Jahwe oznajmia, że gdy prawo zostanie wypisane w sercach ludzi, „wszyscy… poznają Mnie” (Jr 31,31-34). 

W Nowym Testamencie objawiony Chrystus staje się źródłem poznania Boga; temat ten został rozwinięty w sposób najbardziej znaczący w Ewangelii według św. Jana (por. 1,10; 14,7) oraz w listach Pawłowych (por. Ef 3,4-6; Flp 3,8-11). W l Tm 6,20 pojawia się wzmianka o „rzekomej wiedzy”. Fałszywe poznanie zakłada jednak istnienie prawdziwej wiedzy. To powód, dla którego Klemens Aleksandryjski (zm. ok. 212 r.) mówi o „posiadających wiedzę (gnostykach)” w odniesieniu do chrześcijanina, który głębiej, niż przeciętny wierzący, wniknęli w poznanie prawdy (Kobierce VII,1-2). Klemens to przedstawiciel myśli chrześcijańskiej rozwijającej się w kosmopolitycznej metropolii Egiptu, stanowiącej wspólnie z Antiochią i Atenami jeden z biegunów kultury hellenistycznej. W Aleksandrii, będącej „tyglem” starożytnego świata, „chrześcijaństwo wywodzące się z kręgów semickich, dopełniło swojej greckiej edukacji” (J. Daniélou). Współczesny św. Pawłowi Żyd aleksandryjski Filon kładł nacisk na fakt, iż poznanie, przede wszystkim to dotyczące samego siebie, winno opierać się na intencjach moralnych, czyli musi być ukierunkowane na stawanie się lepszym i na dążeniu do kierującego wszystkim Słowa Bożego (Logos). Po części myśl starożytnego chrześcijaństwa przejęła tę wizję.

Nietuzinkowy myśliciel, jakim był Klemens Aleksandryjski starał się o określenie relacji zachodzącej między miłością chrześcijańską (agape) a prawdziwym poznaniem (gnozis). Jego główne założenie brzmi następująco: „Poznanie jest… rodzajem doskonalenia się człowieka jako człowieka, osiąganym poprzez wiedzę o sprawach boskich w relacji do sposobu myślenia, trybu życia i wypowiedzi; poznaniem harmonizującym i zgodnym z Osobą i Słowem Bożym” (Kobierce VII,55). Wiedza ma więc zdecydowanie charakter religijny. Nic więc dziwnego, że łączy się ona ściśle z moralnością, gdyż jest „środkiem oczyszczenia, właściwym do osiągnięcia pożądanej zmiany ku większemu dobru” (Kobierce VII,56). To dzięki poznaniu, cnoty człowieka nabierają wartości. „Niektórzy z natury działają pod wpływem uniesienia i stopniowo, bez podstawy rozumowej, rozwinąwszy [tę cechę], bez zastanowienia porywają się na wiele rzeczy i postępują podobnie do odważnych” – pisze aleksandryjski autor. „W rezultacie nieraz uzyskują to samo, jak na przykład pogodne znoszenie tortur. Lecz nie z tej samej przyczyny to im się przytrafi jak posiadającemu pełnię poznania, ani w tym samym zamiarze, nawet gdyby swe ciało wydali, gdyż wedle słów Apostoła nie mają miłości, która rodzi się pod wpływem poznania” (Kobierce VII,59). Klemens twierdzi, że u ludzi, którzy wypracowali w sobie cnotę odwagi, motorem działania jest rozumne rozpoznanie i świadoma decyzja wolnej woli. Jego wywód przywołuje skojarzenie ze słowami hymnu o miłości św. Pawła: ,,Gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, byłbym niczym” (1 Kor 13,3). Myśliciel aleksandryjski podbudowuje tym samym swoje twierdzenie autorytetem Pisma Świętego. Najwyraźniej w przekonaniu Klemensa tylko miłość rodząca się pod wpływem poznania intelektualnego i religijnego jest w pełni autentyczna. Jedynie taka cnota miłości chrześcijańskiej, jeśli leży u podłoża dobroczynności i męczeństwa, nadaje im walor zasługi. Mimo woli przypomina też, za św. Pawłem, że agape nie identyfikuje się w żadnym wypadku z dobroczynnością, chociaż autentyczna miłość „skłonna jest do szczodrobliwości”, z niej niejako „wykwitają dobre czyny” (Kobierce II,87).

Miłość i poznanie pozostają w ścisłej relacji, co stawia je w pozycji równorzędnego partnerstwa. Fundamentalna w tej kwestii jest następująca wypowiedź Klemensa: „Duch miłości połączony jest z duchem poznania podobnie jak Ojciec z Synem, jak z prawdą myślenie, które od prawdy pochodzi, jak od myślenia prawdziwa wiedza” (Wypisy z pism Teodota 7,2). Rozróżnienie pomiędzy „duchem miłości (agape) i „duchem poznania” (gnozis) wskazuje odrębność obu tych cnót. Istnieje jednak między nimi ścisły związek i wzajemne przenikanie, na co wskazuje analogia jedności Ojca z Synem. Myśliciel aleksandryjski przypomina, że wiara, „matka cnót”, jest początkiem i punktem wyjścia, „Wiara jest skróconym… poznaniem rzeczy najważniejszych, poznanie zaś pewnym i niewątpliwym dowodem założeń przyjętych przez wiarę. Ono poprzez naukę Pana nadbudowane jest na wierze i prowadzi nas do przekonania, niemożliwego już do obalenia”(Kobierce II,57). Natomiast miłość jest punktem dojścia i etapem wieńczącym rozwój cnót, które „swoją pełnię osiągają w miłości. Ta zaś, uzyskuje doskonałość poprzez prawdziwe poznanie” (Kobierce II,45). Dzięki miłości każde dobro osiąga swoje apogeum. Dla Klemensa Aleksandryjskiego istnieje ścisła współzależność pomiędzy gnozis a agape, bowiem miłość niejako wydoskonala się i wzrasta dzięki poznaniu. Tę prawdę najpiękniej wyraził św. Paweł, kierujący do Filipian następujące słowa: „Modlę się, by miłość wasza coraz bardziej i bardziej obfitowała w poznanie i wszelkie doświadczenie, abyście próbą stwierdzili, co jest istotne” (Flp 1,9). Przywołując myśl Apostoła narodów Klemens uwydatnia myśl, że wiara, poznanie i miłość są wartościami dynamicznymi, stale rozwijającymi się i dojrzewającymi. Tak więc miłość chrześcijańska nie jest jakąś wartością skończoną i zamkniętą, lecz przejawia tendencję do ciągłego rozwijania się i bogacenia. W tym kierunku możliwości są wprost nieograniczone. 

Pełnię miłości posiada dojrzały pod względem wiary i doskonały duchowo chrześcijanin. Innymi słowy człowiek święty to ten, który „jednoczy w jedno: poznanie, wiarę i miłość” (Kobierce III,69). Klemens mówi o miłości chrześcijańskiej, tych którzy osiągnęli doskonałość poznania bądź też o czynności „miłowania doskonałego”. Aleksandryjski myśliciel stawia najwyżej miłość i tym słowem określa ideał doskonałości chrześcijańskiej. Jednocześnie odsłania poniekąd naturę i charakter cnoty miłości chrześcijańskiej, do której prowadzą zasady wiary, wartości moralne i oczywiście praca nad sobą. 

Jednak na Klemensie Aleksandryjskim nie zakończyła się chrześcijańska refleksja nad miłością i poznaniem. Pisarzy chrześcijańskich interesowała przede wszystkim relacja z Bogiem, który określił siebie jako miłość i jest jej niewyczerpanym źródłem. Tak na przykład poznanie siebie, mówi św. Bazyli Wielki (zm. 379 r.), „dostarczy ci przewodnictwa także do poznania Boga” (Homilia: Miej się na baczności 7). „Tak właśnie mówi prorok: «Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła» (Ps 139,6) czyli: Poznając siebie nauczyłem się nieskończonej mądrości, która jest w Tobie” (Homilie o stworzeniu świata IX,6).