Jubileusz 800-lecia zatwierdzenia Reguły Braci Mniejszych i inscenizacji żywej szopki w Greccio w 1223 r. przez świętego Franciszka jest dobrą okazją do refleksji nad osobą Świętego. W świetle tych dwóch ważnych wydarzeń historycznych zatwierdzenia Reguły i „żywej” inscenizacji inkarnacji Boga, święty Franciszek jawi się jako osoba mocno zdeterminowana, o głębokiej wrażliwości duchowej, niezwykłej kreatywności i oryginalności w przedstawianiu tajemnic dotyczących historii zbawienia ludzkości. Ta wytrwałość i determinacja Świętego była bardzo widoczna w postawie dążenia do uzyskania statusu prawnego w Kościele dla życia wspólnoty Braci Mniejszej. Redakcja trzech Reguł, nie wliczając tej dla pustelni, i pragnienie aprobaty ze strony Stolicy Apostolskiej dla tych dokumentów i „tego sposobu życia”, świadczą, że święty Franciszek był świadomy swojego miejsca w Kościele. Nie widział on swojego miejsca poza nim. „Być w Kościele” dla Biedaczyny z Asyżu zdawało się być misją, która stawała się jeszcze wyraźniejsza w świetle słów, jakie on usłyszał w kościółku San Damiano od samego Chrystusa: „Franciszku, idź i odnów mój Kościół, bo jak widzisz bliski jest ruiny”. Święty Franciszek nie odnawiał Kościoła od zewnątrz, jakby był poza nim, jako arbiter, który miałby prawo do oceny tego, co należy poprawić w Kościele, a czego nie. Działanie jego było zgoła inne od tego, które nacechowane było ostrą krytyką Kościoła, a w konsekwencji stanięciem w „kontrze do…”, co często kończyło się wypowiedzeniem posłuszeństwa wobec hierarchii Kościoła. Życie świętego Franciszka i wspólnoty Braci Mniejszych było cechowała jedność z Kościołem i wierne życie tym, czym Kościół żyje od początku swojego istnienia: Słowem Bożym, sakramentami i modlitwą. To jeden z mocnych filarów, na których oparł święty Franciszek działanie „swojej” wspólnoty, dodając do tego życie w pokucie, czyli w „permanentnym zwracaniu serca ku Bogu”.
Wystarczy odnieść się do źródeł biograficznych i Pism Świętego Franciszka, aby w praktykowaniu wiary braci znaleźć konkretne „praktyki katolickie” dotyczące celebrowania oficjum liturgii godzin czy szacunku i głębokiej czci wobec Słowa Bożego, i Chrystusa ukrytego pod postaciami eucharystycznymi chleba i wina:
„Oto uniża się co dzień jak wtedy, gdy z tronu królewskiego zstąpił do łona Dziewicy. Codziennie przychodzi do nas w pokornej postaci. Co dzień zstępuje z łona Ojca na ołtarz w rękach kapłana. I jak ukazał się świętym apostołom w rzeczywistym ciele, tak i teraz ukazuje się nam w świętym Chlebie. I jak oni swoim wzrokiem cielesnym widzieli tylko Jego Ciało, lecz wierzyli, że jest Bogiem, ponieważ oglądali Go oczyma ducha, tak i my, widząc chleb i wino oczyma cielesnymi, starajmy się dostrzegać i wierzmy mocno, że jest to Jego żywe i prawdziwe Najświętsze Ciało i Krew. I w taki sposób Pan jest zawsze ze swymi wiernymi, jak sam mówi: Oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata”. (Napomnienie I, 22; por. Mt 28, 20).
Zdecydowanie świętemu Franciszkowi należało przypisać z całą świadomością przydomek vir catholicus.
W dniu, w którym zostaje zatwierdzona Reguła Braci Mniejszych przez papieża Honoriusza III bullą Solet annuere (29 listopada 1223 r.), brat Franciszek miał już skończone czterdzieści lat. Był dojrzałym mężczyzną, ze sporym bagażem doświadczeń życiowych, zmagań z cierpieniem i nieustanną troską o wypełnienie misji jaką Bóg złożył w jego dłoniach. Jest oczywiste, że to nie ten sam Biedaczyna z Asyżu, który udał się w 1209 r. do papieża Innocentego III w celu zatwierdzenia sposobu życia pierwszej wspólnoty asyskiej: kilka wersetów z Pisma Świętego, które stały się oficjalną zatwierdzoną przez papieża forma vivendi pierwszej wspólnoty ubogich braci. Święty Franciszek w 1223 r. to mąż wypróbowany, doświadczony i oczyszczony. Co w niedługim czasie, raptem kilka miesięcy po zatwierdzenia Reguły, zostaje potwierdzone przez samego Chrystusa, znakami męki Pańskiej obecnymi na ciele Świętego.
Od kilku wersetów z Ewangelii, które były regułą życia dla pierwszych braci asyskich, aż do Reguły z 1223 r., która jawi się jako uporządkowany, dojrzały dokument prawny uwzględniający różne aspekty życia konsekrowanego i apostolskiego. Dokument oficjalnie zatwierdzony w 1223 r. przez papieża Honoriusza stał się klamrą spinającą całe życie Zakonu Braci Mniejszych, a zarazem mapą, na której można odczytać i odkryć to, co dla Świętego Franciszka było kluczowe w naśladowaniu Chrystusa. Trzeba wziąć pod uwagę również to, że w Regule niektóre zagadnienia zostały podyktowane wymogami prawnymi Kościoła Katolickiego. Dokument redagowany był prawdopodobnie przez któregoś z dostojników Kościoła, może opiekuna Zakonu – kardynała. Pomoc „dostojników kościoła” w redakcji tekstu Reguły Zatwierdzonej jest widoczna w sposób szczególny w tych fragmentach, które odnosiły się do regulacji prawnych, obecnych w „polemice teologicznej” zmieniającego się Kościoła na przełomie XII i XIII w.
To co dla dojrzałego wewnętrznie brata Franciszka było istotne można odczytać już w pierwszym rozdziale Reguły Zatwierdzonej. Pierwszym i fundamentalnym motywem podjęcia decyzji co do sposobu życia we wspólnocie braci mniejszych był Pan. To w imię Pana rozpoczynał się sposób życia według rad ewangelicznych posłuszeństwa, ubóstwa i czystości. Dla świętego Franciszka było to jasne, że powołanie „do tego sposobu życia” było darem od Pana, a odpowiedzią człowieka na ten dar było wierne naśladowanie Chrystusa w posłuszeństwie, w czystości, bez własności.
Z Reguły wyłania się obraz radykalnego sposobu życia brata mniejszego, gdzie nie było pola na jakikolwiek kompromis w pokonywania miłości własnej, własnego egoizmu. Wybór sposobu życia w najwyższym ubóstwie wymagał od brata mniejszego zdecydowanego kroku, bez oglądania się wstecz. Zrzeczenia się majątku według słów Ewangelii: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie” (Mk 10,21). Podporządkowaniu woli własnej pod posłuszeństwo przełożonego i nieustannego czuwania, by nie realizować własnego planu na życie, lecz poddawać się nieustannej pokucie, która coraz bardziej miała upodabniać brata mniejszego do Chrystusa.
Ten wymóg dążenia do wewnętrznego ogołocenia się z miłości własnej – wyrzeczenia się wszystkiego, co stanowiło jakąkolwiek własność, nie tylko materialną, był wynikiem tej reguły życia, która Świętemu towarzyszyła do końca jego dni. Wymowna była symbolika ostatnich godzin życia świętego Franciszka, kiedy to prosił, aby w ostatnich chwilach życia na tej ziemi został ogołocony również z tego, co okrywało jego ciało – najtańszego, niebarwionego sukna, które przywdział na znak pokuty. Symbolika ostatnich chwil życia Świętego odnosiła się do praktyki całkowitego ogołocenia, wskazywała na pokutę i umniejszenie oraz na dążenie do negacji własnego egoizmu i upodobań. W takim świetle Reguła brata Franciszka nie tyle była programem, który należało realizować, ale była drogą uświęcającą i sposobem życia.
Sposób życia braci mniejszych zapisany w Regule, to sposób życia świętego Franciszka, który tu na ziemi, rozpoczął swoją drogę pokuty nie od spotkania się z Chrystusem triumfującym, ale Chrystusem doświadczonym , cierpiącym. To spotkanie Chrystusa w osobie Trędowatego, co na samym Franciszku odcisnęło głębokie piętno. Spotkanie to było kluczowym momentem jego przemiany wewnętrznej. To co wcześniej go odpychało, było dla niego przykre, po spotkaniu z Trędowatym i ucałowaniu Jego stóp stało się słodyczą. Czyż ta postawa wychodzenia poza własny egoizm, odważnego przełamywania własnych ograniczeń, wyrzekania się własnych upodobań nie promienieje z Reguły? Czyż droga ogołocenia z własnego egoizmu, miłości własnej zaproponowana w Regule, nie powinna przenikać całego sposobu życia brata mniejszego?
Zdjęcie tuniki w chwili śmierci przywołuje inny obraz ogołocenia brata Franciszka z początku jego drogi w pokucie, które dokonało się przy pałacu biskupim w obecności Piotra Bernardone, ojca świętego Franciszka, biskupa Guido i mieszkańców Asyżu. Symbolika tego wydarzenia uzmysławia nam, że święty Franciszek oddając swojemu ojcu Piotrowi Bernardone swoje odzienie, pokazał, że całkowicie będąc wolnym, zdecydował się, aby spod opieki ojca ziemskiego, całkowicie oddać się pod opiekę Ojca Niebieskiego i pełnić Jego wolę. Obnażenie świętego i oddanie ojcu wszystkich rzeczy, które Święty posiadał było wyrazem głębokiego zaufania i zdania się na opatrzność Bożą. Święty Franciszek podporządkowuje swoją wolę już nie sprawom ziemskim, które tak go mocno absorbowały przed nawróceniem, ale całkowicie powierza się opatrzności Ojca w niebie.
To całkowite oddanie się Bogu, zakładało życie w posłuszeństwie, bez własności i w czystości. Rady ewangeliczne, które przenikały wszystkie aspekty życia braterskiego i apostolskiego musiały być przeżywane przez braci w sposób autentyczny i świadomy. Obowiązywały one całą wspólnotę niezależnie od zajmowanych urzędów czy wykonywanych posług, zarówno wtedy kiedy bracia byli razem, pracowali, modlili się, zbierali jałmużnę jak i wtedy, gdy byli wysyłani w drogę po dwóch. Sposób życia braci według trzech rad ewangelicznych, zawarty w Regule, jawił się jako nieustanne umniejszanie się, szukanie pokoju i pojednania we wspólnocie z braćmi i w zewnętrznych relacjach społecznych. Jasno wypływa z treści Reguły, że brat mniejszy nie powinien dominować nad bliźnim, lecz mu służyć, i być w świecie świadkiem pokory i uniżenia: „Radzę zaś moim braciom w Panu Jezusie Chrystusie, upominam ich i zachęcam, aby idąc przez świat nie wszczynali kłótni ani nie spierali się słowami (por. Tt 3, 2; 2 Tm 2, 14) i nie sądzili innych. Lecz niech będą cisi, spokojni i skromni, łagodni i pokorni, rozmawiając uczciwie ze wszystkimi, jak należy. I jeśli nie zmusza ich do tego oczywista konieczność lub choroba, nie powinni jeździć konno” (RegB 3,10-12).
Duża część zapisów Reguły odzwierciedlała radykalną postawę brata Franciszka w przeżywaniu ślubu najwyższego ubóstwa. Łatwo odczytać z Reguły, że brat Franciszek przestrzegał przed jakąkolwiek formą życia, która prowadziła do wzbogacania się, gromadzenia dóbr. Reguła na wskroś była przeniknięta duchem ubóstwa. Warto jednak zwrócić uwagę na dwa istotne elementy życia w najwyższym ubóstwie. Pierwszy to ślub ubóstwa. Dla brata Franciszka to nie wypadkowa losu człowieka, który poprzez różne wydarzenia życiowe stracił wszystkie swoje dobra materialne i w ten sposób stał się ubogim. Najwyższe ubóstwo przeżywane przez Franciszka to świadome rezygnowanie z posiadania jakiejkolwiek rzeczy o wartości pieniężnej. Świadomy, dobrowolny wybór, a nie konsekwencja wydarzeń losowych, w których człowiek traci wszystko i staje się ubogim. Po drugie ślub ubóstwa podjęty świadomie i dobrowolnie przez Świętego nie był celem samym w sobie. Sens wyboru takiego sposobu życia był jedynie zrozumiały ze względu na Chrystusa, „…który będąc bogaty, dla was stał się ubogim…” (2Kor 8,9). Najwyższe ubóstwo przeżywane przez brata Franciszka miało jasno określony cel, który zakładał upodobnienie się w najwyższym stopniu do swojego Mistrza.
Święty Franciszek „odczytany z Reguły” jawi nam się jako ktoś, kto dążył do całkowitego ogołocenia i wyrzeczenia się wszystkiego tego, co stało na przeszkodzie do zjednoczenia z Chrystusem. Zatroskany o jedność „swojej wspólnoty” z Kościołem Katolickim i zatroskany o braci, którzy mieli być wyraźnymi świadkami pokory i umniejszenia. Brat Franciszek „odczytany z Reguły” to osoba wrażliwa, odpowiedzialna za misję, która została mu powierzona przez Pana. Z miłością i wrażliwością patrzył na braci błądzących, którzy potrzebują poprawy. Unikał „siły władzy” w ich napominaniu. Uczciwy, bez cienia obłudy i lenistwa: najpierw praca, a gdy ona nie wystarczała dopiero jałmużna. Wierny w naśladowaniu Chrystusa i zachowywaniu w stopniu najwyższym rad ewangelicznych: posłuszeństwa, ubóstwa i czystości.
Krótka, niepełna charakterystyka tak bogatej wewnętrznie osoby jaką był święty Franciszek, domaga się z pewnością głębszego opracowania jego życia duchowego, niż tylko krótka refleksja oparta o kilka fragmentów Reguły Zatwierdzonej. Można zauważyć, że jest ciągły niedosyt poznawczy w środowiskach zainteresowanych duchowością franciszkańską, co do drogi duchowej przeżytej przez brata Franciszka. Może wypływa on z faktu, że święty Franciszek nie pozostawił dzieła opisującego jego wewnętrzne doznania duchowe, kolejne kroki duszy w poznawaniu Boga i dążeniu do zjednoczenia z Nim, jak to miało miejsce w przypadku innych świętych: Jana od Krzyża czy Teresy z Avila?
Poznawanie zatem duchowości samego Franciszka jest pogłębionym studium Źródeł Franciszkańskich. W treściach i wydarzeniach zapisanych piórem samego Świętego, jego współbraci, biografów i innych autorów można odnaleźć to, co na danym etapie życia Świętego było ważne. Tego co było zewnętrznym wyrazem jego wewnętrznej relacji do Chrystusa. Do takich wydarzeń z pewnością można było zaliczyć inscenizację żywej szopki w Greccio.
Był rok 1223 trzy lata przed śmiercią świętego Franciszka i na parę miesięcy przed otrzymaniem przez niego stygmatów na górze La Verna. Inscenizacja żywej szopki bożonarodzeniowej, to próba ukazania aktu wielkiego miłosierdzia Boga, który zniżył się, aby przyjąć postać ludzką i by w ludzkim ciele zbawić człowieka. Nie bez przyczyny Tomasz z Celano w Życiorysie Pierwszym na samym początku opisu żywej szopki bożonarodzeniowej, wspomniał dwa wydarzenia tak istotne dla zbawienia ludzkości: wcielenie i wydarzenie paschalne. Z pewnością można zauważyć, że dla brata Franciszka obie te tajemnice były miejscem głębokiego kultu. Brat Franciszek, jak zrelacjonował to Tomasz z Celano, chciał przypomnieć ludziom o czci wobec tajemnicy wcielenia i w jakich to ubogich warunkach przyszedł na świat Zbawiciel. To cały brat Franciszek z przesłaniem ogromnej nadziei dla wszystkich tych, którzy cierpieli niedostatek. Postawa miłości kształtuje się bardziej w braku niż w przesycie i nadmiarze. Żłóbek w Greccio był zewnętrzną sposobnością wyrażenia tego, czym Biedaczyna z Asyżu żył „we wnętrzu siebie”. Tajemnicą uniżenia Syna Bożego i głębokim rozumieniem tego, że braki materialne, dyskomfort, niedogodności życiowe nie mogą powstrzymać Miłości. Brat Franciszek doskonale rozumiał, że porażka, deficyt, niedogodność były wspaniałym narzędziem budowania wewnętrznej drogi duchowej, na której on sam upodabniał się do Chrystusa.
Sam brat Franciszek w swoim Testamencie bardzo wyraźnie wskazuje moment swojej przemiany, czyli spotkanie z Chrystusem w osobie trędowatego. Lecz według narracji Tomasza z Celano droga duchowej przemiany świętego Franciszka zaczyna się od momentu porażki Asyżan w bitwie z Perugianami. Brat Franciszek po przegranej bitwie trafia do niewoli i zaczyna chorować. Jest o włos od utraty najcenniejszego daru – własnego życia. Po ludzku nic dobrego. Strata wszystkiego, co było w zasięgu ręki Franciszka przed znalezieniem się w niewoli. Utrata wolności, zdrowia i o mały włos życia. Właśnie wtedy według Tomasza z Celano zaczyna się głęboka przemiana brata Franciszka. W braku i porażce brat Franciszek zaczyna odkrywać najcenniejszy skarb, czyli samego Boga. Rozpoczyna się jego duchowe wzrastanie, które za niedługi czas przyniosło owoce nie tylko dla samego Franciszka, ale dla całego Kościoła. To moment bezradności stał się sposobnością odkrycia pięknej drogi do Boga.
Bogaty w wydarzenia rok 1223 musiał być dla brata Franciszka czasem intensywnej pracy nad redakcją Reguły i „momentem” zatroskania o to, w jakim kierunku zmierza wspólnota braci mniejszych. Brat Franciszek miał świadomość, że to już nie była mała wspólnota braci zebrana wokół niego. Błyskawicznie wzrastała liczba braci, którzy żyli nie tylko na terenie Italii, ale i w innych miejscach na świecie. Nadszedł moment oficjalnego potwierdzenia sposobu życia braci mniejszych i ich miejsca w Kościele Katolickim. Pozostaje jednak otwarte pytanie o to, czy Reguła Zatwierdzona była tym dokumentem, który do końca usatysfakcjonował brata Franciszka? Czy Testament podyktowany przez brata Franciszka przed śmiercią, do którego przestrzegania zobowiązał on braci na równi z Regułą, nie był jej dopełnieniem?
o. Melchior Adamus OFM